Polscy ochotnicy wobec bolszewickiej hordy. Bohaterstwo Polaków rozwścieczyło Rosjan

Polscy ochotnicy wobec bolszewickiej hordy. Bohaterstwo Polaków rozwścieczyło Rosjan

Dodano: 
Bój pod Zadwórzem, obraz Stanisława Kaczora-Batowskiego z 1929 roku
Bój pod Zadwórzem, obraz Stanisława Kaczora-Batowskiego z 1929 roku Źródło: Wikimedia Commons / Stanisław Batowski Kaczor - image taken by Maciej Szczepańczyk,Mathiasrex, CC BY-SA 4.0
Latem 1920 roku istnienie dopiero co odrodzonego państwa polskiego było skrajnie zagrożone. Na północnym froncie toczyła się decydująca Bitwa Warszawska, natomiast na południu, do Lwowa, zmierzała 1. Armia Konna Siemiona Budionnego. Na jej drodze stanęła garstka młodych ochotników z Lwowa. Bitwa pod Zadwórzem nie bez przyczyny, jak kilka innych starć, nazywana jest "polskimi Termopilami".

Polacy w heroicznej walce wstrzymali marsz bolszewickiej armii ponosząc przy tym jednak ogromne straty.

Nierówna walka

W lipcu 1920 roku w Galicji sformowano ochotniczą jednostkę, Detachement rtm. Romana Abrahama. W jego skład weszła głównie młodzież pochodząca ze Lwowa i okolic. Jednym z oddziałów tego zgrupowania był batalion piechoty kapitana Bolesława Zajączkowskiego. Od początku sierpnia żołnierze należący do tego zgrupowania walczyli m.in. pod Horodyszczem i Chodaczkowem.

Siemion Budionny wśród żołnierzy Konarmii.

16 sierpnia 1920 roku batalion pod dowództwem Zajączkowskiego wracał z misji rozpoznawczej poruszając się wzdłuż linii kolejowej do Lwowa. Nagle, w okolicach Zadwórza, na dalekim przedpolu Lwowa, oddział został zaatakowany przez 6. Dywizję Kawalerii Josifa Rodionowicza Apanasienki należącej do Armii Siemiona Budionnego.

Następnego dnia doszło do kolejnego starcia. Idący z miejscowości Krasne polski batalion został zaskoczony ogniem z dwóch stron przez oddziały rosyjskie. Kapitan Zajączkowski podjął wówczas natychmiastową decyzję o uderzeniu na Zadwórze (zajęte przez bolszewików), odbicie stacji kolejowej oraz pobliskich wzgórz, gdzie można było zorganizować obronę.

Pomimo dziesięciokrotnej przewagi wroga i silnego ostrzału, Polacy około południa 17 sierpnia zdobyli stację kolejową i wzgórza. Nie był to jednak koniec bitwy, lecz zaledwie jej początek. W kolejnych godzinach bolszewicka kawaleria sześciokrotnie uderzała na polskie stanowiska obronne. Po kilku godzinach walk Polakom zaczęło brakować amunicji. Zbierano ją w końcu wśród poległych i rannych. Wielu polskich żołnierzy przeszło do walki wręcz, na bagnety. Kiedy sytuacja stała się już całkowicie rozpaczliwa (przy życiu pozostało 30 Polaków) kapitan Zajączkowski wydał rozkaz wycofania do pobliskiego lasu barszczowickiego.

W czasie odwrotu Polacy byli jeszcze bombardowani przez trzy sowieckie samoloty. Żołnierze kapitana Zajączkowskiego bronili się niemal do ostatniego żołnierza, do końca walcząc na bagnety, noże i przy użyciu kolb karabinów z nacierającym wrogiem. Krwawy bój z bolszewikami zakończył się wieczorem 17 sierpnia. Do bolszewickiej niewoli dostała się zaledwie garstka polskich żołnierzy. Oficerowie odebrali sobie życie przy użyciu ostatnich nabojów. Śmierć poniósł także kapitan Zajączkowski.

Pomnik polskich bohaterów bitwy pod Zadwórzem z sierpnia 1920 roku

Kilkunastu Polaków walczących pod Zadwórzem w ostatniej chwili uratował polski pociąg pancerny. Jego załoga zabrała leżących przy nasypie kolejowym rannych.

Żołnierze rosyjscy byli tak wściekli z powodu silnego oporu Polaków, że wyżywali się nawet na ciałach poległych odrąbując im ręce, nogi, głowy, odzierając z odzieży. Zmasakrowanych zwłok nie sposób było zidentyfikować (z 318 znalezionych ciał, rozpoznano zaledwie 106 osób).

Polacy zabici w bitwie pod Zadwórzem zostali pochowani w zbiorowej mogile blisko pola bitwy (w miejscu tym usypano kurhan, a w 1927 roku ustawiono tam czterometrowy obelisk w kształcie granicznego słupa z krzyżem). Siedmiu poległych, w tym kapitana Bolesława Zajączkowskiego, pochowano na Cmentarzu Obrońców Lwowa w oddzielnej kwaterze Zadwórzaków

Bohaterska obrona Zadwórza opóźniła marsz armii Budionnego i dała wojskom polskim niemal jeden dzień więcej na przygotowanie obrony Lwowa.

Czytaj też:
Bohaterowie wojny o wszystko
Czytaj też:
Grób Nieznanego Żołnierza. Jak powstało słynne miejsce pamięci
Czytaj też:
Lwy z Cmentarza Orląt Lwowskich - sól w oku ukraińskich władz

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl