Tomasz Stańczyk
Mowa oczywiście o Wilnie, do którego Józef Piłsudski czuł ogromny sentyment. Zamieszkał w tym mieście wraz z rodzicami i rodzeństwem po pożarze majątku w Zułowie. Po latach wspominał wileńskie czasy: „Wszystko piękno w mej duszy przez Wilno pieszczone. Tu pierwsze słowa miłości, tu pierwsze słowa mądrości, tu wszystko, czym dziecko i młodzieniec żył w pieszczocie z murami i w pieszczocie z pagórkami. Jedno z najpiękniejszych miast na świecie”.
A przecież mógł mieć uraz do Wilna. To przecież tu, jako uczeń rosyjskiego gimnazjum, zetknął się z brutalną rusyfikacją i poniżaniem go jako Polaka. I choć na wspomnienie tamtych szkolnych czasów cisnęły mu się na usta przekleństwa, to jednak lata młodości w Wilnie uważał za szczęśliwe. Nie zmieniło jego sentymentu do Wilna także to, że tu właśnie został pierwszy raz aresztowany i stąd wyjechał na zesłanie. Swoją drogą i Syberii nie wspominał źle.
W Wilnie zaczęło się na dobre polityczne zaangażowanie Piłsudskiego. Po powrocie z zesłania w 1893 r. wziął udział w zebraniu socjalistów, które zostało uznane za pierwszy zjazd PPS, w lasach ponarskich pod Wilnem. W mieście nad Willią drukował „Robotnika”.
W kwietniu 1919 r. oswobadzał „miłe miasto” od bolszewików. Gdy zachodni alianci byli przeciwni, by Wilno przypadło Polsce – chcieli je oddać Litwinom – Piłsudski, jako Naczelnik Państwa,nie chcąc wywołać kryzysu dyplomatycznego, nie mógł więc jeszcze raz poprowadzić wojska, by tym razem odebrać Wilno Litwinom (darowała je im bolszewicka Rosja). Wezwał więc w 1920 r. swojego krajana, gen. Lucjana Żeligowskiego, dowódcę Dywizji Litewsko-Białoruskiej i polecił mu „zbuntować się”, czyli zająć Wilno. Wyrazem sentymentu do tego miasta była jego ostatnia wola, w której kazał pochować swoje serce na cmentarzu na Rossie, wśród swoich żołnierzy – zdobywców Wilna.
Jeszcze jedna sprawa łączyła mocno Marszałka z Wilnem. Kult, jaki żywił do Matki Boskiej Ostrobramskiej. Aleksandra Piłsudska wspominała, że gdy wyruszał na wojnę 1914 r., ofiarowano mu malutki obrazek Matki Boskiej Ostrobramskiej w srebrze. „Obrazek ten nosił zawsze przy sobie aż do ostatniej chwili życia”. Po zdobyciu Wilna w 1919 r. złożył w Ostrej Bramie votum z napisem: „Dzięki Matko za Wilno”. Osiem lat później brał udział w koronacji cudownego obrazu.
Ksiądz Walerian Meysztowicz pisał, że wiadomo było, iż w Wilnie, gdzie Piłsudski czuł się najlepiej, można było z nim załatwić różne trudne sprawy. Marszałek lubił przyjeżdżać do Wilna na swoje imieniny, często odwiedzał mieszkającą tam rodzinę, przede wszystkim ukochaną siostrę Zulę – Zofię Kadenacową. Opiekowała się Marszałkiem, gdy w latach 30. był coraz bardziej chory, robiła mu masaże. Ostatni raz Piłsudski był w Wilnie, by wziąć udział w jej pogrzebie na cmentarzu na Rossie. Był luty 1935 r. Trzy miesiące później Marszałek zmarł. W 1936 r. do Wilna powróciło jego serce.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.