Po rozpoczęciu II wojny światowej, kiedy wojska niemieckie, a niedługo później sowieckie zaatakowały Polskę, obydwaj najeźdźcy podzielili między siebie obszar Rzeczpospolitej. Niemal od razu, na terenach zajmowanych przez Armię Czerwoną, dochodziło do łapanek i wywózki Polaków w głąb Związku Sowieckiego. Tysiące mieszkańców Polski zostało wywiezionych na Syberię, do Kazachstanu, Uzbekistanu i w inne rejony ZSRS. Nie wiadomo dokładnie, jak wielu ludzi zostało z Polski siłą deportowanych. Szacuje się, iż było to być może ponad milion osób.
Ucieczka z ZSRS
30 lipca 1941 roku generał Sikorski i ambasador sowiecki Iwan Majski podpisali w Londynie porozumienie, które od ich nazwisk nazwano układem Sikorski-Majski. W wyniku tego porozumienia miała zostać utworzona Armia Polska w ZSRS, a tysiące internowanych żołnierzy i więźniów miało zostać uwolnionych.
18 marca 1942 roku w czasie rozmowy Władysława Andersa ze Stalinem, polski generał poruszył kwestię ewakuacji do Iranu polskiego wojska przebywającego w ZSRS. Stalin zgodził się na „wypuszczenie” części z nich – Sowietom brakowało bowiem żywności, więc tysiące ludzi dodatkowo było dużym obciążeniem. Amnestia dla ludności narodowości polskiej nie trwała długo, gdyż już w styczniu 1943 roku Stalin ją uchylił.
19 marca 1942 roku, generał Władysław Anders wydał rozkaz ewakuacji polskich żołnierzy z ZSRS do Iranu. Ze Związku Sowieckiego, wraz z żołnierzami, próbowały wydostać się także tysiące cywilów, w tym wiele dzieci (również liczne sieroty, których rodzice zginęli w łagrach).
Do 5 kwietnia udało się przetransportować ponad 33 tysięcy wojskowych i niemal 11 tysięcy cywilów (w tym 3 tysiące dzieci). Trasa z Azji Środkowej wiodła (najpierw pociągiem) do portu w Krasnowodzku nad Morzem Kaspijskim, a dalej statkami do Pahlevi w Iranie.
Druga ewakuacja rozpoczęła się 9 sierpnia 1942 roku. Nie przebiegała jednak tak sprawnie. Sowieci utrudniali pracę polskich urzędników, wielu aresztowali. Z ZSRS udało się jeszcze wywieźć niemal 44 tysiące żołnierzy i 25 tysięcy cywilów (w tym prawie 10 tysięcy dzieci).
Przetransportowanie około 115 tysięcy ludzi z ZSRS było ogromnym wysiłkiem logistycznym. Niestety była to jednak zaledwie niewielka część osób, które Sowieci bezprawnie wywieźli z Polski po wrześniu 1939 roku.
Podróż z „nieludzkiej ziemi” do Iranu była prawdziwym piekłem. Ludziom brakowało jedzenia (Sowieci nie dbali o pomoc podróżującym), podróżowali w wagonach bydlęcych, gdzie nie było żadnych sanitariatów. Zaczęły szerzyć się choroby. Do Iranu ludzie docierali w strasznym stanie. Byli jednak dużo bardziej bezpieczni.
Los polskich uchodźców
W Afryce
Po kilku miesiącach pobytu w Iranie, gdzie warunki życia były ciężkie, a ponadto Polakom zagrażała bliskość Związku Sowieckiego, uchodźcy byli transportowani do wielu krajów, również bardzo odległych, jak Indie, Uganda, Tanganika, Rodezja Północna i Południowa, Nowa Zelandia i Meksyk. Tylko w samej Afryce działały 22 osiedla dla przesiedlonych Polaków.
Do Afryki wysyłano ludzi bezpośrednio z Iranu lub portów położonych w Indiach. Porty, które w Afryce przyjmowały transporty z Polski leżały w Kenii, Tanganice i Mozambiku. Każda podróż (trwała przecież wojna) była niezwykle ryzykowna.
Życie w Afryce nie było łatwe. Obozy dla uchodźców były nieźle przygotowane, choć biedne. Ludziom doskwierał klimat, tak inny od tego, do którego byli przyzwyczajeni. Nie znali także lokalnych języków, brakowało dla nich pracy. Ludzie trudnili się często uprawą własnego ogródka, gdzie hodowali warzywa. Obozy w Afryce Wschodniej zamknięto w 1948 roku. Przebywających w nich Polaków przetransportowano do Wielkiej Brytanii. Niektórzy, mający stałe zatrudnienie, pozostali na miejscu, głównie w Rodezji Północnej.
W Indiach
Do Indii wielu Polakom udało się wyjechać dzięki staraniom polskiego konsula w Bombaju Eugeniusza Banasińskiego. Rząd Indii zgodził się przyjąć 10 tysięcy osób, w tym 5 tysięcy sierot. Na miejscu dziećmi zajmowała się m.in. znana piosenkarka i aktorka Hanka Ordonówna, która także wydostała się z ZSRS, gdzie przebywała na zesłaniu w Uzbekistanie.
Wielką pomoc polskim sierotom ofiarował indyjski maharadża Digvijaysinhji z Nawanagaru, który stworzył dla nich specjalny obóz niedaleko swojej siedziby.
W Iranie
Po opuszczeniu Związku Sowieckiego nie wszyscy Polacy, którzy przyjechali do Iranu ruszali w dalszą drogę. Tysiące osób pozostało na miejscu. Persowi przyjęli ich z dużą życzliwością i choć sami nie mieli łatwego życia i często dokuczał im brak jedzenia, dzielili się tym, co mają. Podobnie jak w Afryce i Indiach, w Iranie także powstawały polskie szkoły i sierocińce.
Inne miejsca
Polacy trafiali także do innych miejsc. Kilka tysięcy osób znalazło drugi dom w Palestynie i Egipcie. Niespełna tysiąc osób zamieszkało w Nowej Zelandii. Duża grupa, bo aż 10 tysięcy Polaków wyjechało do Meksyku.
Pobyt Polaków wywiezionych z ZSRS w zagranicznych obozach był w dużej mierze finansowany przez polski rząd i specjalny fundusz brytyjsko-amerykański.
16 stycznia 1943 roku Sowieci zamknęli możliwość opuszczenia przez Polaków ZSRS. Przebywających na ich terenie obywateli polskich zmuszono do przyjęcia sowieckich paszportów i uznano za sowieckich obywateli. Ci, którzy się opierali byli zsyłani do gułagu i więzieni.
Wielu Polaków kolejną szansę na opuszczenie Związku Sowieckiego otrzymało dopiero w 1945 roku. Nie wszystkim jednak udało się wyjechać. Do dziś w wielu miejscach dawnego ZSRS mieszkają potomkowie tych polskich obywateli, których Sowieci siłą wywieźli z Polski po wrześniu 1939 roku.
Czytaj też:
Układ Sikorski-Majski. Pakt z diabłem czy wyzwolenie?Czytaj też:
Maharadża Digvijaysinhji. Człowiek, który uratował tysiąc polskich dzieci