Njabrdziej znany podróżnik świata, Krzysztof Kolumb, człowiek, który odkrył Amerykę, nie miał łatwego charakteru. Był nadmiernie wymagającym przełożonym i szczerze pogardzał ludźmi z Nowego Świata, których ujrzał po drugiej stronie Atlantyku.
Niejasności
Krzysztof Kolumb urodził się w drugiej połowie 1451 roku. Dokładna data ani miejsce urodzenia nie są znane. Powszechnie uważa się, że przyszedł na świat w Genui, lecz na przestrzeni lat badacze kilka razy podważali tę tezę, Podawano nawet, że Kolumb to tak naprawdę syn Władysława Warneńczyka, który ocalał w bitwie pod Warną i uciekł na Maderę.
Spory wśród historyków wywołuje także miejsce pochówku – zarówno Sewilla, jak Santo Domingo to miasta, gdzie Kolumb mógł zostać pochowany. Nie do końca jasne jest też nawet samo jego nazwisko. Czy Krzysztof Kolumb to na pewno Krzysztof Kolumb? Niektórzy, w bardziej lub mniej naukowych opracowaniach, próbują przekonać czytelników, że podróżnik wcale się tak nie nazywał. Teorii jest bardzo dużo i tak naprawdę wiele z nich wydaje się całkiem prawdopodobna, bowiem źródeł dotyczących życia Kolumba – do czasu pierwszych wypraw w poszukiwaniu drogi morskiej Indii – właściwie nie ma.
Droga do Indii
Za życia Kolumba sporo osób było już przekonanych, że Ziemia jest kulą i płynąc na zachód można dotrzeć z Europy do Azji. Starano się więc opracować drogę do Indii, płynąc na zachód, aby uniknąć konieczności opływania Afryki. Taka wyprawa, według Kolumba, miała trwać kilkanaście dni. Nie zdawano sobie wówczas w ogóle sprawy, jak duża jest Ziemia. O tym przekonano się dopiero dzięki wyprawie Magellana.
Kolumb, planując podróż do Indii studiował starożytne pisma i wszystkie dostępne mapy. Zapewne zasięgał także informacji od innych podróżników i rybaków, którzy wyprawiali się na Ocean Atlantycki. Początkowo z pomysłem wyprawy Kolumb udał się na dwór portugalski, do króla Jana II. Tam nie spotkał się jednak z uznaniem. Wtedy Krzysztof Kolumb wyruszył do Hiszpanii, gdzie perspektywa odkrycia drogi zachodniej do Indii zainteresowała królową Izabelę Kastylijską. Monarchowie hiszpańscy, Izabela i jej mąż Ferdynand Aragoński postanowili sfinansować podróż Kolumba. Odkrywca otrzymał – jeszcze zanim w ogóle wypłynął z Hiszpanii – tytuł Wielkiego Admirała i Wicekróla podbitych ziem oraz obiecano mu jedną dziesiątą całych zysków.
3 sierpnia 1492 roku Krzysztof Kolumb wypłynął w pierwszą podróż. Dwie karawele, Niña i Pinta oraz większy, flagowy statek Santa Maria wyruszyły z portu Palos w Andaluzji. Znajdowało się na nich łącznie 90 osób.
Podróż trwała znacznie dłużej niż przewidywano i załoga zaczęła się już niecierpliwić. Dopiero 12 października dostrzeżono pierwszy ląd. Wyprawa Krzysztofa Kolumba dotarła prawdopodobnie do wyspy Watlinga (Guanahani) w grupie wysp Bahama. Stamtąd wyruszono na południowy-zachód i 28 października odkryto Kubę, a 6 grudnia Hispaniolę. To właśnie tam Kolumb stworzył pierwszą europejską bazę w Ameryce i pozostawiwszy w utworzonym niewielkim forcie swoich ludzi, na statku Niña (Santa Maria rozbiła się w trakcie sztormu) wyruszył w drogę powrotną do Hiszpanii. Chciał osobiście przekazać wiadomość o odkryciu nowego lądu władcom Hiszpanii. 15 marca 1493 roku Kolumb przypłynął do portu, w którym zaczynał podróż. W drodze na dwór w Barcelonie chwalił się zdobytym bogactwem i pokazywał kolorowe ptaki, jakie przywiózł z nowego świata.
Arogant i despota
Izabela i Ferdynand byli zauroczeni zdobyczami, jakie pokazał im Kolumb. Szybko zadecydowano, że odkrywca wypłynie niedługo w kolejną podróż. Chętnych do udziału w drugiej wyprawie Kolumba było tak wielu, że trzeba było przeprowadzić selekcję. Wybrano około 1,5-2 tysiące osób. 25 września 1493 roku z Hiszpanii wypłyneło 15 statków.
