HISTORIA WIECZNIE ŻYWA I Ostatnie lata życia Walerego Łozińskiego zapowiadały tragiczny koniec. Autor „Zaklętego dworu” miał bowiem wyjątkowo trudny charakter i niemal na siłę szukał nieszczęścia.
W lutym 1860 r. miał sprawę honorową z oficerem austriackim Telemem, którego obraził, spiesząc się na bal karnawałowy na Wałach Hetmańskich. Do pojedynku ostatecznie nie doszło, Austriak nie wytrzymał nerwowo i przeprosił pisarza, co rozzuchwaliło Łozińskiego. Cztery miesiące później zażądał satysfakcji od swojego wydawcy i przyjaciela Jana Dobrzańskiego, zarzucając mu publicznie nieuczciwość. Łoziński i Dobrzański spotkali się w otoczeniu sekundantów i kilka razy strzelali do siebie, bez widocznego skutku.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.