Witold Pilecki to człowiek, o którym przez wiele lat nie mówiono nic. Komuniści skrzętnie dbali, aby pamięć o nim nie przetrwała. Szczęśliwie przetrwali jednak ludzie, którzy rotmistrza nie tylko zapamiętali, ale także o nim uczyli, choć w czasach PRL nawet za wspominanie o takich bohaterach jak Pilecki można było narazić się na szykany ze strony władz.
Jak Witold Pilecki trafił do niemieckiego obozu Auschwitz? I w jaki sposób uciekł? Przypomnijmy ten brawurowy wyczyn polskiego bohatera.
Pilecki w czasie drugiej wojny światowej
We wrześniu 1939 roku, po zajęciu Polski przez Niemców i Sowietów, Pilecki natychmiast przeszedł do konspiracji. Z pola walki, gdzie jego oddziały zostały rozbite, ruszył do Warszawy. Tam zaczął organizować Tajną Armię Polską (TAP), która oficjalnie powstała 9 listopada 1939 roku. TAP w krótkim czasie stworzyła bardzo rozbudowane struktury, do których należało kilka tysięcy osób. Głównym zadaniem Tajnej Armii Polskiej było prowadzenie akcji wywiadowczych. Zbudowano siatkę informatorów wśród granatowej policji, obserwowano szlaki komunikacyjne oraz zbierano informacje o produkcji przemysłowej nadzorowanej przez Niemców. Jedną z najbardziej interesujących dla TAP spraw, było tworzenie przez Niemców obozów koncentracyjnych na terenie Polski. Zastanawiano się, jaka jest ich struktura, w jakim celu są budowane, kto będzie w nich przetrzymywany; czy będą to obozy pracy czy raczej więzienia. Kierownictwo TAP, do którego należał także Witold Pilecki (był szefem sztabu głównego), zdecydowało, że ktoś z członków organizacji powinni przedostać się do obozu koncentracyjnego i poznać jego funkcjonowanie od środka.
W sierpniu 1940 roku gestapo aresztowało dwóch dowódców TAP, Władysława Surmackiego i Władysława Deringa, którzy z Pawiaka trafili wkrótce do obozu Auschwitz w Oświęcimiu. To przyspieszyło decyzję o wysłaniu do Auschwitz kogoś, kto zorientuje się w realiach obozu i sprawdzi, czy można stamtąd wyprowadzić więźniów.
Wśród historyków nie ma powszechnej zgody, czy Witold Pilecki sam zgłosił chęć pójścia do Auschwitz czy jedynie wykonał rozkaz Stefana „Grota” Roweckiego. W każdym razie pomysł dobrowolnego zgłoszenia do niemieckiego obozu Pilecki musiał znać i aprobować. Nawet jeśli nie zgłosił się jako pierwszy, a otrzymał takie zadanie, nie zawahał się wykonać polecenia.
19 września 1940 roku Witold Pilecki znajdował się w mieszkaniu swej kuzynki, Eleonory Ostrowskiej (także zaangażowanej w konspirację). W tym czasie Niemcy urządzili łapankę w kilku dzielnicach. Przeszukiwano domy i mieszkania aresztując młodych mężczyzn. Kiedy Niemcy weszli do mieszkania Ostrowskiej, zapytali, czy są tu jacyś mężczyźni. Pilecki – choć mógł się ukryć – wyszedł do nich, wylegitymował się i został zabrany. Wychodząc zdołał jeszcze szepnąć Ostrowskiej „Zamelduj gdzie trzeba, że rozkaz wykonałem”.
Auschwitz
W nocy z 21 na 22 września Witold Pilecki trafił do Auschwitz. Otrzymał numer obozowy 4859. W swoim „Raporcie” wspominał:
„Oślepieni reflektorami, pchani, bici, kopani, szczuci psami, raptownie znaleźliśmy się w warunkach, w jakich wątpię, by ktoś z nas był kiedykolwiek. (…) Wyciągnięto z szeregu dziesięciu przygodnych kolegów i zastrzelono z marszu z pistoletów na skutek odpowiedzialności zbiorowej za ucieczkę, którą zaaranżowali sami SS-mani. (…) Zbliżaliśmy się do bramy umieszczonej w ogrodzeniu z drutów, na której widniał napis: Arbeit macht frei. Później dopiero nauczyliśmy się go dobrze rozumieć. (…)
W ciągu paru dni czułem się oszołomiony i jakby przerzucony na inną planetę (…) zrobiło to na mnie wrażenie, że zamknięto nas w zakładzie dla obłąkanych. [Niemcy] bijąc [ludzi] po głowach, kopiąc leżących już na ziemi w nerki i inne czułe miejsca, wskakując butami na piersi, brzuch, zadawali śmierć z niesamowitym jakimś entuzjazmem” – pisał Witold Pilecki.
