Tak powstała potęga średniowiecznej Europy

Tak powstała potęga średniowiecznej Europy

Dodano: 

Rodowody są trudne do prześledzenia (i to nie tylko przed „przełomowym punktem zwrotnym roku 800”, ale w większości wypadków także przed rokiem 1000) – nie dlatego, że wśród członków rodów nie brakowało parweniuszy, ale głównie z powodu tego, iż koncepcja „rodziny” czy też „rodu” w IX i X wielu różniła się od tej w XI i XII stuleciu.

„Drzewa genealogiczne szlachty ze świata Karolingów i z epoki po Karolingach – napisał współczesny autorytet w dziedzinie badań społecznych nad wczesnym średniowieczem – rysują się przed oczami historyka w osobliwie poziomym, a nie pionowym planie, bardzo odmiennym od późniejszych dynastii hrabiów, kasztelanów i, wciąż przed XII wiekiem, rycerzy…”. Patronimika – nazwiska rodowe – wtedy jeszcze się nie pojawiły. Rody nie były wówczas monolitycznymi strukturami, znanymi z późniejszych epok szczytowego okresu feudalnego. Większości ziem w Europie w X stuleciu jeszcze nie przekazywano warunkowo we władanie wedle feudalnych zasad, tylko bez ograniczeń, jako „alodia”, czyli grunta, które ich właściciel mógł swobodnie sprzedawać albo powierzać innym. Po śmierci posiadacza ziemia była na ogół dzielona po równo między jego dziedziców.

Zasada primogenitury, zgodnie z którą główny majątek nieruchomy rodziny przechodził z ojca na najstarszego syna, lub też jakikolwiek inny wariant niepodzielnego dziedziczenia, jeszcze nie obowiązywała jako reguła. Wedle tego nowego obrazu feudalizm nie wyłonił się nagle z militarnych projektów Karola Młota, tylko rozwijał się powoli pod wpływem łączenia się germańskich i rzymskich instytucji społecznych, przy udziale silnych wpływów trzeciego źródła – chrześcijańskiego Kościoła. Osobiste związki seniora i wasala, jak ustalono, wypływały z tradycji zarówno germańskich, jak i rzymskich. Do dawnych germańskich obyczajów należał comitatus, towarzyszenie przez młodego wojownika starszemu; młodzieniec składał temu drugiemu przysięgę lojalnej i wiernej służby w zamian za utrzymanie. Podobny rzymski zwyczaj polegał na zapewnianiu patronatu, ochrony i wsparcia materialnego klientowi w zamian za posłuszeństwo i lojalność. Jeszcze inną formą takich wzajemnych powiązań była praktykowana przez Franków komendacja, czyli dobrowolny akt oddania się wolnego człowieka w poddaństwo, wyrzeczenie się wolności osobistej i złożenie przysięgi wierności w zamian za protekcję udzielaną przez możnego pana. Inny z fundamentów feudalizmu, warunkowe nadziały ziemi, miał swoje źródło w praktykach Kościoła. Pozbawiony możliwości legalnego sprzedawania gruntów Kościół wynalazł beneficja i prekaria („odpowiedzi na prośby/modlitwy”), pozwalające osobom świeckim na użytkowanie kościelnych ziem bez przejmowania tytułu własności do tychże.

Rycerz zakonu kawalerów mieczowych. Rys. Krzyszof Wyrzykowski

Feudalizm był zasadniczo siecią powiązań pomiędzy możnymi a ich zbrojnymi stronnikami, utwierdzoną przez warunkowe przekazywanie majątków ziemskich. I choć korzeni tego systemu można się doszukać we wczesnym średniowieczu, to dopiero w XIII stuleciu wszedł w wiek dojrzały, a gdzieniegdzie, przede wszystkim w Italii, nigdy nie stał się systemem dominującym. W XIII wieku w najbardziej sfeudalizowanych krajach w Europie – północnej Francji, Niderlandach, Anglii i Niemczech – nie uznawano już alodiów, bezwarunkowej własności ziemskiej. Wszelkie majątki ziemskie były uważane za lenna. Z kolei w południowej Francji i w Hiszpanii alodia nigdy całkowicie nie zanikły, we Włoszech natomiast pozostały główną formą własności ziemskiej przez całe średniowiecze. Gruntowne zmiany w dziedzinie techniki wojskowej również, jak się zdaje, miały charakter stopniowy, chociaż w zestawieniu z długotrwałym zastojem, jeśli chodzi o rozwój uzbrojenia w erze antycznej Grecji i Rzymu, przemiany te w istocie można uznać za spektakularne.

