11 stycznia w Gdańsku odbył się pogrzeb Winicjusza Załęskiego. Nie pozował na kombatanta, ale bez takich ludzi podziemia machina Solidarności nie mogłaby się toczyć tak sprawnie
Jego imię zawsze wzbudzało zdziwienie. Winicjusz Załęski, mój szkolny kolega z licealnej klasy III E, otrzymał imię kojarzące się z jednym z głównych bohaterów „Quo vadis”. Gdy 5 marca 1984 r. dowiedzieliśmy się, że w jego mieszkaniu była rewizja, po której potem został zawieziony na przesłuchanie do prokuratora, byłem zaskoczony. Sam zajmowałem się w III LO w Gdańsku wydawaniem szkolnej gazetki podziemnej i zdawało mi się, że mniej więcej wiem, kto w mojej szkole konspiruje. Ale w tamtych czasach często nie było to oczywistością. Ludzie wchodzili w struktury podziemia dzięki znajomościom z kolegą z podstawówki
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.