Marian Zacharski
Walther August Hinz alias Kunz alias Perseus alias Hiller urodził się 19 listopada 1906 r. w Stuttgarcie, a zmarł 12 kwietnia 1992 r. w Getyndze. Był człowiekiem średniego wzrostu (mierzył ok. 170 cm), o przenikliwych oczach, wadze 72 kg, twarzy pociągłej, o ciemnych włosach, bez braków w uzębieniu. Z powodu krótkowzroczności zawsze nosił okulary. Nie palił, na co dzień nosił cywilne ubrania lub mundur wojsk lądowych. Hinz był zrównoważony, serdeczny i niebywale uzdolniony, a swoje szerokie zainteresowania zogniskował na historii Europy Wschodniej oraz krajów Orientu.
Kierunki te w latach 1926–1930 studiował kolejno na uniwersytetach w Lipsku, Monachium oraz Paryżu. Jego praca końcowa dotyczyła historii kultury Rosji za czasów Piotra Wielkiego. Pierwszym miejscem pracy Walthera Hinza był Heereswaffenamt w Reichswehrministerium. Czyli urząd zajmujący się technicznym rozwojem produkcji broni, amunicji i zaopatrzeniem armii w niezbędny sprzęt. Od 1934 r. Hinz prowadził wykłady na uniwersytecie w Berlinie, a jednocześnie pracował jako radca rządowy w Ministerstwie Propagandy i Oświecenia Publicznego.
Pozytywny wpływ na dalszą karierę zawodową Hinza miało poślubienie córki ministerialnego dyrektora pracującego w wydziale wywiadowczym Reichswehrministerium. Małżeństwo było nadzwyczaj udane. Po przejęciu władzy przez Hitlera włączył się w nurt działań kilku organizacji nazistowskich, stając się w 1933 r. członkiem SA, a w 1937 r. partii narodowosocjalistycznej, NSDAP. Od 1934 r. miał tytuł doktora habilitowanego.
Trzy lata później, w 1937 r., otrzymał tytuł profesorski na uniwersytecie w Getyndze. Rozpoczął wówczas intensywne badania historii Bliskiego Wschodu oraz Persji. W ich ramach odbył dwie podróże do Persji, pierwsza z nich przypadłą na rok 1936, a druga na 1939. Wrócił totalnie zafascynowany archeologią. Pogłębianie wiedzy ułatwiał mu nadzwyczajny talent do opanowywania kolejnych języków. Biegle władał: niemieckim, francuskim, angielskim, włoskim, rosyjskim, tureckim i perskim. Radził sobie również z językiem arabskim, staroperskim, a także językiem/dialektem babilońskim będącym jednym z głównych dialektów języka akadyjskiego, którego źródła sięgają drugiego tysiąclecia przed naszą erą i obejmują obszary środkowej i południowej Mezopotamii.
Czytaj też:
Krwawy karzeł Jeżow. Przerażał nawet Stalina
W roku 1939 Hinz powołany został do armii i w stopniu szeregowca brał udział w kampanii polskiej. Wiosną 1940 r. włączono go do Baulehrkompagnie 800, która później została przekształcona przez kpt. Theodora von Hippela w słynny Pułk „Brandenburg”. Służący w nim żołnierze otrzymywali m.in. przeszkolenie w sabotażu i musieli władać obcymi językami. Hinz w Kompanii 800 nauczał języka perskiego, a także pomagał w organizacji kursów kilku innych języków. Jednostkę tę opuścił, zanim stała się znana jako Pułk „Brandenburg”. Jeszcze w tym samym 1940 r. zatrudniony został w Abwehr I (wywiad) i otrzymał stopień porucznika.
