Rosja bolszewicka, od 1922 roku pod nazwą Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS), której historia zaczęła się wraz z wybuchem rewolucji październikowej, przetrwała formalnie do 1991 roku. Wpływy Sowietów były jednak daleko większe, niż tylko terytorium Rosji. Już po I wojnie światowej komuniści przejęli władzę nad państwami bałtyckimi, Białorusią i Ukrainą. Niedługo później Rosja wkroczyła na Kaukaz, a spora część Armenii, Azerbejdżan i Gruzja dostały się w jej ręce. Po II wojnie światowej, na mocy układu, jaki Stalin zawarł państwami Zachodu, cała Europa Wschodnia i Środkowo-wschodnia została włączona w strefę wpływów Kremla. Choć formalnie niepodległe, kraje takie jak Polska, Czechosłowacja, Węgry, Rumunia czy Bułgaria, były w pełni uzależnione od Związku Sowieckiego.
To nie był koniec. W kolejnych latach „lokalni” komuniści, bardzo chętnie wspierani przez Sowietów, przejęli władzę bądź mieli ogromne wpływy w krajach takich jak Chiny, Wietnam, Kambodża, Angola, Etiopia, Kuba, Nikaragua i Argentyna. Wszędzie, gdzie pojawiali się komuniści następowały wojny, prześladowanie opozycji, procesy pokazowe i mordowanie niewinnych. Komunizm zabił więcej osób, niż jakakolwiek epidemia.
Jednocześnie na Zachodzie, w krajach leżących „po dobrej stronie”, od lat 20. XX wieku zaczął rodzić się komunizm „akademicki”, trochę dla niepoznaki nazywany postmodernizmem lub ponowoczesnością. Marksizmowi nadano ludzkie oblicze, zaczęto wykładać go na uczelniach. Odwoływali się do niego bardzo znani i utytułowani filozofowie oraz socjolodzy kształcący kolejne pokolenia młodych ludzi. Współcześnie na zachodnich uczelniach (także w Polsce), zwłaszcza na kierunkach humanistycznych i społecznych, dominuje narracja lewicowa, które swoje naukowe korzenie wywodzi ze szkoły frankfurckiej.
„Widmo krąży po Europie – widmo komunizmu” – tymi słowami Karol Marks zaczynał „Manifest Partii Komunistycznej”. Jego słowa są dzisiaj bardziej aktualne, niż kiedykolwiek.
Widmo komunizmu krąży już zresztą nie tylko po Europie.
Droga do rewolucji październikowej
U progu XX wieku Rosja chwiała się w posadach. Państwo było ogromne, a władza cara coraz słabsza. Na dworze coraz większe wpływy zyskiwał Rasputin, od którego rzekomych mocy i umiejętności ratowania życia następcy tronu (syn Mikołaja II cierpiał na hemofilię) uzależniona była cesarzowa Aleksandra Romanowa. W 1904 roku car wplątał się w wojnę z Japonią (trwają do 1905 roku), którą zlekceważył i poniósł srogą klęskę. To jeszcze bardziej rozchwiało nastroje społeczne.
Z roku na rok sytuacja się pogarszała. I wojna światowa nie przyniosła poprawy. Ludziom w Rosji żyło się coraz gorzej. 8 marca (23 lutego wg kalendarza juliańskiego) 1917 roku rozpoczęła się rewolucja lutowa, która doprowadziła do obalenia caratu. 15 marca (2 marca) 1917 roku car Mikołaj II abdykował na rzecz swego brata Michała, który jednak korony nie przyjął i przekazał całą władzę w ręce Komitetu Tymczasowego Dumy. Ten, w porozumieniu z Piotrogrodzką Radą Delegatów Robotniczych i Żołnierskich utworzoną przez mienszewików (umiarkowana frakcja Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji), powołał koalicyjny Rząd Tymczasowy, na którego czele stanął książę Gieorgij Lwow. W lipcu zastąpił go Aleksander Kiereński.
Wojna była w Rosji coraz bardziej niepopularna, ale Kiereński nie chciał przystać na podpisanie jednostronnego pokoju z Niemcami, opuszczając przy tym sojuszników z Ententy.
16 kwietnia z emigracji w Szwajcarii powrócił Włodzimierz Lenin wraz grupką współpracowników (około 30 osób). Lenin przewodził bolszewikom, radykalnej frakcji SPRR (ciekawostką jest, że choć bolszewicy stanowili mniejszość w SPRR, to nazwali się „większościowcami” – był to celowy zabieg psychologiczny). Jego podróż zaplombowanym pociągiem (podobno po to, aby po drodze Lenin nie miał możliwości agitowania ludności Niemiec) sfinansowały służby niemieckie, którym zależało na jeszcze większej destabilizacji sytuacji w Rosji.
