Choć w naszej polskiej historii nie brakuje malarzy wybitnych, także wśród tych, którzy zajmowali się malarstwem historycznym, to trudno wskazać kogoś drugiego, tak wyjątkowego jak Jan Matejko. Chyba większość Polaków ważne wydarzenia z naszej historii wyobraża sobie właśnie poprzez to, jak ukazał je krakowski mistrz.
Trudne początki
Jan Matejko urodził się 24 czerwca 1838 r. w Krakowie. Był synem Franciszka Matejki, który przybył do Galicji z Czech na początku XIX wieku. W Krakowie Franciszek poślubił Katarzynę Rosberg. Jan był ich dziewiątym spośród jedenaściorga dzieci.
W wieku siedmiu lat młody Jan został osierocony przez matkę. Wątłej postury, ze znaczną wadą wzroku, doświadczał wielu przykrości ze strony rówieśników. „Ślepowron" i „Męczybuła” to tylko niektóre z przykrych przezwisk, jakimi obdarzano go w młodości.
Pomimo niełatwych przeżyć, Jan od najmłodszych lat przejawiał wielki talent plastyczny. I choć jego ojciec bardzo krytycznie odnosił się do artystycznych pasji syna, Jan w wieku lat 13 zdał egzaminy i został przyjęty do Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie. Naukę kontynuował w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. To tam, po raz pierwszy zetknął się z twórczością Paula Delaroche’a, malarza historycznego, który zafascynował Matejkę na tyle, że sam postanowił tworzyć swoje dzieła właśnie w tym nurcie. W 1853 roku Matejko namalował swój pierwszy obraz historyczny pt „Carowie Szujscy przed Zygmuntem II”. Dalej kontynuował naukę – tym razem w Wiedniu. Tam jednak popadł w konflikt z jednym z profesorów.
Leszek Lubicki na łamach miesięcznika „Historia DoRzeczy” tak opisywał tę sytuację:
„Jedno z najwcześniejszych dzieł, które odnosiło się do wojny ze Szwedami z lat 1655-1660, Matejko namalował, mając zaledwie 23 lata. Wyjechał wtedy do Wiednia studiować na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Rozpoczął wówczas pracę nad obrazem »Jan Kazimierz na Bielanach« (1861). Przedstawił na nim króla i hetmana Stefana Czarnieckiego patrzącego z tarasu klasztoru bielańskiego na płonący Kraków.
Siedzącego w wiedeńskiej uczelni przy sztalugach, pogrążonego w myślach młodego artystę nawiedził profesor Akademii, aby udzielić mu wskazówek. Dalej rzecz potoczyła się tak, jak to opisała siostrzenica Matejki (...). Przytoczmy opis tej sytuacji: »Jeden z uczniów Akademii przedstawił swemu profesorowi obrazek do poprawienia i ocenienia. Treść obrazka zaczerpnięta była z historii polskiej. Nauczyciel skinął przychylnie głową i rzekł: 'Bardzo dobrze, rzecz wykonana z uczuciem, muszę jednak zwrócić pana uwagę, że sytuacja wymaga, aby król klęczał'. Z ócz młodzieńca wypadła błyskawica. Nie wybuchnął przez szacunek dla starego profesora i tylko głosem dobitnym powiedział: 'Królowie polscy przed nikim nie klękali'. Wybiegł z pracowni i więcej już do niej nie wrócił. Tym uczniem był Matejko«”.
Po opisanych wyżej wydarzeniach Jan Matejko szybko wrócił do Krakowa, gdzie otworzył własną pracownię.
Na własny rachunek
W pierwszym okresie twórczości Matejko tworzył obrazy piętnujące egoizm i krótkowzroczność polskich elit politycznych. Przypominał osoby, które wzywały do opamiętania się w imię dobra ojczyzny. Wówczas powstały obrazy takie jak: „Stańczyk” (1862), „Kazanie Skargi” (1864) i „Rejtan” (1866).
Po wybuchu i późniejszej klęsce powstania styczniowego, w którym artysta nie mógł wziąć udziału (dyskwalifikował go bardzo słaby wzrok), Matejko zaczął tworzyć w nurcie „ku pokrzepieniu serc”. W swoich obrazach przypominał momenty największych triumfów militarnych i politycznych Rzeczpospolitej, tak aby dać nadzieję rodakom na odzyskanie niepodległości i odrodzenie się ojczyzny. W tym okresie powstały dzieła takie jak: „Unia lubelska”(1869), „Stefan Batory pod Pskowem” (1872), „Bitwa pod Grunwaldem” (1878), „Hołd pruski” (1882), „Jan Sobieski pod Wiedniem” (1883), „Wernyhora” (1884), „Kościuszko pod Racławicami” (1888) czy „Konstytucja 3 Maja 1791 roku” (1891).
