Orla Perć nie bez powodu uchodzi za najtrudniejszy szlak turystyczny w Polsce. 120 lat temu wiele osób zastanawiało się, czy przebycie trasy pomiędzy przełęczami Krzyżne a Liliowe jest w ogóle możliwe, czy nie stanowi dla „zwykłych turystów” zbyt wielkiego zagrożenia. Kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł, aby odcinek ten oznaczyć farbą, uznano go za niedorzeczny.
Wizjonerzy
Pierwszy oznakowany kolorem (czerwonym) szlak biegł z Jaszczurówki (dzielnica Zakopanego) przez polanę Waksmundzką i Wodogrzmoty Mickiewicza do Starej Roztoki i dalej do Morskiego Oka. Inicjatorem wytyczenia tej trasy, w roku 1887, był znawca Tatr (autor pierwszego przewodnika pod tytułem „Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic”) i malarz, Walery Eljasz-Radzikowski. Później znakowano kolejne trasy.
Aż do czasu wytyczenia szlaku graniowego nazwanego później Orlą Percią, jedną z najtrudniejszych dostępnych tras była droga na Świnicę. Eljasz-Radzikowski tak o tej górze pisał:
„Dopiero roku 1867. Dr. Eug. Janocie z słynnym przewodnikiem Maciejem Sieczką zwiedzającemu przy robieniu pomiarów barometrycznych dla komisyi fizyjograficznej Towarzystwa nauk. krak. po kolei szczyty Tatr Nowotarskich, udało się znaleść ścieżkę wprawdzie nie bardzo ponętną na ten najwyższy szczyt i odtąd stała się Świnnica dostępną dla śmiałych a silnych podróżników, trudy zaś poniesione dla wyjścia na ten szczyt sowicie się odpłacą widokiem wspaniałym, ale i strasznym.
Świnnica zowie się także Świńską Skałą, a to jak mi góral mówił, dla tego, że się na nią dostać nie było można.
Nie radzę jednak puszczać się każdemu na Świnnicę, jeźli nie wypróbował wprzód sił swoich na innych wyprawach trudniejszych w Tatrach; słynny z przykrej przeprawy przez siebie Zawrat, łatwiejszym jest bez porównania, wobec drogi na Świnnicę. Przepaści naokoło, stromość skał, wąskie i jedynie możliwe przejścia wymagają głowy niepodlegającej zawrotowi i wprawy w chodzeniu po urwistych turniach.
Oprócz żywności na cały dzień, blaszanka z jakimkolwiek napojem jest konieczną, bo po nad stawami Gąsienicowemi z wodą rozstać się trzeba. Na południowej stronie Świnnicy po deszczach spotyka się kilka razy sączącą się stokową wodę, którą po kropli łowić trzeba, i jest to deszczówka, wszakże czysta i dobra. Z Zakopanego na najwyższy szczyt Świnnicy jest 8 godzin drogi, napowrót 6, na pobyt na wierzchu rachując 1½ godziny, zatem tyle godzin wymagająca wycieczka zmusza do bardzo wcześnego wybrania się z domu”.
Jeśli już samo wejście na Świnicę jawiło się wówczas (ale przecież także i dziś nie jest to wycieczka łatwa) jako więcej niż całodniowa wyprawa, która wymaga solidnego, wcześniejszego przygotowania, to tym bardziej, jak bardzo niebezpieczne musiało być przejście całej grani, od Świnicy aż do Wołoszynów?
Propozycja, aby wytyczyć graniowy szlak nazwany Orlą Percią pojawiła się w roku 1901, lecz Towarzystwo Tatrzańskie jej wówczas nie przyjęło. Pomysłodawcą był poeta Franciszek Nowicki.
Jednak koncepcja wytyczenia takiego szlaku nie umarła. Dwa lata później uwagę poświęcił jej ksiądz Walenty Gadowski, taternik i miłośnik Zakopanego. Gadowski był wizjonerem, który rozwinął jeszcze pomysł Nowickiego. Według jego koncepcji cała trasa miała zaczynać się przy Wodogrzmotach Mickiewicza (to wodospad widziany przy trasie nad Morskie Oko), podążać przez Wołoszyny, Krzyżne, Świnicę, Czerwone Wierchy i kończyć się w dolinie Kościeliskiej. Najtrudniejszy odcinek miał biec, rzecz jasna, od Wołoszynów do przełęczy Zawrat.
Budowa Orlej Perci
Środowisko zakopiańskie było nadal do pomysłu nastawione sceptycznie. Obawiano się, że znakowanie szlaków spowoduje lawinowy przypływ turystów, którzy zaczną się wyprawiać w góry bez przewodnika. Obok głosów niechętnych, pojawiło się jednak sporo osób popierających zamysł księdza Gadowskiego. 16 lipca 1903 roku sam Gadowski, nie zważając na krytykę, przystąpił do prac w terenie.
Ksiądz Gadowski większość kosztów budowy szlaku (prócz oznaczania go farbą, trzeba było także zamocować sztuczne ułatwienia) pokrył z własnej kieszeni. Pomagało mu kilku miejscowych górali, m.in. słynny Klimek Bachleda. Większość trasy przebyto wówczas w ogóle po raz pierwszy. Bywało, że pewne miejsca odznaczały się tak dużą trudnością, że niektórzy górale rezygnowali z prac przy tworzeniu Orlej Perci ze względu na zbyt duże trudności i ryzyko.
Wytyczanie szlaku trwało do 1906 roku. Wkrótce pojawili się na nim pierwsi turyści. Ksiądz Gadowski nie spoczął jednak na laurach i zaczął planować kolejne trasy – trasy dojściowe na Orlą Perć. Szlaki te oznaczono do 1911 roku.
Orla Perć spotkała się z dużym zainteresowaniem taterników i alpinistów z całej Europy. Do Zakopanego przyjeżdżano specjalnie po to, aby zmierzyć się z najtrudniejszą z polskich tras.
Orla Perć jeszcze przez długie lata stanowiła (i nadal stanowi) wyzwanie. Pierwsze zimowe przejście szlaku od Roztoki do Zawratu miało miejsce dopiero w 1952 roku.
Czytaj też:
Mariusz Zaruski. Człowiek wyjątkowy, o wielu talentach. Twórca TOPRCzytaj też:
Kurorty w dawnej Polsce. Te modne miejsca robiły furoręCzytaj też:
QUIZ: Zakopane. Znasz historię stolicy Tatr? Sprawdź się!