Wojna tajnych służb. Wywiad Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
  • Grzegorz JaniszewskiAutor:Grzegorz Janiszewski

Wojna tajnych służb. Wywiad Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Dodano: 
Wilhelm Canaris, szef Abwehry
Wilhelm Canaris, szef Abwehry Źródło: Bundesarchiv, Bild 146-1979-013-43 / CC-BY-SA 3.0
Polski wywiad na kierunku niemieckim odnosił spore sukcesy w konfrontacji z Abwehrą, a mimo to pozostał narzędziem nie do końca wykorzystanym.

W otoczonej przez wrogów II RP służby wywiadowcze nie miały łatwego zadania. W zdobywanie kluczowych informacji polskie państwo mogło zaangażować zaledwie ułamek potencjału, który angażowały Niemcy czy sowiecka Rosja. Pomimo tego, zwłaszcza na kierunku zachodnim, polski wywiad odnosił spore sukcesy. Stało się to głównie dzięki zaangażowaniu pracujących dla niego ludzi. Niestety, ich umiejętności nie zostały do końca wykorzystane.

Wywiad armii kajzerowskiej był perfekcyjnie działającą maszyną, mającą nie tylko dostarczać informacje, lecz także podejmować działania ofensywne, wspierające wysiłek na froncie. Niemieckie służby potrafiły podejmować dalekosiężne i spektakularne akcje. Ich agenci wysadzili amerykański skład amunicji na wyspie Black Tom w Zatoce Nowojorskiej w 1916 r., wywoływali bunty żołnierzy na froncie, a nawet sprokurowali podróż Lenina ze Szwajcarii do Rosji, zakończoną bolszewicką rewolucją. Oficerowie niemieckiego wywiadu nie uważali swojej pracy za uwłaczającą honorowi, i bez oporów podawali rękę na przywitanie swoim agentom, często pochodzącym z nizin społecznych. Po zakończeniu służby z dumą dodawali na wizytówkach litery NO („Nachrichtenoffizier” – oficer wywiadu). Szpiegowanie dla niemieckiego państwa było zaszczytem.

Zgodnie z traktatem wersalskim Niemcy nie mogły prowadzić ofensywnego wywiadu ani posiadać Sztabu Generalnego. Szybko jednak zaczęto te zakazy omijać. Na początku 1921 r. powstaje Reichswehrministerium, a w nim Abwehrgruppe (defensywna jedynie z nazwy), zakonspirowana jako komórka statystyczna T3 w Truppenamcie – tajnym sztabie generalnym. Pełniło tam służbę do 10 oficerów, zajmujących się również kontrwywiadem, oraz personel pomocniczy. Do tego dochodziło osiem placówek terenowych.

Nie mogąc prowadzić oficjalnej działalności wywiadowczej, Niemcy „sprywatyzowali” ją, podobnie jak inne, zakazane przez traktat wersalski służby. Wywiadem zajęła się organizacja Nuntia, będąca częścią prywatnej spółki handlowo-spedycyjnej.

Artykuł został opublikowany w 1/2022 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.