Autorami artykułu są Pracownicy Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie.
Historia powstania obozu przejściowego Durchgangslager 121 wiąże się z rozkazem wydanym 6 sierpnia 1944 r. przez dowódcę jednostek SS tłumiących Powstanie Warszawskie, SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha-Zelewskiego wedle którego, ludność cywilna z Warszawy i okolicznych miejscowości miała zostać przetransportowana do mieszczących się we wschodniej części Pruszkowa warsztatów kolejowych, zajętych po 1939 r. przez wojska niemieckie (niem. Ostbahnausbesserungswerke). Zarządzenie Ericha von dem Bacha-Zelewskiego wynikało ze zmiany polityki Adolfa Hitlera, który w zemście za rozniecenie powstania nakazał eksterminację wszystkich mieszkańców stolicy, niezależnie od ich wieku, płci i stopnia zaangażowania w sierpniowym zrywie 1944 r.
O wyborze terenu przedwojennych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego na lokalizację przyszłego obozu zadecydował głównie ich bezpośredni dostęp do linii kolejowych, które zapewniały nie tylko szybką komunikację z Warszawą, ale i dobre połączenie z III Rzeszą i Generalnym Gubernatorstwem. Dodatkowo, w obrębie 53-hektarowego obszaru żbikowskich zakładów znajdowały się puste hale, ogołocone z większości sprawnych maszyn i narzędzi, które Niemcy w czasie ewakuacji w lipcu 1944 r. wywieźli w głąb Rzeszy. Budynki przemysłowe nie były jednak w żaden sposób przystosowane do zapewnienia odpowiedniego schronienia dla tysięcy niedożywionych, schorowanych oraz wyniszczonych latami niemieckiej okupacji i powstańczej zawieruchy warszawiaków. Pracownicy Arbeitsamtu (Urząd Pracy), którzy zobligowani do przygotowania obiektów na przybycie wysiedleńców w Warszawy ograniczyli się jedynie do ponumerowania hal i ogrodzenia ich zasiekami z drutu kolczastego.
Exodus Warszawy
Niemcy zajmując kolejne rejony miasta rozpoczęli dramatyczny proces przymusowego wysiedlenia warszawiaków z ich mieszkań i domów, w czasie którego ludzie mieli od kilku do kilkunastu minut na opuszczenie budynku i zabranie najpotrzebniejszych rzeczy. Wypędzeni pod eskortą niemieckich jednostek wojskowych byli pędzeni do punktów zbornych zlokalizowanych w obrębie warszawskich dzielnic m.in.: w kościele św. Wojciecha na Woli, na terenie targu warzywnego tzw. Zieleniaka na Ochocie, na Okęciu, Torze Wyścigów Konnych na Służewcu, w Forcie Sokolnickiego na Żoliborzu oraz w sierocińcu "Nasz Dom" na Bielanach. Kolejnym etapem tułaczki mieszkańców stolicy był Dworzec Zachodni, skąd odchodziły transporty kolejowe do obozu przejściowego Dulag 121 w Pruszkowie, a potem również do pozostałych obozów przejściowych utworzonych w Ursusie, Piastowie i Ożarowie Mazowieckim.
Pierwszy transport wysiedleńców z Warszawy do obozu przybył na piechotę rankiem, 7 sierpnia. Była to grupa około 3 tys. osób ocalałych z Rzezi Woli. Od tego czasu codziennie do Pruszkowa przybywały transporty piesze, kolejowe, a także samochodowe z mieszkańcami stolicy. Niemcy akcją deportacyjną objęli również ludność cywilną z okolicznych wsi i miejscowości m.in. Włoch, Jelonek, Babic, Młocin, Łomianek, Wawrzyszewa, Anina, Wawera, Kobyłki, Radzymina, Ząbek i Zielonki. Liczba więźniów obozu rosła wraz z odbijaniem kolejnych dzielnic Warszawy z rąk Powstańców przez oddziały SS i niemieckiej policji. W obozie jednocześnie mogło przebywać od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy wypędzonych. Największa fala warszawiaków opuściła stolicę na początku września wraz z upadkiem Starego Miasta oraz w pierwszym tygodniu października, tuż po podpisaniu aktu kapitulacji Powstania Warszawskiego. Według niemieckiej dokumentacji ta liczba mogła sięgnąć nawet 170 tys. osób.
