Artykuł zatytułowany "Pamiętajcie o polskich stratach!" w dzienniku "Berliner Zeitung" w 76. rocznicę zakończenia II wojny światowej napisał wiceszef berlińskiej filii Instytutu Pileckiego Mateusz Fałkowski.
jak zauważa autor, "o końcu II wojny światowej tradycyjnie opowiada się z perspektywy wielkich mocarstw".
"Polskie wojska walczące na większości frontów, nie zostały zaproszone na defiladę zwycięstwa w Londynie z powodu zimnej wojny. Również w niemieckim spojrzeniu (...) nie było miejsca na dostrzeżenie i uznanie roli Polaków" – zauważa Fałkowski.
"Brakuje świadomości"
Jak podkreśla wiceszef berlińskiej filii Instytutu Pileckiego, mało osób ma świadomość tego, że w niemieckich obozach koncentracyjnych ginęli nie tylko Żydzi, wielu nie zdaje sobie także sprawy ze zniszczeń, jakich Niemcy dokonali w Polsce w czasie II wojny światowej.
"(...) niewiele osób wie, że połowa z sześciu milionów zamordowanych Żydów była obywatelami polskimi. Brakuje też świadomości o trzech milionach polskich nieżydowskich ofiar, nieodwracalnych stratach w kulturze i zniszczeniu państwa" – czytamy.
"Czy II wojna światowa się skończyła?"
Autor zastrzega przy tym, że nie chodzi o licytowanie się w ilości ofiar i strat, ale o analizę morderczej logiki III Rzeszy.
"Naziści palili polskie książki, ponieważ były świadectwem polskiej kultury. Ofiary posiadały narodowość – polską – z powodu której zamordowano wielu polskich księży, nauczycieli i intelektualistów. Celowa eksterminacja polskiej elity była jednym z głównych celów nazistów, ale los chłopów był równie okrutny. Polacy mieli służyć Niemcom jako niewolnicy" – tłumaczy Fałkowski i stawia pytanie: "Czy II wojna światowa się skończyła?".
Jak zauważa, konsekwencje II wojny światowej wciąż są zauważalne w Polsce. "Między innymi nadal nie rozwiązaliśmy problemu grabieży dóbr kultury. (...) Brakuje (...) dostatecznej świadomości strat wyrządzonych polskiej kulturze, które wciąż nie zostały zrekompensowane. Tym ważniejsze jest, aby o tym pamiętać" – podkreśla.
"Wartości, do których odwołują się europejskie demokracje, wynikają między innymi z doświadczeń przemocy w XX wieku. Dlatego nasze demokratyczne instytucje muszą pamiętać i rozumieć logikę różnych przykładów przemocy" – tłumaczy autor artykułu.
Czytaj też:
Przyłębska o wyroku ETPCz. Padły mocne słowaCzytaj też:
Młotkowski: Opłata reprograficzna to cywilizacyjna konieczność. Wzmacnia polską tożsamośćCzytaj też:
Niemcy wypłacą Grecji reparacje wojenne? "Na sali padło hasło Polska"