Choć Pilecki musiał dbać przede wszystkim o to, aby samemu przeżyć w obozie każdy kolejny dzień, niemal od początku zajął się budową siatki konspiracyjnej. Starał się zatrudniać przy różnych pracach, był m.in. piekarzem, pielęgniarzem, sprzątaczem i grabarzem. Każde zajęcie pozwalało mu przemieszczać się po obozie, poznawać ludzi, rozmawiać z nimi.
Siatka konspiracyjna utworzona przez Pileckiego w Auschwitz otrzymała nazwę Związek Organizacji Wojskowej (ZOW). Należeli do niej m.in. Stanisław Dubois, Franciszek Xawery Dunikowski i Bronisław Czech. Celem ZOW było podtrzymywanie morale więźniów Auschwitz, kontakty ze światem zewnętrznym, potajemne zdobywanie żywności i ubrań, przygotowywanie więźniów do ewentualnej walki, jeśli obóz byłby zaatakowany przez partyzantów od zewnątrz.
ZOW dzieliła się na tzw. „piątki”. Jak pisał Pilecki: „Każda z tych >piątek< nie wiedziała nic o >piątkach< innych i sądząc, że jest jedynym szczytem organizacji, rozwijała się samodzielnie, rozgałęziając się tak daleko, jak ją sumą energii i zdolności jej członków plus zdolności kolegów stojących na szczeblach niższych, a przez >piątkę< stale dobudowywanych, naprzód wypychały”.
Od 1942 roku ZOW przyjął strukturę wojskową z podziałem na bataliony, kompanie i plutony, które posiadały własne rejony działania. Liczba osób zaangażowanych w działania ZOW jest trudna do ustalenia, ale szacuje się, że było to ponad 800 osób.
Jednocześnie Witold Pilecki spisywał swoje „Raporty”, które były wyprowadzane poza obóz przez komando ZOW z obozowej pralni, a także uciekinierów, których ucieczki Pilecki osobiście przygotowywał. Kiedy Niemcy rozpoczęli budowę obozu Auschwitz II (Birkenau), zaczęto zbierać informacje także o nim i przekazywać na zewnątrz, że jest to miejsce masowej eksterminacji Żydów.
Witold Pilecki uciekł z obozu Auschwitz w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku. Elżebieta Pietrzyk-Dąbrowska w tekście „Pilecki ucieka z piekła” (IPN) pisze:
„Wraz z Redzejem i Ciesielskim Pilecki postanowił uciec w okresie wielkanocnym, gdy część załogi obozowej SS korzystała z urlopów. Istniała szansa na lekkie rozluźnienie dyscypliny. Dzięki ryzykownym kombinacjom zdobyli pozwolenie na pracę nocną w obozowej piekarni. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. wyłamując drewniane drzwi, wydostali się poza obóz. Biegnąc wzdłuż nasypu kolejowego dotarli do Soły, potem do Wisły i przez Wieliczkę udało im się dotrzeć do Bochni”.
Pilecki spędził w niemieckim obozie ponad 2,5 roku. Po wydostaniu się na wolność ruszył przez Tyniec, Wieliczkę i Puszczę Niepołomicką do Bochni i dalej, do Nowego Wiśnicza. Pilecki miał plan ataku na obóz, wierzył, że szturm się uda, wiedział, że w środku są ludzie gotowi do walki, którzy zajmą Auschwitz, jeśli tylko otrzymają pomoc z zewnątrz. Jego plany nie zostały zaakceptowane przez Armię Krajową, która nie miała dość sił, aby szturmować silnie broniony obóz.
Pomimo niemożności realizacji swoich planów, Witold Pilecki dalej walczył z okupantem. Brał m.in. udział w Powstaniu Warszawskim, później trafił do niemieckiego oflagu. Po zakończeniu wojny wrócił do Polski, gdzie próbował zbudować od zera siatkę konspiracyjną wymierzoną przeciwko nowym władzom zainstalowanym w Polsce przez Sowietów. Został aresztowany przez UB w maju 1947 roku. Był torturowany i katowany przez komunistyczne służby. 25 maja 1948 roku Witold Pilecki, po pokazowym procesie, został zamordowany strzałem w tył głowy. Miejsce jego pochówku pozostaje nieznane.
Czytaj też:
Brygada Świętokrzyska NIE była "hitlerowskim kolaborantem"Czytaj też:
"Łupaszka". Znienawidzony Żołnierz NiezłomnyCzytaj też:
Trzy lata tortur. Poruszające świadectwo Niezłomnego Łukasza Cieplińskiego