Krwawe porachunki chłopów ze szlachtą. Władze nie zrobiły nic, by zapobiec rzezi

Krwawe porachunki chłopów ze szlachtą. Władze nie zrobiły nic, by zapobiec rzezi

Dodano: 
Akwarela Juliusza Kossaka "Szarża krakusów na Rosjan w Proszowicach 1846"
Akwarela Juliusza Kossaka "Szarża krakusów na Rosjan w Proszowicach 1846" Źródło: Wikimedia Commons
Powstanie krakowskie nie było dobrze przygotowane. Marzenia o niepodległości towarzyszyły głównie szlachcie i choć ci starali się zainteresować sprawą powstania także włościan, to zrobili to o wiele za późno. Jednocześnie w Galicji zbierali się już uzbrojeni chłopi, którzy zamierzali wymordować swych niedawnych panów.

Na przełomie 1845 i 1846 roku w Galicji wrzało. Polska szlachta szykowała się do rozpoczęcia powstania przeciwko Austriakom, lecz były to przygotowania chaotyczne, niedające wielkich nadziei na powodzenie. Niektórzy, jak Julian Goslar i Edward Dembowski postulowali, aby do dołączenia do zrywu namówić chłopów, lecz głosy te odezwały się zbyt późno.

Chłopi na ogół nie rozumieli pojęć takich, jak „walka o niepodległość Polski”. Dla nich liczył się teraźniejszy byt, poprawa losu tu i teraz. Kiedy polscy panowie, których na co dzień kojarzyli raczej z wyzyskiem na polu czy karą chłosty, obiecywali zniesienie pańszczyzny, wydawało im się to niemożliwe, nawet jeśli częścią polskiej szlachty kierowały autentyczne, dobre intencje.

Inaczej rzecz miała się, kiedy o poprawie losu chłopstwa mówili austriaccy urzędnicy. Dla wielu chłopów to oni byli wiarygodni, tym bardziej, że stali za nimi „dobrzy królowie”, jak nazywali cesarzową Marię Teresę i jej syna Józefa II. Choć oboje już nie żyli, to ich legenda wśród polskich kmieci przetrwała. Kojarzeni byli choćby jako władcy, którzy ograniczyli pańszczyznę do trzech dni. Ten mit skrupulatnie wykorzystywała austriacka administracja, która chciała skłócić polską szlachtę i włościan.

„Rzeź galicyjska”, Jan Nepomucen Lewicki

Pod koniec 1845 roku było jasne, że w Galicji wybuchnie bunt. Polska szlachta szykowała się do powstania, a echa tych przygotowań docierały także na wieś. Niektórzy, najbardziej negatywnie nastawieni wobec polskich panów kmiecie, zaczęli głosić, że szlachta zbroi się, aby „wyrzynać chłopów”. Dla Austriaków był to świetny pretekst, aby rzucić Polaków przeciwko sobie.

Rabacja galicyjska

Do pierwszych napadów chłopów na polskie dwory doszło 18 lutego 1846 roku, choć za początek rabacji uznaje się wydarzenia, które miały miejsce kilka-kilkanaście godzin później. W nocy z 18 na 19 lutego polskie oddziały powstańcze (lada chwila miało wybuchnąć powstanie krakowskie) spotkały w kilku miejscach grupy uzbrojonych chłopów. Wywiązały się walki. Do najbardziej zaciętych starć doszło w Horożanie i pod Narajowem. W ich trakcie chłopi wymordowali powstańców.

Kolejnym, najbardziej krwawym etapem były masowe ataki na szlacheckie dwory. Chłopi zabijali wszystkich domowników, w tym kobiety, dzieci i starców. Dochodziło także do mordowania księży, którzy rzekomo sprzyjali „polskim panom”. Do najstraszliwszych pogromów doszło w obwodach tarnowskim, bocheńskim i jasielskim. Tam zabito niemal całą szlachtę i rozgrabiono wszystkie dwory. Łącznie, w czasie rabacji galicyjskiej, zniszczono około 470-500 dworów oraz zabito, wedle różnych szacunków od tysiąca do trzech tysięcy osób. Ostatnie akty przemocy miały miejsce 25 lutego pod Gdowem, kiedy 5 tysięcy chłopów wspomaganych przez wojsko austriackie, rozbiło liczący 250 osób oddział powstańców krakowskich.

