Postrachem numer jeden była towarzyszka Melania Kierczyńska, zwana „krwawą” albo „straszną babunią” (rocznik 1888). Przed wojną publikowała jako Melania Cukier, później spolszczyła swoje nazwisko. Pochodziła z zamożnej, żydowskiej rodziny, mimo to pochłonęła ją budowa komunizmu. W Związku Literatów należała do najstarszych stażem komunistów, czyli mamutów – była jeszcze członkiem SDKPiL, potem Komunistycznej Partii Polski i w czasie wojny, jak większość jej członków, uciekła do Związku Sowieckiego, ojczyzny proletariatu. Szczyciła się znajomością z Różą Luksemburg i Leninem, choć widziała go jedynie – ito z daleka – podczas jego odczytu w Krakowie w1914 r. Faktycznie natomiast do końca życia przyjaźniła się z Zofią Dzierżyńską, żoną krwawego Feliksa, twórcy sowieckiej Czeka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.