• Marek GałęzowskiAutor:Marek Gałęzowski

W cieniu wielkich

Dodano: 
II Brygada Legionów podczas walk w Karpatach
II Brygada Legionów podczas walk w Karpatach Źródło: Wikimedia Commons / Narodowe Archiwum Cyfrowe
Jan Fieldorf, Teodor Chmielowski, Kazimierz Małkowski, Alfred Sachs walczyli o Polskę i za nią oddali swoje życie

Z trojga rodzeństwa Emila Fieldorfa z wyglądu najbardziej przypominał go Jan. Tak jak przyszły generał „Nil” Jan Fieldorf poszedł do Legionów Polskich, chociaż nie do I Brygady; został żołnierzem 1. pułku artylerii i przeszedł wszystkie jego boje. W niepodległej Polsce był podoficerem zawodowym lotnictwa. Jako mechanik pilot służył w 4. pułku lotniczym w Bydgoszczy. Aresztowany przez Niemców na początku okupacji i uwięziony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, a następnie w Gross-Rosen, gdzie był jednym z pierwszych więźniów, zginął zimą 1942 r.

W następnym roku jego brat Emil objął dowództwo Kierownictwa Dywersji KG AK, skupiając w swoim ręku całą walkę bieżącą z Niemcami. A 10 lat później zginął z rąk nikczemnej władzy, narzuconej Polsce przez Związek Sowiecki. Inny był bilans życia obu tych braci, z których gen. Fieldorf, wybitny polski dowódca, stał się jedną z wyróżniających się postaci dziejów najnowszych. Za to losy Jana Fieldorfa prowadzą ku nieodkrytej opowieści o ich – bohaterach polskiej historii – zapomnianych bliskich. Te biografie, chociaż o mniej wyrazistych osiągnięciach niż w wypadku ich bardziej znanych krewnych, także wyróżniają się często odwagą, poświęceniem, dokonywaniem „takich czynów, które dużymi zgłoskami zapisały się w historii”. Nierzadko okupionych ofiarą życia.

Bratanek św. Alberta

Adam Chmielowski miał zaledwie 18 lat, gdy wziął udział w powstaniu styczniowym, a ciężko raniony stracił nogę. W następnych latach zajmował się malarstwem, by w 1880 r. odkryć swoje prawdziwe powołanie – służbę najuboższym. Wkrótce, pod zakonnym imieniem Alberta, założył w Krakowie poświęcone wyłącznie temu celowi, istniejące do dziś Zgromadzenie Braci Albertynów. Wiele lat po śmierci Chmielowskiego jego poświęcenie okazane najsłabszym zwróciło uwagę przygotowującego się do kapłaństwa Karola Wojtyły, który poświęcił mu dramat teatralny „Brat naszego Boga”, a kilkadziesiąt lat później jako Ojciec Święty Jan Paweł II kanonizował brata Alberta, który mawiał, że „powinno się być dobrym jak chleb”.

Wśród najbliższych krewnych św. brata Alberta talentem malarskim odznaczała się jego siostrzenica Ewa, po zamążpójściu tworząca pod nazwiskiem Łunkiewicz-Rogoyska. Tradycję udziału w walce o niepodległość przejął zaś jego bratanek, Teodor.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.