Powstanie krakowskie

Powstanie krakowskie wybuchło w centrum Krakowa w nocy z 20 na 21 lutego. Do miasta ściągały oddziały powstańcze z okolicy, Austriacy początkowo, wobec przewagi Polaków, wycofywali się.

Jan Tyssowski, dyktator powstania krakowskiego

W mieście ukonstytuował się Rząd Narodowy, powołano Komitet Bezpieczeństwa. Ogłoszono „Manifest do narodu polskiego”, w którym wzywano do narodowego powstania, zrównania stanów, uwłaszczenia chłopów i równych praw dla Żydów. Dyktatorem powstania został Jan Tyssowski. Jednym z najważniejszych i wpływowych powstańców był zaś rewolucjonista Edward Dembowski, zwany – ze względu na radyklane poglądy – „czerwonym kasztelanicem”.

Liczba powstańców wynosiła od 3 do 6 tysięcy ochotników, ale większość nie posiadała broni i nie brała udziału w żadnych walkach.

Początkowo powstańcy odnieśli kilka sukcesów. Zajęli niemal cały Kraków, kontrolowali kopalnię soli w Wieliczce. W Krakowie nastroje rewolucyjne narastały. Dembowski zakazał używania tytułów „pan” i „wielmożny”, co spotkało się ze sprzeciwem części inteligencji, w tym krakowskich profesorów, którzy chcieli pozbyć się (uzależnionego od Dembowskiego) Tyssowskiego jako dyktatora powstania. Ten „zamach” nie powiódł się jednak, gdyż został udaremniony przez Dembowskiego.

Powstańcy krakowscy krótko cieszyli się dobrą passą. Austriacy wysłali do walk przeciw miastu oddział pod dowództwem Ludwika Benedeka. Wojska austriackie zajęły Wieliczkę i rozpoczęły agitację wśród chłopów, gromadząc przeciwko szlachcie kilka tysięcy ochotników. 26 lutego doszło do bitwy pod Gdowem. Naprzeciwko kilku tysięcy Austriaków i polskich chłopów stanęło około 500 powstańców. Bitwa zakończyło się rzezią powstańców krakowskich.

Kolejnego dnia Dembowski, nie zważając na nadciągające wojska zaborcy, ruszył z Krakowa do Wieliczki na czele procesji. On sam ubrany w chłopską sukmanę i czapkę „krakuskę”, niosąc w ręku krzyż, chciał skłonić w ten sposób chłopów do przyłączenia się do powstania. Manifestacja nie opuściła jednak nawet Krakowa. Otoczeni przez wojska austriackie ludzie wpadli w popłoch. Niektórzy rzucili się do walki, a Austriacy otworzyli ogień. Edward Dembowski zginął jako jeden z pierwszych. Łącznie zginęło 28 osób.

1 marca wokół Krakowa rozlokowały się wojska austriackie i rosyjskie, które przyszły im z pomocą. Miasto otrzymało 48 godzin na poddanie się. 3 marca Tyssowskiemu udało się opuścić Kraków, ale został aresztowany na granicy z Prusami. Miasto skapitulowało.

Konsekwencją powstania krakowskiego była likwidacja Rzeczpospolitej Krakowskiej i wcielenie Wolnego Miasta Krakowa (16 listopada 1846 roku) do Austrii. Powstanie w Krakowie wybuchło jeszcze w 1848 roku w czasie Wiosny Ludów. Ponownie zostało stłumione przez Austriaków. Zginęły wówczas 32 osoby.

Czytaj też:
Wojenka z Czechami i aresztowanie austriackich żołnierzy, czyli Rzeczpospolita Zakopiańska
Czytaj też:
Kres Rzeczpospolitej. Zaborcy myśleli, że dla Polaków do koniec wszelkiej nadziei
Czytaj też:
Akt 5 listopada. Co zaborcy chcieli osiągnąć?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl