HISTORIA WIECZNIE ŻYWA | Pisarz sprawiał wrażenie człowieka, który dłużej nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu.
Chociaż oficjalnie mieszkał w Warszawie, to wciąż jeździł po kraju, ewentualnie wyjeżdżał na zachód Europy. Część tych wędrówek można było wytłumaczyć zaleceniami lekarskimi, ale w rzeczywistości Reymont najlepiej czuł się w podróży. Bez większych problemów pisał w hotelach i pensjonatach, liczyły się tylko: krzesło, biurko lub stół. Tłumaczył, że w Warszawie przeszkadzali mu w pracy ludzie odwiedzający go bez uprzedzenia i zabierający mu czas.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.