Imperialne pogróżki i kolejne agresje Putina lekceważono jako propagandową przykrywkę, odgrywanie groźnego cara dla swoich głupich poddanych, który żadnych prób odbudowy imperium nie podejmie, bo wtedy eldorado by mu się skończyło…
Władimir Putin, jak wiadomo, podziwia i stara się naśladować Józefa Stalina. Przeważnie mu to jednak nie wychodzi – trudno sobie bowiem wyobrazić, by za Stalina któryś z jego podwładnych ośmielił się go dezinformować, do czego Putin ewidentnie dopuścił. Ale w jednym mu się udało mistrzowi dorównać.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.