Monumentalne kompozycje odznaczają się drobiazgowo odwzorowanymi detalami historycznymi. Jednocześnie Matejko tworzył dzieła pełne dramaturgii, pełne głębi psychologicznej postaci. Malarz stosował celowy zabieg wprowadzania do swoich obrazów osób, które były powiązane z danymi wydarzeniami, ale w nich nie uczestniczyły – miało to przybliżyć odbiorcom idee poszczególnych zdarzeń i ich następstwa dla dalszych dziejów.
Tworzenie wielkich kompozycji było nie lada wyzwaniem dla wątłego malarza. Jak w Polskim Radiu mówiła doktor Maria Przemycka-Zielińska, kustosz Dworu Matejki w Krzesławicach: „[Matejko] dziennie stał po 6-8 godzin na drabinie i malował te swoje olbrzymie obrazy. A trzeba pamiętać, że miał zaledwie około 160 cm wzrostu. Poza tym całe życie był schorowany. Po 30. roku zapadł na wrzód żołądka. Leczył go profesor Dietl, ale Matejko nie słuchał lekarzy. To był człowiek, który tworzył nerwami. Wlewał w siebie litrami czarną kawę, odpalał papierosa od papierosa”.
Obok monumentalnych kompozycji historycznych Matejko dał się poznać także jako świetny portrecista. Oprócz najbardziej znanego „Pocztu królów i książąt polskich," który na trwale wpisał się w świadomość kolejnych pokoleń jako „prawdziwe” oblicza dawnych władców Polski, portretował także osoby sobie współczesne, a także siebie samego.
Jego twórczość była doceniana w kraju i Europie. W 1870 roku został odznaczony francuską Legią Honorową. Matejko mianowany został także dyrektorem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Do grona jego uczniów zaliczają się tacy wybitni twórcy jak Włodzimierz Tetmajer, Józef Mehoffer czy Stanisław Wyspiański. Swoim uczniom mówił m.in.: „Sztuka jest obecnie dla nas pewnego rodzaju orężem w ręku, oddzielać sztuki od miłości ojczyzny nie wolno” czy też: „Ja nie mogę robić tak, jakbym chciał, ja nie komponuję i nie maluję tak, jak rozumiem warunki artystycznej doskonałości obrazu. O rzeczy ważniejsze chodzi mi więcej niż o nią – o wyraz postaci lub o wyrazistość grupy więcej jak o czystość linii, jak o piękność układu”.
Jan Matejko zmarł 1 listopada 1893 roku w Krakowie z powodu pęknięcia wrzodu żołądka. Miał zaledwie 55 lat. W czasie jego pogrzebu bił dzwon Zygmunt. Malarza żegnały tysiące osób. Matejko pochowany został w głównej alei na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Tuż po jego śmierci w prasie pojawiły się apele, aby zabezpieczyć spuściznę po genialnym malarzu. W dniu 7 listopada 1895 roku, w drugą rocznicę pogrzebu Matejko, odkupiono od rodziny artysty kamienicę przy ulicy Floriańskiej w Krakowie wraz z częścią zbiorów. 1 maja 1896 roku udostępniono dla zwiedzających salon i sypialnię jako pierwszą część tworzonego muzeum. Równocześnie gromadzono archiwum publikacji na temat Jana Matejki oraz zgromadzono fotografie niemal wszystkich obrazów mistrza. Dom Matejki funkcjonuje do dnia dzisiejszego, stanowiąc oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Część jego obrazów można podziwiać także w Zamku Królewskim w Warszawie oraz innych placówkach.
/ gnż, as
Czytaj też:
W stulecie urodzin Herberta bez znieczuleniaCzytaj też:
Bon vivant i generał. Jedyny taki w naszej historii książę Józef PoniatowskiCzytaj też:
QUIZ: Poczet Jana Matejki. Rozpoznasz ukazanych władców?Czytaj też:
QUIZ: Ważne chwile na dziełach Jana Matejki. Sprawdź, czy wiesz, o jakie chodzi