Bolszewicy konsekwentnie sprzeciwiali się wszystkiemu, co zaproponował Rząd Tymczasowy, ale głosili przy tym bardzo popularne hasła – przede wszystkim domagali się natychmiastowego zakończenia wojny i podpisania pokoju z Niemcami. Lenin był zdania, że po rewolucji burżuazyjnej – jaką, jego zdaniem, była rewolucja lutowa – przyszedł czas na rewolucję komunistyczną.
Komuniści agitowali również na wsiach, nie tylko w największych miastach, gdzie przecież udział robotników – którzy według Karola Marksa mieli stanowić trzon sił rewolucyjnych – nie był aż tak duży. Bolszewicy mieli coraz większe poparcie, zdołali nawet przeniknąć do korpusu oficerskiego armii rosyjskiej. Na przełomie lipca i sierpnia 1917 roku zaczęli przygotowywać się do wywołania rewolucji, która ostatecznie położy kres rządom Kiereńskiego.
Aleksander Kiereński nie byłby może złym politykiem, ale nie w Rosji i nie w tamtym czasie. Był prawdopodobnie jedyną osobą, która mogła zdusić bunt bolszewików, ale tego nie uczynił. Premier zlekceważył zagrożenie płynące ze strony Lenina, Lwa Trockiego i reszty, w pierwszej połowie 1917 roku, stosunkowo nielicznej grupy bolszewików. Kiereński miał nadzieję, że z pomocą odpowiednich reform, uczyni z Rosji republikę. W tamtym czasie, przy takim wrzeniu społecznym, ogromnym poczuciu krzywdy i niezadowoleniu to było po prostu niemożliwe.
Jak paru bolszewików przejęło władzę nad imperium
We wrześniu i październiku bolszewicy zdobyli większość w Radzie Piotrogrodzkiej oraz Radzie w Moskwie. 23 października (10 października) utworzono zaś pierwsze Biuro Polityczne i przyjęto rezolucję o powstaniu zbrojnym. Wybory w Rosji miały się odbyć 12 listopada (25 listopada), więc bolszewicy musieli się spieszyć, aby przejąć władzę przed tym terminem i postawić wszystkich przed faktem dokonanym.
Rewolucja październikowa rozpoczęła się w nocy 6 listopada (24 października) 1917 roku, kiedy Wojskowe Organizacje Bolszewików przejęły strategiczne punkty w Piotrogrodzie, takie jak mosty, centrale telefoniczne i pocztę. Wszystko odbyło się bez oporu ze strony rosyjskiego wojska. Życie na ulicach toczyło się normalnie, początkowo nikt nie strzelał. Bolszewicy mieli swoich ludzi w tak wielu instytucjach, że nie było to potrzebne – zwolennicy Lenina po prostu zajmowali poszczególne budynki, przejmując je drogą np. zmiany warty.
8 listopada (26 października) o godzinie 2:10 w nocy bolszewicy zajęli Pałac Zimowy, a Kiereński uciekł z Piotrogrodu. Armia rosyjska nie stawiła się na jego wezwanie, z wyjątkiem niewielkiego oddziału wysłanego przez generała Piotra Krasnowa, który, stojący po stronie bolszewików żołnierze, szybko rozbroili.
Następnego dnia I Zjazd Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich ogłosił przejęcie władzy przez Rząd Tymczasowy Robotników i Chłopów – Radę Komisarzy Ludowych. Na jego czele stał Lenin, a w skład nowej władzy weszli sami bolszewicy. Był to definitywny koniec marzeń o jakiejkolwiek demokratyzacji życia w Rosji, choć wtedy wielu Rosjanom wydawało się, że sprawiedliwość właśnie nadeszła, a znienawidzony carat nie wróci już do władzy.
8 listopada odbył się II Zjazd Rad, na którym bolszewicy uchwalili dwa dokumenty: Dekret o Pokoju i Dekret o Ziemi. Dekret o Pokoju wzywał wszystkie państwa zaangażowane w wojnę do zaprzestania działań zbrojnych i zawarcie pokoju bez aneksji i kontrybucji. Dekret o ziemi mówił zaś o przekazaniu posiadłości ziemskich na rzecz wspólnot chłopskich (ziemię skonfiskowano np. cerkwi, czy wielkim posiadaczom, którzy sami jej nie uprawiali; utrzymano natomiast niewielkie prywatne gospodarstwa). Tym samym bolszewicy odeszli od swojego pierwotnego pomysłu nacjonalizacji całej ziemi, co miało zyskać im poparcie chłopów.
Bardzo szybko, bo już 10 listopada (28 października) przywrócono cenzurę zakazując publikowania i głoszenia haseł „kontrrewolucyjnych”. Był to powrót do praktyk z okresu caratu, ale kary były jeszcze surowsze. Krótki okres, w którym nie istniała w Rosji cenzura przypadł na kilka miesięcy 1917 roku – od rewolucji lutowej do pierwszych dni rewolucji październikowej.