Krzysztof Kolumb zdecydował o obraniu trasy „południowej”. Odkryto wówczas Dominikę, Gwadelupę, Antiguę i Portoryko. 22 listopada Kolumb ponownie wylądował na Hispanioli. Okazało się, że z pozostawionych przez niego ludzi w forcie nikt nie przetrwał – prawdopodobnie zginęli w walkach z miejscowymi. Wyprawa ruszyła więc dalej i odkryła Jamajkę.
Kolumb nie cieszył się dobrą opinią wśród załogi. Źle traktował swoich ludzi, był despotyczny, nie pozwalał im poszukiwać bogactw, na których znalezienie przecież liczyli. Tubylcami Kolumb kompletnie pogardzał. Część statków odłączyła się od wyprawy szukając łupów na własną rękę. Inne wróciły do Hiszpanii, gdzie na Kolumba składano liczne skargi. Wiele osób postulowało, aby odebrać mu tytuły i dowodzenie wyprawą.
Do Kolumba dotarły wieści o buncie załogi. Sam ruszył więc do Hiszpanii, aby „wytłumaczyć się” z zarzutów. W połowie czerwca 1494 roku Kolumb pojawił się na dworze. Udało mu się oczyścić z zarzutów, a para królewska nie przestawała być zachwycona jego dokonaniami, choć sam odkrywca cieszył się już mniejszym zaufaniem. Kolumbowi obiecano jednak, że wkrótce zostanie wyekwipowana kolejna wyprawa.
Chętnych do udziału w trzeciej podróży Krzysztofa Kolumba nie było aż tylu. Dwór królewski zwlekał także z jej sfinansowaniem. Wyprawa wyruszyła z Hiszpanii dopiero 30 maja 1498 roku. Tym razem było to sześć statków – trzy z nich ruszyły prosto na Hispaniolę, gdzie założono pierwszą stała osadę, Santo Domingo, a pozostałe trzy dopłynęły do kontynentalnej części Ameryki, na południe od ujścia rzeki Orinoko.
Na Hispanioli Kolumb ponownie dał się poznać jako kiepski zarządca. Nie szanował swojej załogi, faworyzując tylko najbliższych współpracowników. Wiadomości o jego zachowaniu dotarły do Hiszpanii. Para królewska wysłała tym razem na Hispaniolę swojego człowieka, który natychmiast aresztował Krzysztofa Kolumba i odesłał go do Barcelony, lecz na miejscu Kolumb ponownie przekonał do siebie władców i otrzymał zgodę na powrót do Ameryki.
Ostatnia wyprawa Kolumba
Czwarta, ostatnia wyprawa Krzysztofa Kolumba, wyruszyła z Hiszpanii 9 maja 1502 roku. W jej skład weszły cztery statki i załoga licząca 150 osób.
Przypuszcza się, że podczas pierwszej wyprawy Kolumb był pewny, że dotarł do Indii. Z czasem miał się jednak coraz bardziej utwierdzać w przekonaniu, że jest to zupełnie nowy, nieznany dotąd świat. Zapewne był dumny z tego odkrycia, lecz cały czas jego myśli zaprzątało znalezienie zachodniej drogi morskiej do Indii. Było to dla niego szczególnie ważne od 1498 roku, kiedy to Vasco da Gama dopłynął do Indii poruszając się wzdłuż afrykańskiego wybrzeża. Kolumb chciał udowodnić, że płynąc na zachód można dotrzeć do Indii szybciej.
Czwarta wyprawa dopłynęła do Kuby, Hondurasu i Wybrzeża Moskitów. Od miejscowych załoga dowiedziała się, że „gdzieś dalej” na zachód znajduje się wielka woda. Chodziło zapewne o Ocean Spokojny, lecz wyprawie Kolumba nie udało się odnaleźć żadnej prowadzącej tam drogi.
Wyprawa straciła dwa statki. Pozostałe dwa osiadły na mieliźnie na Jamajce. Stamtąd część osób wyruszyła na Hispaniolę po pomoc. Wtedy Krzysztof Kolumb, który pozostał na Jamajce, ciężko zachorował. Udało się go odtransportować do Hiszpanii dopiero w listopadzie 1504 roku.
Królowa Izabela już nie żyła, Kolumb stracił więc największą protektorkę. Jej mąż, król Ferdynand nie był zainteresowany opowieściami Kolumba, którego niezbyt chlubna sława docierała nie raz do Hiszpanii. Kolumb żył dostatnio, lecz w zapomnieniu. Był rozgoryczony, że jego odkrycia nie zostały należycie docenione. Krzysztof Kolumb zmarł 20 maja 1506 roku w Valladolid. Został pochowany w Sewilli. W 1537 roku trumna z jego ciałem wyruszyła – prawdopodobnie – do Santo Domingo na Hispanioli, gdzie został pogrzebany zgodnie ze swoją wolą.
Czytaj też:
Niebezpieczeństwa i odkrycia. Wyprawa dookoła świata Ferdynanda MagellanaCzytaj też:
El Dorado i legendarne złote miasta. Poszukiwano ich ponad 200 latCzytaj też:
Beniowski. Fantazje i prawdziwe życie króla Madagaskaru