Obecny władca Kremla najbardziej boi się zapewne zamachu na swoje życie. Ma powody. Ma też przykłady z historii imperium moskiewskiego…
Władimir Władimirowicz Putin sprawia ostatnio wrażenie, jakby był nieco nieswój. Tuż przed atakiem na Ukrainę spotkał się na przykład z prezydentem Francji. Usiadł z jednej strony długiego stołu, a gościa posadził po przeciwnej – daleko, daleko od siebie.
Czyżby przypomniał sobie scenę z „Ojca chrzestnego III”, gdy podczas wizyty u jednego z mafijnych bossów wysłannik konkurencji, mimo uprzedniej dokładnej rewizji, zabił gospodarza, wsadzając mu w oko jego własne okulary? Choć Emmanuel Macron posturą nie przypomina tamtego zabijaki i konkurencja z niego po prawdzie żadna, to licho nie śpi. Zwłaszcza w pałacu – czy to Kremlowskim, czy Zimowym.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.