20 grudnia (7 grudnia) powstała zaś niesławna Czeka, czyli policja i służba bezpieczeństwa w jednym, której przewodził Feliks Dzierżyński Czeka była najważniejszym wykonawcą polityki terroru, jaka zapanowała w bolszewickiej Rosji. Wkrótce Lenin i bolszewicy doprowadzili do delegalizacji wszystkich działających w Rosji partii, a każde wystąpienie przeciwko partii bolszewickiej uznawano za kontrrewolucje i karano śmiercią.
Co na to świat?
3 marca 1918 roku bolszewicy zrealizowali swoją obietnicę i podpisali z Niemcami jednostronny pokój w Brześciu. Dla państw Ententy był to spory cios, ale jednocześnie nikt na Zachodzie nie wierzył, że bolszewicy, którzy doszli do władzy w wyniku rewolucji październikowej, utrzymają ją dłuższy czas. Wtedy nikt nie traktował ich poważnie. Tym bardziej, że przeciwko bolszewikom już formowano oddziały pod dowództwem kilku generałów: Ławra Korniłowa, Michaiła Aleksiejewa, Antona Denikina i Piotra Wrangla. „Biali” mieli lada dzień pokonać bolszewików i zająć Piotrogród – tymczasem wojna domowa trwała dwa lata i zakończyła się klęską generałów. Oczywiście trudno mieć dzisiaj pretensje, że nikt nie docenił wtedy „jakiegoś” Lenina, który w kilka dni obalił istniejące od stuleci mocarstwo.
Bolszewicy mieli jeszcze jeden problem: rodzinę carską. Po rewolucji lutowej, choć pojawiały się hasła w rodzaju „śmierć carowi”, nikt nie brał takiego scenariusza na poważnie – a na pewno nie premierzy Lwow i Kiereński.
Sytuacja zmieniła się diametralnie po dojściu bolszewików do władzy, którzy nie mogli, ale i nie chcieli dopuścić, aby ktokolwiek w Rosji wspominał z nostalgią Romanowów. Dla Lenina byli to po prostu ludzie niebezpieczni, którzy – jeśli nawet żyliby sobie w spokoju w jakimś zapadłym miasteczku na Syberii – stanowiliby ogromny problem. Rodzina carska miała zniknąć z powierzchni ziemi.
W lutym 1918 roku zdecydowano o przewiezieniu Romanowów w głąb Rosji, do Jekaterynburga. Nastąpiło to w kwietniu – wtedy do miasta dotarł car wraz z żoną i córką Marią. W maju dowieziono pozostałe dzieci i wiernych Romanowom służących. Zostali oni umieszczeni w Domu Specjalnego Przeznaczenia, który de facto, był więzieniem. 16 lipca zgodę na zabicie cara i jego rodziny wydał na polecenie Lenina, Jakow Swierdłow, przewodniczący Ogólnorosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego Rad. Całą rodzinę carską zabito w piwnicy ich więzienia w Jekaterynburga. Była to prawdziwa rzeź, która trwała kilkanaście minut. Ciała były strasznie okaleczone. Wrzucono je później do nieczynnego szybu pobliskiej kopalni, gdzie dodatkowo oblano kwasem siarkowym.
Jedynym człowiekiem, jaki mógł ocalić Mikołaja II i jego rodzinę był angielski król Jerzy V. Mikołaj prosił go o azyl w Wielkiej Brytanii, na co ten nie wydał zgody.
Nie można powiedzieć, że bolszewicy przejęli władzę bez oddania wystrzału, ale ich początki były faktycznie mało krwawe – terror zaczął się później. Ten zamach stanu w czasie rewolucji październikowej udał się dzięki infiltracji różnych obszarów życia społecznego Rosji i sprawianiu wrażenia, że za bolszewikami stoi cała Rosja. Bolszewicy przejmowali władzę kawałek po kawałku, zyskując stopniowo kontrolę nad każdą instytucją.
Rewolucja październikowa była dla Lenina pierwszym krokiem do światowej rewolucji i przejęcia władzy nad światem – taki cel stawiali przed sobą bolszewicy. Marsz bolszewików na Zachód zatrzymała Polska w 1920 roku i to wbrew mieszanym nastrojom w Niemczech i Anglii, gdzie działacze komunistyczni już wywieszali czerwone sztandary. To w końcu tam – w opinii Marksa – miała zacząć się rewolucja. Trzeba przyznać, że komunizm, choć z pewnym opóźnieniem, dotarł też na Zachód rewolucjonizując życie społeczeństw Zachodu.
Czytaj też:
Europa czekała na bolszewicki triumf?Czytaj też:
Zabójstwo Romanowów. Bolszewicy urządzili im okrutną rzeźCzytaj też:
Wielka czystka. Jak zniknął Jeżow, czyli propaganda sowiecka bez photoshopa
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.