Obozowa rzeczywistość
Na wycieńczonych niemiecką okupacją, obciążonych traumą zbombardowanego miasta warszawiaków w nowo powstałym obozie pruszkowskim czekały nieludzkie warunki. Na porządku dziennym stały się szykany i brutalne metody traktowania więźniów. Wysiedleńcy byli zmuszeni do koczowania nawet kilkanaście dni na niczym nie ocieplonej, brudnej, betonowej podłodze, której nawierzchnia przeważnie lepiła się od pozostałości zakładowego smaru. Byli więźniowie obozu wspominali, że w halach były dostępne pojedyncze słomiane maty, jednak szybko stały się one wylęgarnią wszy i pluskiew roznoszących choroby zakaźne. W większości hal przez ich środek przebiegały kanały rewizyjne, które dawniej służyły do naprawy pociągów, a w okresie istnienia obozu stały się miejscem wyrzucania wszelkich śmieci i nieczystości, a także pełniły funkcje dołów kloacznych. Obozowe hale były pozbawione sanitariatów i dostępu do pitnej wody. Dodatkowo, w okresie zwiększonej częstotliwości transportów hale były przepełnione i większość wypędzonych musiała koczować na zewnątrz, pod gołym niebem.
Warunki w obozie uległy nieznacznej poprawie w momencie, kiedy 11 sierpnia został on oddany pod dowództwo Wehrmachtu. Za sprawa decyzji podjętej przez płk. Kurta Sieberta na terenie obozu utworzono niemiecką wojskową komisję lekarską. Jednocześnie obowiązki nadzoru nad funkcjonowaniem obozu, ilością i miejscem docelowym wysyłanych transportów, a także zatwierdzania list więźniów zakwalifikowanych do zwolnienia sporządzonej przez niemiecką komisję lekarską, przejęli funkcjonariusze Gestapo pod zwierzchnictwem SS-Obersturmbannführera Heinricha Diehla, który swoją siedzibę miał w tzw. zielonym wagonie. Z rozkazu nowego komendanta zakazano stosowania przemocy fizycznej wobec więźniów i korzystania z broni krótkiej w obrębie obozu. Władzę nad obozem sprawowały trzy konkurujące ze sobą służby: Arbeitsamt, Wehrmacht i Gestapo, których kompetencje niejednokrotnie się pokrywały, co doprowadzało do chaosu organizacyjnego wykorzystywanego przez polski personel do ratowania więźniów.
Segregacja
Po przybyciu na teren obozu wysiedleńcy byli zazwyczaj prowadzeni do największej hali numer 5, która pełniła funkcję baraku przejściowego, w którym ludzie oczekiwali na segregację. Obóz przejściowy Dulag 121 w Pruszkowie, a także jego filie we Włochach, w Ursusie (na terenie przedwojennych Polskich Zakładów Inżynierii), Piastowie (na terenie Fabryki Akumulatorów „Tudor”) i Grodziska Mazowieckiego, służył przede wszystkim jako miejsce, gdzie dokonywano segregacji wysiedlonych. Funkcjonariusze Arbeitsamtu z pomocą niemieckich żandarmów dzielili więźniów na cztery kategorie: osoby zdolne do pracy, które kierowano do obozów pracy przymusowej na terenie Trzeciej Rzeszy; osoby niezdolne do pracy, które wywożono do Generalnego Gubernatorstwa; osoby podejrzane o udział w Powstaniu, które wysyłano do obozów koncentracyjnych. Z kolei, osoby zakwalifikowane jako ranne lub ciężko chore mogły liczyć na zwolnienie z obozu i przeniesienie do okolicznych szpitali. Niemieccy funkcjonariusze dokonywali segregacji bez dokładnego sprawdzenia dokumentów więźnia i bez wykonania precyzyjnego badania lekarskiego określającego jego stan zdrowia. W czasie segregacji w sposób brutalny rozdzielano rodziny i skazywano na wielomiesięczną tułaczkę bez żadnych wieści na temat bliskich osób. Najliczniejszą grupą wśród wypędzonych mieszkańców stolicy stanowiły kobiety z małymi dziećmi, osoby starsze i schorowane, które na pociąg do Generalnego Gubernatorstwa musiały czekać stłoczone niekiedy nawet kilka dni w hali numer 1. Osoby skierowane na roboty przymusowe do III Rzeszy oczekiwały na transport w halach 3 i 4. W hali numer 6 przetrzymywano więźniów podejrzanych o czynny udział w Powstaniu Warszawskim. Od końca września uruchomiono halę numer 7, w której na wywiezienie czekały grupy Powstańców z Mokotowa i Żoliborza.
