- Piotr Zychowicz: Dzien dobry. Zapraszam do zadawania pytań.
- Witam, jak odnosi się do dzisiejszych rewelacji w sprawie Pana prof. Kieżuna?? Zemsta??
- Bardzo smutna historia. Kolejny dowód na to, co piszę zawsze - że komunizm był najstraszniejszym systemem w dziejach. Co do ostatniego Pańskiego pytania - proszę nie żartować z poważnych spraw.
- Przykro mi to pisać, ale może i dobrze, że przeczyta ten komentarz sam pan Zychowicz. Otóż najpierw zaprzestałam kupowania i tak już przeciętnego magazynu "Historia do Rzeczy", teraz odlajkowuję ten fanpejdż i odcinam się od działalności panów Zychowicza, Lisickiego i spółki. Jest to dla mnie niewytłumaczalne, jak można potraktować w taki sposób pana prof. Kieżuna, który po ostatnich Waszych rewelacjach mocno podupadł na zdrowiu. Jesteście jeszcze młodzi i starszym powinniście okazywać szacunek, szczególnie tym, którzy większość swojego życia poświęcili walce o wolność naszej Ojczyzny. Ale czego można się było spodziewać po autorach, którzy potrafią tylko oczerniać bohaterów Powstania Warszawskiego i sugerować, że na wojnę trzeba było iść ramię w ramię z Hitlerem... Żegnam.
- Szanowna Pani, widzę, że zna Pani moją książkę tylko z histerycznych ataków na rozmaitych lewackich portalach. Proszę zadać sobie trud i przeczytać. Pewnie będzie Pani zaskoczona. To samo w sprawie tekstu Cenckiewicza i Woyciechowskiego.
- Czy rzeczywiście prof. Kieżun był współpracownikiem Służb Bezpieczeństwa?
- Niestety tak wynika z tekstu Sławomira Cenckiewicza i Piotra Woyciechowskiego. Po szczegóły odsyłam więc do lektury tygodnika. A także do chatu z obydwoma autorami, który odbędzie się już jutro po południu na tym profilu.
-Prof Kieżun wypowiedział się, że większość tego co o nim napisaliście to kłamstwa. Czy z tego powodu nie przedstawiliście racji drugiej strony? Oczywiście, szkołę dziennikarską z ul. Czerskiej popieramy, ale chcielibyśmy wiedzieć.
- Przedstawiliśmy racje drugiej strony. Obok tekstu pp. Cenkiewicza i Woyciechowskiego opublikowaliśmy odpowiedź Witolda Kieżuna. Chyba najłatwiej ten spór rozstrzygniemy gdy zajrzy Pan do gazety.
- Profesor Kieżun jasno mówił że Warszawa i tak byłaby zniszczona. Polacy i tak zostaliby wymordowani i wywiezieni za niestawienie się na robotach. Był wybór. Zginąc w boju albo na kolanach. Zginęli w boju pokazując charakter i przywiązanie do Ojczyzny.
- Szanowny Panie, Niemcy po tym, gdy Warszawiacy nie stawili się na kopanie rowów przeciwczołgowych, nie planowali zastosować żadnych represji.
- Mógłby Pan podać jakieś źródło tego twierdzenia?
- Jest ich sporo. Choćby relacja szefa wywiadu KG-AK Iranka-Osmeckiego. Natomiast na potwierdzenie tezy, że Niemcy planowali represje nie ma nawet cienia dokumentu. To jeden z mitów wymyślonych po to by usprawiedliwić decyzję, której usprawiedliwić się nie dało.
- Za prof. Kieżuna straciliście czytelnika.
- Proszę, aby przeczytał Pan tekst Cenckiewicza i Woyciechowskiego.
- Panie Redaktorze, dlaczego zwolennicy tezy koniecznego oporu II RP wobec III Rzeszy oraz nieuchronności wybuchu Powstania 44', na wszelkie próby dyskusji reagują furią? Powodem jest brak argumentów?
