1 września 1939 roku Niemcy zaatakowali Polskę bez wypowiedzenia wojny. Wojsko Polskie, pomimo znaczącej przewagi wroga, broniło się ponad miesiąc. Walki toczyły się na obszarze całego kraju.
Zbrodnia w Ciepielowie
Wojska niemieckie posuwały się szybko naprzód. W pierwszych dniach września walki toczyły się między innymi w okolicach Radomia, w pobliżu wsi Ciepielów. W tym miejscu polski 74. Pułk Piechoty pod dowództwem mjr. Józefa Pelca natknął się na 15. zmotoryzowany Pułk Piechoty, należący do 29. Dywizji Zmotoryzowanej Wehrmachtu. Doszło do ciężkich walk. Polacy stawiali opór, lecz w końcu wyczerpała im się amunicja. Poza tym Niemcom towarzyszyły czołgi, z którymi oddział piechoty nie miał szans. W czasie walk poległ między innymi dowódca 74. Pułku. Polacy zdecydowali wówczas o złożeniu broni.
Niemcy wzięli do niewoli około 450 żołnierzy. Zgodnie z obowiązującymi powszechnie normami jeńców chroniło prawo międzynarodowe. Niemcy jednak nie zamierzali stosować żadnych cywilizowanych metod. Wszystkim jeńcom kazano zdjąć mundury. Część niemieckich żołnierzy była zdziwiona tym rozkazem. Powiedziano im jednak, że mundury mają być zdjęte, gdyż żołnierze mają przypominać partyzantów. Oficjalnie bowiem to z partyzantką, a nie regularnym wojskiem, mieli w tym miejscu walczyć Niemcy.
Ubranych jedynie w spodnie i koszule Polaków wyprowadzono do lasu między Lipskiem a Ciepielowem. Kiedy szli, jadący na motocyklu Niemcy, oddali w ich kierunku serię z broni maszynowej. Tych, którzy przeżyli, po kolei dobijano po chwili.
O zbrodni w Ciepielowie Polacy dowiedzieli się dopiero w 1950 roku. Wtedy to Polska Misja Wojskowa w Berlinie Zachodnim otrzymała anonimową przesyłkę: maszynopis z pamiętnika niemieckiego żołnierza oraz pięć fotografii ukazujących miejsce i moment egzekucji. Ta dokumentacja stanowi główny dowód autentyczności wydarzenia. Zapiski anonimowego niemieckiego żołnierza zatytułowane „Unser Gefecht in Polen” („Nasza potyczka w Polsce”) zawierają opis walk z Polakami, wzięcie ich do niewoli, rozkaz zdjęcia mundurów oraz egzekucję. Jak napisano w owej relacji, zabitych zostało wówczas 300 osób.
Po wojnie w okolicy Ciepielowa przeprowadzono ekshumacje, które jednak nie były zbyt dokładne, toteż nie wiadomo, ilu dokładnie Polaków wtedy zginęło. Instytut Pamięci Narodowej podaje, że Niemcy zabili pod Ciepielowem „co najmniej 250 osób”. Dokładna liczba być może nigdy nie będzie znana.
Dochodzenie w sprawie zbrodni w Ciepielowie prowadził Niemiecki Centralny Urząd ds. Zbrodni Narodowosocjalistycznych w latach 1965-1973 oraz, znacznie później, lubliński IPN, który uznał wydarzenia z Ciepielowa za zbrodnię przeciw ludzkości popełnioną bezpośrednio przez formacje Wehrmachtu.
Masakra polskich żołnierzy została upamiętniona na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem „CIEPIELÓW 9 IX 1939”.
Zbrodnia pod Ciepielowem to nie jedyna, choć prawdopodobnie największa masakra dokonana przez niemieckich żołnierzy na polskich jeńcach.
Czytaj też:
"Sprawa reparacji jest zamknięta". Doleśniak-Harczuk: Polacy to zapomniane ofiaryCzytaj też:
Najdłużej działający obóz. Niemcy zaczęli budować go już na drugi dzień po ataku na PolskęCzytaj też:
Proces lekarzy. Czy Niemcy ponieśli karę za swe pseudomedyczne zbrodnie?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.