Pucz w Iraku
W planach było szybkie wysłanie go do Persji celem zorganizowania na miejscu komórki wywiadowczej. Założenia te nie mogły zostać zrealizowane z niebywale prozaicznego powodu – por. Hinz nie otrzymał bowiem… wizy wjazdowej. Wykorzystując chwilowy brak zadań, skoncentrował się na dokończeniu książki na temat starożytnej Persji, którą opublikował na początku 1941 r. W maju tego samego roku dostał rozkaz natychmiastowego wyjazdu do Iraku, gdzie miał wspomagać inspirowany przez Niemców antybrytyjski pucz trzykrotnego premiera, Rashida Ali al-Kilaniego.
Po wylądowaniu na wyspie Rodos dotarła do niego informacja, że coup d’état, w sposób zdecydowany tłumiony przez brytyjskie jednostki specjalnie w tym celu ściągnięte z Indii, dogasa. Wraz z tą wiadomością wręczono mu rozkaz wyjazdu do Aten. Stamtąd na dwa tygodnie jako oficer Abwehr Ic odleciał na Kretę, gdzie miał zająć się przesłuchiwaniem brytyjskich jeńców wojennych. Na miejscu zaprzyjaźnił się z innym wysoce utalentowanym niemieckim oficerem – Römerem.
Po wykonaniu zadań powrócił do Aten, gdzie sporządził formalne raporty oraz doskonałe analizy, które natychmiast odesłano do centrali w Berlinie. Po ich wysokiej ocenie został w trybie pilnym wezwany do stolicy Niemiec i w Sztabie Generalnym włączono go do formacji wywiadowczej znanej jako Obce Armie – Grupa Południowo-Wschodnia. Pierwsze jego zadanie nie należało do wysoce skomplikowanych. Miał dla żołnierskiej braci przygotować broszury zawierające podstawowe wyrażenia w języku perskim oraz tureckim.
Jego przyjaciel, Römer, przygotował podobną ściągę, tyle że w języku arabskim.
W maju 1942 r. lider Grupy I w Abwehrze, płk Georg Hansen (8 września 1944 r. stracony za udział w spisku na życie Hitlera), skierował Hinza do pracy w Stambule, a jego przyjaciela Römera do Aleksandretty (turecka nazwa miasta Iskenderun, które położone jest na południu Europy, a zostało założone przez Aleksandra Wielkiego dla uczczenia zwycięstwa w bitwie pod Issos w roku 333 p.n.e.).
Czytaj też:
Niemcy ratują Mussoliniego. Kulisy spektakularnej operacji „Dąb”
Był bardzo zadowolony z tej decyzji. Widział w niej możliwość zarówno wykonywania pracy oficera wywiadu, jak i pogłębiania wiedzy o krajach Bliskiego Wschodu, tak bliskich mu w karierze cywilnej. Po przybyciu na miejsce Hinz, chociaż formalnie piastował funkcję asystenta wojskowego attaché, którym był gen. Rhode, w rzeczywistości był jednym z oficerów wywiadu. Na przełomie kwietnia i maja 1944 r. nowym szefem placówki wywiadowczej został kpt. Erich Pfeiffer alias Gazi. Był on na tyle niedoświadczony w prowadzeniu pracy operacyjnej w warunkach panujących na terenie Turcji, że od jego przyjazdu faktyczne kierownictwo nad placówką spoczywało w rękach Hinza. W tym zakresie nic już się nie zmieniło aż do czasu internowania niemieckich dyplomatów pracujących na obszarze państwa tureckiego pod koniec wojny.
Misja w Stambule
Po przybyciu do Turcji postawiono przed Hinzem wiele zadań wywiadowczych. Głównym celem jego pracy operacyjnej miało być zdobywanie tajnych informacji o wrogich wojskach stacjonujących na terenie Bliskiego Wschodu, to znaczy w Iraku, Iranie, Syrii, Palestynie, Egipcie oraz na sowieckim Kaukazie. Na początku miał wiele kłopotów. W istniejącej organizacji brakowało precyzyjnego podziału zadań i koordynacji prac na poszczególnych kierunkach. Bywało tak, że kilku oficerów starało się o informacje od tych samych potencjalnych źródeł.