- Musi Pan ich o to spytać. Rzeczywiście jednak w obu tych sporach - a szczególnie drugim - po jednej stronie jest żelazna logika, po drugiej emocje.
- Panie Piotrze: Ostatnio rozmawiam często z moim dziadkiem o możliwości polsko - niemieckiego paktu, jednak dziadek nie wierzy w ogóle w taką możliwość. Twierdzi, że władzę wtedy sprawowali 'sanacyjni kapitaliści", a samo takie podejście jest błędne. Ja się z tym nie zgodzę i wykorzystam życiorys dziadka. Gdyby mama dziadka, czyli moja prababcia i wujkowie nie zgodzili się na uległość na wsi, czyli całkowite posłuszeństwo Niemcom (Michałowice - tam gdzie obalono słup graniczny w 1914) to wszyscy by do obozu trafili albo pod ścianę. Czasem warto się poddać.
- Wtedy kiedy ma się siłę należy walczyć, wtedy kiedy się siły nie ma, należy paktować.
- Dzień Dobry. Pana literatura uzupełnia się z literatura Pana z Ziemkiewicza, w wielu punktach macie Panowie podobne wnioski i do mnie, amatora one przemawiają . Szkoda tylko że tak trudno wielu nam jest o tym spokojnie rzeczowo rozmawiać... A czytając i wyciągając wnioski mam wrażenie że dzisiaj historia się powtarza, nie "odrobiliśmy lekcji" jako naród. Dobrze że przynajmniej Wasza literatura próbuję wywołać dyskusje, choć muszę przyznać że ciężko - smutno to czytać. Pozdrawiam.
- My, musimy tą lekcję odrobić! Inaczej trzeba się już pakować.
- Czy uważa Pan, że książka Rafała A. Ziemkiewicza pt. "Jakie piękne samobójstwo" to dobra publikacja?
- Świetna. Żałuję, że nie potrafię tak dobrze pisać.
- Panie Piotrze, jak skomentowałby Pan tezę postawioną w ostatniej książce przez Rafała Ziemkiewicza, dotyczącą sojuszu Polski z Hitlerem w II Wojnie Światowej? Pan Rafał wskazuje, że taki sojusz pozwoliłby nam zminimalizować straty ludzkie, a ja zastanawiam się, czy skoro alianci potraktowali nas tak źle, jak to miało miejsce, to czy sojusz z Hitlerem nie byłby dla nich pretekstem na oddanie całej Polski we władanie Stalina i to nie na zasadzie marionetkowego rządu, a w sensie terytorialnej aneksji?
- Szanowny Panie, ale Stalin tego nie chciał. On chciał zrobić PRL a nie 17. Republikę.
- Zaintrygowało mnie w stosunkach polsko niemieckich jeszcze to, że Niemcy nie rozstrzeliwali i nie zabijali jeńców polskich, co najwyżej ludzi związanych z wywiadem czy kontrwywiadem, a bolszewicy już tak. Mi się wydaje, że Polaków nie strzegło Gestapo czy SS tylko zwyczajni komendanci Wehrmachtu i dlatego im włos z głowy nie spadł.
- Rzeczywiście los jeńców wojny 1939 roku, którzy dostali się do niewoli niemieckiej i sowieckiej, był diametralnie inny. Wehrmacht - przynajmniej w tej sprawie - zachował się przyzwoicie.
- Witam, czy był Pan kiedykolwiek stypendystą jakiejkolwiek organizacji, fundacji itp. I jeśli tak, to jakiej i czy niemieckiej może?
- Nie, w latach 50. skończyłem specjalne kursy dywersyjno-wywiadowcze na akademii KGB w Moskwie.
- Czy w muzeum Żydów Polskich o których pisze Pan dziś w "DR" jest miejsce pamięci o tych spośród nich, którzy w systemie stalinowskim strzelali Polakom w tył głowy?
-Tak, jak napisałem w tekście takiego miejsca w Muzeum nie ma.
- Jaką tematyką zamierza się Pan zająć w ew. planowanych książkach?
