Najgłośniejsze strajki odbyły się w latach 1901-1902 w Katolickiej Szkole Ludowej we Wrześni (Katholische Volksschule). Uczące się tam polskie dzieci, wspierane przez swoich rodziców, sprzeciwiły się nauce religii oraz odmawiania modlitw w języku niemieckim. Jednocześnie rodzice uczniów protestowali przeciwko stosowaniu kar cielesnych przez niemieckich nauczycieli.
My z Tobą Boże rozmawiać chcemy,
lecz »Vater unser« nie rozumiemy,
i nikt nie zmusi nas Ciebie tak zwać,
boś Ty nie Vater, lecz Ojciec nasz.
– anonimowy wiersz napisany przez dzieci we Wrześni w 1901 roku.
„Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił”
Najbardziej znane wydarzenia miały miejsce 20 maja 1901 roku. Wówczas to nauczyciel o nazwisku Schölzchen uderzył czternaścioro dzieci, które odmówiły odpowiedzi w języku niemieckim podczas lekcji religii. W odpowiedzi na to przed szkołą zgromadzili się Polacy, którzy domagali się ukarania nauczyciela i zaprzestania takich praktyk. Pruskie władze jednak, zamiast ukarać nauczyciela, zatrzymały protestujących – część aresztowano, a część ukarano grzywną.
Protestujące dzieci ukarano nie tylko poprzez karę cielesną, ale również zarządzono wobec nich przedłużenie obowiązku szkolnego. Dotyczyło to niemal 40 dzieci.
Wielu dorosłych, głównie rodziców, którzy wspierali swoje dzieci, zostało ukaranych więzieniem. Skazano łącznie 25 osób na karę pozbawienia wolności od 2 miesięcy do 2,5 roku. Karą grzywny objęto nawet fotografa ze Wrześni – tylko za to, że wykonał zdjęcia osób związanych „ze sprawą wrzesińską”. Fotografie te stały się jednak niezwykle cenne. Wielokrotnie je reprodukowano i rozpowszechniano na terenie wszystkich zaborów.
Do sprawy dzieci z Wrześni odniósł się nawet niemiecki cesarz Wilhelm II, stwierdzając jednak, że… „znów doszło do tego, że polska buta chce ubliżyć niemczyźnie...”.
Polski opór
Strajk dzieci z Wrześni stał się niezwykle symboliczny. Opór Polaków wobec germanizacji jeszcze się wzmocnił. O Wrześni dowiedziano się we wszystkich zaborach, a dzieci stawiono sobie za wzór. Protesty rozlały się w końcu na cały zabór pruski. Germanizacji sprzeciwiło się w końcu nawet 75 tysięcy dzieci w 800 szkołach.
Do protestów odnosili się m.in. Henryk Sienkiewicz i Maria Konopnicka. Henryk Sienkiewicz pisał:
„Szkoła, a w niej nauczyciel, w Królestwie Pruskim nie jest przewodnikiem, który dziecko polskie oświeca i prowadzi do Boga, ale jakimś bezlitosnym ogrodnikiem, którego urzędowym obowiązkiem jest zdrową polską latorośl przemocą przerobić, choćby na krzywą i skarlałą płonkę niemiecką. I oto z każdym rokiem więcej w tych szkołach łez, więcej świstu rózeg, więcej męczeństwa. (...) W dzisiejszych czasach wysuwa się, jako największa, tylko jedna wojna: całego państwa, całej potęgi pruskiej z dziećmi”.
Maria Konopnicka do Wrześni odniosła się w swoim wierszu „Rota”:
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.
Nie damy pogrześć mowy,
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy.
Nie damy, by nas gnębił wróg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił,
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg
Nie damy miana Polski zgnieść,
Nie pójdziem żywo w trumnę,
W Ojczyzny imię i w jej cześć
Podnosim czoła dumne.
Odzyska ziemię dziadów wnuk.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg
Czytaj też:
Bismarcka walka z Polakami, czyli rugi pruskieCzytaj też:
Droga do zjednoczenia Niemiec. Hegemonia Prus i wojna prusko-austriackaCzytaj też:
Sejm rozbiorowy 1773 roku. Kolejny krok do upadku Rzeczpospolitej