Po przejściu największej grupy uchodźców, która była związanej z zakończeniem powstańczych, działalność pruszkowskiego obozu w połowie października 1944 r. została ograniczona do funkcjonowania dwóch hal. W hali numer 7 przebywali mieszkańcy podwarszawskich miejscowości aresztowani w ulicznych łapankach, którzy oczekiwali na transport na roboty do III Rzeszy. Z kolei, w hali numer 13 zostali osadzeni członkowie Arbeitskommando, których zadaniem była grabież rzeczy pozostawionych przez wypędzonych warszawiaków. Obóz przejściowy Dulag 121 zakończył swoją działalność 16 stycznia 1945 r., w momencie wycofania się wojsk niemieckich z Pruszkowa na zachód, uciekających przed zbliżającą się sowiecką ofensywą.
Szacuje się, że w okresie funkcjonowania obozu od 6 sierpnia 1944 r. do 16 stycznia 1945 r. przeszło przez niego od 340 tys. do 650 tys. warszawiaków oraz mieszkańców podwarszawskich miejscowości.
c.d.n.
Przywróćmy pamięć
Jako, że nie zachowała się niemiecka dokumentacja dotycząca działalności obozu przejściowego Durchgangslager 121 w Pruszkowie, niezastąpionym źródłem wiedzy na temat warunków, jakie w nim panowały i mechanizmów jego kierowania, pozostają spisane lub nagrane relacje byłych więźniów, na których życiu traumatyczne doświadczenia pobytu w obozie odcisnęły trwałe piętno.
Muzeum Dulag 121, pragnąc zachować pamięć o losach ludności cywilnej Warszawy i okolic, wygnanej w trakcie Powstania Warszawskiego oraz po jego zakończeniu, zbiera informacje o osobach, które znalazły się w obozie przejściowym w Pruszkowie i jego filiach między 6 sierpnia 1944 r. a 16 stycznia 1945 r., a także tych, które niosły im pomoc, udzielając medycznego, materialnego bądź duchowego wsparcia.
Niezwykle cenne jest dla nas poznanie indywidualnego historii osób, których losy związane były z obozem przejściowym w Pruszkowie. W ramach prowadzonych od początku istnienia muzeum działań dokumentacyjnych gromadzimy wspomnienia pisane oraz nagrywamy wywiady ze świadkami historii i ich rodzinami, a także tworzymy Listę Pamięci – symboliczną listę więźniów obozu Dulag 121 oraz osób pomagających.
Wszystkie osoby, które chciałyby złożyć świadectwo zapraszamy do kontaktu:
Muzeum Dulag 121
ul. 3 Maja 8a
05-800 Pruszków
tel. 22 758 86 63
e-mail: [email protected]
W celu zgłoszenia osób do wpisania na Listę Pamięci prosimy o wypełnienie ankiety zamieszczonej na stronie internetowej Muzeum: www.dulag121.pl/lista-pamieci/.
Zapraszamy do śledzenia kolejnych tekstów poświęconych historii obozu Dulag 121 oraz osobistych historii osób tam przetrzymywanych, które będą pojawiać się na stronie internetowej DoRzeczy.pl.
Czytaj też:
Dwa tysiące niezwykłych zdjęć wojennej Warszawy. „Potworna prawda o tym, co się wydarzyło”
Czytaj też:
"Czołg-pułapka" w Powstaniu Warszawskim. W eksplozji zginęło 300 osób
Czytaj też:
Powstanie Warszawskie. Mit czy szaleństwo?