Bitwa pod Trojanowem była największym zwycięstwem litewskiego oręża nad Polakami. Miała ona miejsce w czasach, kiedy nikt nie pomyślał nawet, że w przyszłości dojdzie do polsko-litewskiej unii, a obydwa kraje będę miały wspólnych monarchów.
Po łupy do Polski
Szczególnie dającym się we znaki Polakom władcą litewskim był Witenes. Był on blisko spokrewniony z Giedyminem, dziadkiem Władysława Jagiełły. W 1294 lub 1295 roku został wielkim księciem litewskim. Witenes toczył przede wszystkim krwawe boje z Krzyżakami, którzy około 30 razy najeżdżali ziemie litewskie w czasie jego panowania. Na walkach z Zakonem jednak się nie zatrzymał. Witenes prowadził też ekspansywną politykę na ziemiach polskich. Rozbite na dzielnice państwo Piastów najeżdżał wiele razy od około 1291 roku. Były to przede wszystkim wyprawy łupieżcze. Celem Witenesa było zdobycie bogactw i niewolników, a nie aneksja ziemi.
Najbardziej krwawy, a z punktu widzenia Litwinów, najbardziej opłacalny wypad na ziemie polskie miał miejsce w 1294 roku (niektórzy podają, że miało to miejsce rok wcześniej).
W pierwszej połowie 1294 roku Witenes i jego wojownicy ruszyli do centralnej Polski. Ich celem była ziemia łęczycka, sama bogata Łęczyca oraz leżąca nieopodal warowna kolegiata w Tumie. Atak nastąpił 4 czerwca 1294 roku, akurat w Święto Zesłania Ducha Świętego (Zielone Świątki).Miasto i okoliczne wsie zostały doszczętnie złupione. Kolegiatę tumską podpalono, zaś całą ludność wzięto do niewoli.
Starcie pod Trojanowem
O ataku Witenesa na Łęczycę i walkach z Kazimierzem pisał Jan Długosz. Oddajmy mu głos:
Rok pański 1294. Książę litewski Witenes napada na ziemie łęczycką z wojskiem konnym w liczbie 1800 ludzi: Litwinów, Prusów i Żmudzinów. Kiedy w czwartek po Zielonych Świętach wtargnęli do niej przez lasy i gaje za pozwoleniem i przy poparciu księcia Mazowsza Bolesława[6] w tak milczącym i nieznanym szyku, że zmylili wszystkich, którzy ich mijali, atakując najpierw kolegiatę w Łęczycy i mordując tam lub zabierając do niewoli wielką liczbę ludu mężczyzn i kobiet, którzy się tam zgromadzili dla uczczenia święta. Prałatów, kanoników i kapłanów pana biorą bez litości do niewoli, a szaty liturgiczne, naczynia i klejnoty rozgrabiają. Pozostałych, którzy schronili się w kościele i bronili się w nim mężnie, przez podpalenie sąsiednich domów otaczających kościół i przeniesienie ognia na kolegiatę duszą i tracą.
Wrogowie rozbiegli się następnie po wsiach i osadach i zabrawszy wielki łup w postaci ludzi i bydła pospiesznie wracali. Nie zniósł porażki własnej i swego wojska książę łęczycki Kazimierz, lecz ze wszystkimi rycerzami ziemi łęczyckiej zaczął ścigać barbarzyńców. Kiedy ich dopadł w położonej blisko miasta Sochaczewa nad rzeką Bzurą wsi Żuków (według innych koło wsi Trojanowa) nie licząc się z małą liczebnością swojego wojska i chmarą wrogów, rzuca się na barbarzyńców. I po krwawej walce, kiedy wielu jeńców w ferworze bitwy umknęło, pokonana przez chmarę barbarzyńców, walcząc bardzo odważnie w pierwszych szeregach, pada w największym tłumie wrogów i ponosi chlubną śmierć. Gdy ten (książę) zginął, Polacy zaczęli uciekać na wszystkie strony. Wielu spośród Polaków, unikając zaszczytnej śmierci, narażają się na haniebną. Toną w rzece Bzura za którą toczyła się walka, ponieważ wody wtedy wskutek deszczu wezbrały. Litwini wzięli i łup i zwycięstwo. A łup, jaki zebrali w postaci jeńców polskich, był podobno tak wielki, że przy podziale każdemu barbarzyńcy przypadło dwudziestu chrześcijan, Polaków.
Kiedy Litwini ograbili, co się dało, zaczęli szykować się do drogi powrotnej. W tym czasie rycerstwo ziemi łęczyckiej szykowało się do zastąpienia im drogi. Polacy w liczbie około 1800 ludzi, pod wodzą księcia Kazimierza II łęczyckiego, 10 czerwca 1294 roku zaatakowali wojska litewskie pod Trojanowem (lub Żukowem) koła Sochaczewa.
Początkowo Polacy, za namową księcia Bolesława II mazowieckiego, którego żoną była córka księcia litewskiego Trojdena, chcieli namówić Litwinów na rozmowy pokojowe. Witenes, choć wydawało się, ze zgodzi się na pertraktacje, zaatakował nagle Polaków. Cudem uszedł wówczas z życiem Bolesław II. O wiele mniej szczęścia miał książę Kazimierz II, który w czasie walk z Litwinami zginął. Po jego śmierci, z racji, iż Kazimierz nie miał dzieci, władzę w ziemi łęczyckiej przejął jego brat, Władysław Łokietek, który wkrótce rozpoczął trwające ponad 20 lat
Czytaj też:
Bitwa pod Legnicą. Mongołowie i bohaterstwo polskiego księciaCzytaj też:
Arcybiskup Jakub Świnka. Przeciwko Niemcom, dla jedności Polski i KościołaCzytaj też:
Przemysł II. Zabójstwo polskiego monarchy. Kto chciał jego śmierci?