Rzymski żołnierz walczył pieszo, chroniony przez tarczę i niewielki, lekki pancerz. Z kolei rycerz ze szczytowego okresu średniowiecza wojował konno, całkowicie zakuty w ciężką zbroję, dzierżąc długi miecz i masywną kopię. Tę ostatnią przyciskał pod ramieniem do tułowia, a usadowiony na końskim grzbiecie w siodle, ze stopami w strzemionach, mógł zadawać ciosy i cięcia, wykorzystując w tym masę rumaka i własną; stanowił czasem niedocenianą, niemniej potężną „siłę uderzeniową”.

Techniczne nowinki stosowane przez rycerzy, w tym podkowy przybijane hufnalami do końskich kopyt oraz strzemiona, zostały przejęte od koczowników z Azji Środkowej, którzy w początkach średniowiecza najechali Bliski Wschód i Bałkany. Pierwsze udokumentowane świadectwo użycia strzemion pochodzi z północnej Korei z V wieku n.e. Awarowie, wywodzący się z Mongolii, prawdopodobnie przywieźli ze sobą strzemiona do Europy, gdy w latach pięćdziesiątych VI stulecia przybyli na tereny obecnych Węgier. Wynalazek ten został przejęty od Awarów przez Bizantyjczyków, a następnie przez Arabów. Pierwsze zachodnioeuropejskie ilustracje, na których widnieją strzemiona, pochodzą dopiero z IX wieku, choć badania archeologiczne wykazały, że strzemiona były na zachodzie Europy znane już co najmniej stulecie wcześniej.

Okładka książki

Tezy, czy to „geniusz” Karola Młota przyczynił się do ich spopularyzowania, nie sposób udowodnić ani podważyć, z mnóstwa świadectw literackich, archeologicznych, a także zachowanych obrazów i ilustracji wynika jednak, że, po pierwsze, strzemiona nie znajdowały się w powszechnym użyciu dość długo po swoim pojawieniu się w Europie, a po wtóre, szarże ciężkozbrojnej jazdy nie były rozstrzygającym elementem kampanii wojennych prowadzonych przez Karola Młota i jego bezpośrednich następców, a nawet znacznie później. Jeszcze w bitwie pod Hastings (w 1066 roku) najwyraźniej oba te czynniki nie odegrały pierwszoplanowej roli. David C. Douglas, autorytet w dziedzinie badań nad czasami Wilhelma Zdobywcy, opisując tę batalię, stwierdził, że nie ma świadectw na „«klasyczne» użycie konnicy [pod Hastings] – to jest zmasowanej szarży silnie uzbrojonych jeźdźców, galopujących w zwartym szyku, wykorzystujących swoje wierzchowce do rozbicia ugrupowania przeciwnika, a potem atakowania go włóczniami i mieczami”.

Słynna tkanina z Bayeux, wykonana w Anglii niewiele lat po tej bitwie, przedstawia Normanów wyposażonych w strzemiona, uzbrojonych jednak w lekkie włócznie, podobne do dzid i oszczepów żołnierzy piechoty, ciskane w kierunku nieprzyjaciela, nie zaś kopie, wykorzystujące masę i pęd konia. Jest rzeczą niewątpliwą, że między VIII a XII wiekiem zaszły przełomowe zmiany w technice wojskowej, ale może bardziej zasługują one na określenie ich mianem stopniowych, a nie rewolucyjnych. A zatem można uznać, że średniowieczny rycerz wyłonił się spośród zbrojnych jeźdźców z czasów Karolingów, lecz jego status zmieniał się wraz z wprowadzanymi innowacjami w zakresie techniki militarnej oraz feudalizacją Europy. Czynnikiem o decydującym znaczeniu okazały się wreszcie próby podejmowane przez Kościół – wpierw powściągnięcia, a następnie utemperowania naznaczonych przemocą poczynań rycerzy.

(...)