Nikt z przyjemnością - może oprócz Włoch - nie sprzymierzył się z III Rzeszą podczas II wojny światowej. To były wybory pragmatyczne. Chodziło o obronę substancji biologicznej narodu - mówił Piotr Zychowicz podczas debaty "Niemcy - od Lutra do Hitlera".
Zychowicz odniósł się w ten sposób do komentarza z sali. W pytaniach od publiczności padło stwierdzenie: „Mówi pan, że Hitler był osobą nieodpowiedzialną, która sprowadziła nieszczęście na swój kraj. Ale z drugiej strony mówi pan, że Polska powinna pójść z tym niezrównoważonym człowiekiem, który nienawidził Słowian. Mogło to skończyć się dużo gorzej”.
„To jest tak, jakby na progu pańskiego domu stanął morderca z siekierą - odpowiedział Zychowicz. - Pan ma gołe ręce i nie ma czym się bronić. Ma pan za swoimi plecami dziesięcioosobową rodzinę - kupa dzieciaków, żona, rodzice. I on mówi tak: no dobra, stawiasz się, to wpadam, rozrąbię siekierą ciebie i wszystkich, którzy są w środku, ale mam drugą propozycję - tam mieszka taki drugi wariat, chodź ze mną, to go zaatakujemy”.
„To jest tak, jakby na progu pańskiego domu stanął morderca z siekierą - odpowiedział Zychowicz. - Pan ma gołe ręce i nie ma czym się bronić. Ma pan za swoimi plecami dziesięcioosobową rodzinę - kupa dzieciaków, żona, rodzice. I on mówi tak: no dobra, stawiasz się, to wpadam, rozrąbię siekierą ciebie i wszystkich, którzy są w środku, ale mam drugą propozycję - tam mieszka taki drugi wariat, chodź ze mną, to go zaatakujemy”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.