Dochodziła 2:30 po południu. Kongresmeni za moment mieli głosować nad nowelizacją ustawy o imigracji. Obradom Izby Reprezentantów przyglądała się spora grupa gości zwiedzających Kongres. Nagle na galerii zrobiło się wielkie zamieszanie. Cztery osoby – trzech mężczyzn i kobieta – wstały ze swoich miejsc krzycząc „Viva Puerto Rico libre!” („Niech żyje wolne Portoryko!”). Po chwili rozpoczęła się strzelanina.
Każdy z napastników trzymał w dłoni pistolet i na oślep oddawał strzały w kierunku Izby Reprezentantów. Powstał nieopisany chaos. Kongresmeni wpadali jeden na drugiego, biegnąc w panice do wyjść. Po wszystkim napastnicy rozwinęli wielką flagę Portoryko i zaczęli nią machać.
Umrzeć za Portoryko
Wkrótce cała czwórka znalazła się w rękach policji. Do szpitali trafiło natomiast pięciu postrzelonych kongresmenów. Najpoważniej ranny był Alvin Morell Bentley, 36-letni deputowany ze stanu Michigan, który został postrzelony w klatkę piersiową. Ostatecznie jednak wszyscy poszkodowani przeżyli zamach.
O ataku na Kongres rozpisywały się gazety na całym świecie. Taki był też cel napastników. Cała czwórka należała do Nacjonalistycznej Partii Portoryko, która nie cofała się przed najbardziej nawet skrajnymi metodami walki o niepodległość wyspy.
Nie przyszłam tu zabić kogokolwiek, przyszłam tu umrzeć za Portoryko - krzyknęła w momencie aresztowania Lolita Lebrón, organizatorka ataku.
1 marca nie został wybrany przez nią przypadkowo. Tego dnia w stolicy Wenezueli Caracas odbywała się Konferencja Międzyamerykańska. Dramatyczne wieści z Kongresu USA miały nagłośnić na tym forum żądania części mieszkańców wyspy, którzy chcieli oderwać się od Ameryki.
Niepodległość czy 51. stan?
Portoryko zostało przejęte przez USA w 1898 roku. Wtedy to Ameryka na mocy układu z Hiszpanią anektowała wyspę. Portoryko ma status terytorium nieinkorporowanego, a jej mieszkańcy posiadają amerykańskie obywatelstwo. Na wyspie wciąż nie brakuje zwolenników niepodległości, ale jednak większość mieszkańców – jak pokazują to kolejne referenda – opowiada się za przekształceniem Portoryko w 51. stan USA.
Cała czwórka napastników została skazana na dożywotnie pozbawienie wolności. 25 lat po ataku na Kongres ułaskawił ich jednak prezydent Jimmy Cartera.