- Lada dzień wychodzi moja nowa książka "Opcja niemiecka". Jest to opowieść o próbach porozumienia polsko-niemieckiego podczas IIWŚ.
- Czy nie sądzi Pan że żyjemy w Generalnej Guberni zarzadzanej przez naznaczonego Gubernatora...
- Pytanie tylko kto jest tym gubernatorem.
- Czy ocenia Pan również Polskę tak samo jak wielu innych Polaków. Czyli tak, że Polska jest w dalszym ciągu rządzona przez Rosję. A może już w niedługim czasie będzie trzeba wyrabiać nowe paszporty Kolonii Polskiej przy Federacji Rosyjskiej ???
- Nie, nie sądzę żeby Polska była rządzona przez Rosję. To się może jednak szybko zmienić.
- Co Pan sądzi o powstaniu kościuszkowski ? Czy dostrzega Pan pewne analogię między powstaniem kościuszkowskim ,a powstaniem warszawskim ?
- Wynik!
- Bolesław Piasecki i Pax, jak Pan ocenia?
- Jednak krytycznie.
- Czy zgadza się , że elity II RP były za bardzo zdemokratyzowane, monarchiści byli w mniejszości? Od kiedy rusza pan w trasę autorską Opcji niemieckiej ?
- Niestety monarchiści rzeczywiście byli i są w mniejszości. Nie traćmy jednak nadziei! W październiku.
- Jak ocenia Pan pracę takich postaci historycznych jak na przykład Aleksander Wielopolski? Dlaczego takie osobowości są rugowane z narracji historycznej - tak lewicowej jak i prawicowej - w Polsce?
- Oczywiście margrabia to mój wielki bohater. Co do tego, że jest rugowany to mnie dziwi. Tak było za Jego życia, tak jest po śmierci.
- Z czego wynika kult Bandery na Ukrainie? Czy nie jest to problem braku bliższych współczesności bohaterów narodowych?
- Ukraiński obóz patriotyczny musiał po 1991 roku zaproponować Ukraińcom nowych idoli w miejsce starych, komunistycznych. Nacjonaliści mieli największą siłę przebicia i stało się. Ja oczywiście wolałbym, żeby oni byli zakochani w Petlurze. To jednak nie Polacy wybierają Ukraińcom ich bohaterów narodowych.
- Czy warto rezygnować z dochodzenia do prawdy?
- Prawda jest najważniejsza.
- Powtarza Pan czasem, że jest uczniem prof. P. Wieczorkiewicza. Mógłby Pan podać konkretne relacje jakie Panów łączyły? Był Pan członkiem jego seminarium doktoranckiego/magisterskiego? Na jakich zajęciach Pan bywał? Jakie prace u niego zaliczał i z jakimi ocenami?
- Chodziłem na jego seminarium, był recenzentem mojej pracy magisterskiej, pod koniec jego życia często się spotykaliśmy, czego owocem było chyba 6 czy 7 wywiadów dla "Rzeczpospolitej".
- Po śmierci Wieczorkiewicza liczba jego uczniów, przyjaciół, powierników tajemnic etc. przewyższyła liczbę wszystkich studentów IHUW. To i Zychowicz mógł się do ich grona dopisać.
- A, wie Pani, że ja się spotkałem ze zjawiskiem przeciwnym. Sporo osób się od niego odwróciło, a potem odcinało.
- Czy jest szansa, żeby jeden z numerów Historii DoRzeczy był poswiecony postaci bl. Ks. J. Popieluszki?
- Dziękuję za podsunięcie świetnego pomysłu!
- Dlaczego Polonia Warszawa ?
- Bo urodziłem się w Warszawie.
Szanowni Państwo, dziękuję za wszystkie pytania. Przypominam, że już jutro po południu na Państwa pytania będą odpowiadali Panowie Cenckiewicz i Woyciechowski. Jeżeli mają Państwo jeszcze jakieś pytania do mnie, polecam mój nowy profil na FB:https://www.facebook.com/ZychowiczPiotr Pozdrawiam!