Najskuteczniejsza zasadzka w dziejach. Przez to bitwa zmieniła się w rzeź

Najskuteczniejsza zasadzka w dziejach. Przez to bitwa zmieniła się w rzeź

Dodano: 
Hannibal i Kartagińczycy w Italii
Hannibal i Kartagińczycy w Italii Źródło: Wikimedia Commons / Jbribeiro1 / CC BY-SA 4.0
"Walka trwała już mniej więcej trzy godziny, a w każdej stronie była zażarta. Wokół osoby konsula wrzał jednak bój o wiele sroższy i krwawszy. Szli za nim doborowi mężowie, a on sam ochoczo zwracał się z pomocą w każdym kierunku, gdzie widział swych ludzi w opałach i trudnym położeniu." - pisał o bitwie nad Jeziorem Trazymeńskim historyk Tytus Liwiusz. Na niewiele jednak zdała się odwaga konsula.

Bitwa nad Jeziorem Trasimene, która miała miejsce 21 czerwca 217 roku p.n.e., to kluczowe starcie drugiej wojny punickiej, w którym armia kartagińska pod dowództwem Hannibala zorganizowała zasadzkę na Rzymian dowodzonych przez konsula Gajusza Flaminio. Do starcia doszło w pobliżu północnego brzegu Jeziora Trazymeńskiego, na południe od Cortony. Starcie zakończyło się katastrofalną klęską Rzymian. Spośród około 25 tysięcy żołnierzy, około 15 tysięcy zginęło, a reszta została ranna albo wzięta do niewoli Bitwa nad Jeziorem Trazymeńskim była jednym z najbardziej zdumiewających triumfów Hannibala, który niemal unicestwił wówczas rzymską armię.

Wojny punickie

Wojna punicka między Rzymem i Kartaginą wybuchła w 218 roku p.n.e., po oblężeniu Saguntum przez Hannibala, co skłoniło Rzym do wypowiedzenia wojny. Hannibal przekroczył Alpy w tym samym roku i spadł na Italię, pokonując Rzymian nad rzekami Ticinus, a później nad Trebią.

Droga Hannibala przez Alpy

Wiosną 217 roku kartagińska armia, licząca ponad 50 tysięcy żołnierzy, przeszła przez Apeniny trudną, lecz niebronioną trasą. Po przedostaniu się do Etrurii wojska karagińskiego wodza splądrowały cały region. Szał grabieży postanowił wykorzystać konsul Flaminius, który podjął pościg za wojskami Hannibala, lecz, jak miało się okazać, bez należytego rozpoznania

Kartagińczycy byli bowiem przygotowani, że Rzym wyda im bitwę. To oni tak naprawdę, czego Rzymianie nie dostrzegli, wybrali odpowiedni teren: drogę blisko jeziora z ograniczonym polem manewru, gdzie organizowali zasadzkę.

Rankiem 21 czerwca 218 roku p.n.e. Rzymianie bez zastanowienia weszli w pułapkę zastawioną przez Hannibala. Atak wojsk kartagińskich nastąpił z flank i tylu, w dodatku przy porannej mgle, co uniemożliwiło Rzymianom ustawienie skutecznych linii obronnych. Starcie trwało zaledwie trzy godziny. Część żołnierzy rzymskich idących z przodu – około 6 tysięcy – zdołała przełamać pierścień i uciec, lecz później i tak zostali oni otoczeni i zmuszeni do kapitulacji. Reszta armii została wybita lub wzięta do niewoli. Uderzenie było tak skuteczne, że bitwa tak bywa określana jako jedyna w dziejach, w której cała regularna armia została zniszczona w wyniku taktycznej zasadzki.

Kilka dni po bitwie Hannibal zaatakował jeszcze i zniszczył doszczętnie niemal całą rzymską kawalerię wysłaną przez konsula Gnejusza Geminusa.

Panika w Rzymie

Wieść o klęsce nad Jeziorem trazymeńskim wywołała w Rzymie ogromny strach. Senat zdecydował się wówczas na wyjątkowy, bardzo rzadko spotykany krok: wybór dyktatora, który na okres kolejnych sześciu miesięcy przejmował nad Rzymem całkowitą władzę. Został nim Kwintus Fabiusz Maksymus. Rozumiał on powagę sytuacji, wiedział, że Hannibala nie uda się pokonać w otwartej bitwie, wybrał więc konflikt na wyczerpanie. Pisał o tym z aprobatą Appian z Aleksandrii:

Hannibal, wódz Kartaginy

„D

yktator Fabiusz Maksymus (...) ciągnął z boku za Hannibalem, ale nie wdawał się w walkę, choć go ten często wyzywał. Nie pozwalał mu jednak na podjęcie oblężenia żadnego miasta, nieustannie go pilnując i następując mu na pięty. Ponieważ kraj był wyniszczony, zaczął Hannibal odczuwać brak żywności, więc znów ciągnął to w tym, to w innym kierunku i codziennie ustawiał wojsko w szyku bojowym, wyzywając Fabiusza do bitwy; ale Fabiusz nie wdawał się w walkę, choć Minucjusz Rufus, jego dowódca jazdy, potępiał go za to i pisał do swych przyjaciół w Rzymie, że Fabiusz z tchórzostwa obawia się przyjąć bitwę

”.

I faktycznie, po zwycięstwie nad Jeziorem Trazymeńskim Kartagińczycy skierowali się na południowe Włoch, licząc na pozyskanie sprzymierzeńców w Italii. Nie udało im się to. W końcu, wojska kartagińskie coraz bardziej zaczęły odczuwać zmęczenie. Jednocześnie Rzymianie wciąż ich pilnowali, utrudniając zdobywanie łupów i jedzenia.

Z czasem w Rzymie do głosu doszło jednak stronnictwo zwolenników wydania Hannibalowi walnej bitwy. Sądzono, że Kartagińczycy są już wystarczająco osłabieni i uda się ich pokonać. Był to błąd, co pokazała masakra wojsk rzymskich pod Kannami w 216 roku p.n.e.

Czytaj też:
Didiusz Julianus - cesarz, który wylicytował sobie tron
Czytaj też:
W idy marcowe umarła Republika
Czytaj też:
Sensacja na Słowacji. Znaleziono rzymski akwedukt

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / imperiumromanum.pl