Sonderaktion Krakau to akcja wymierzona w naukowców i pracowników związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim i Akademią Górniczą, przeprowadzona przez Niemców po zajęciu Polski tuż po rozpoczęciu drugiej wojny światowej. Sama nazwa „Sonderaktion Krakau” została przyjęta w literaturze już po zakończeniu wojny. Niemcy nadali akcji określenie Aktion gegen Univ. Professoren (Akcja przeciwko profesorom uniwersyteckim). Zatrzymanych zostało 180 osób.
Próba normalizacji życia
Niedługo po klęsce wojny obronnej 1939 roku, kiedy Niemcy zajęli już cały obszar Polski i rozpoczęli okupację jej terytorium, w różnych częściach kraju próbowano powrócić do względnej normalności regulując w jakiś sposób codzienne życie. Nie inaczej było w Krakowie.
19 października Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego zdecydował o rozpoczęciu roku akademickiego 1939/1940 i przyjmowaniu chętnych na studia do 4 listopada. Nowy rok akademicki miał rozpocząć się 13 listopada (datę wybrano specjalnie po 11 listopada, aby nie prowokować demonstracji lub wystąpień studenckich z racji Święta Niepodległości).
3 listopada rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego profesor Tadeusz Lehr-Spławiński spotkał się z jednym z dowódców Einsatzkommando 2, SS-Sturmbannführerem Brunonem Müllerem. Niemiec przekazał profesorowi, że na 6 listopada ma zarządzić zebranie wszystkich wykładowców, którym odczytany zostanie dokument, który ma regulować kwestie szkolnictwa i nauki na uczelni.
Sonderaktion Krakau
Zgodnie z rozkazem, w wyznaczonym przez Niemców terminie, o godzinie 12:00 uczeni pojawili się w sali nr 66 (obecnie to sala nr 56) w Collegium Novum. Nikt nie przypuszczał, co planują Niemcy. Profesorowie dotarli na miejsce dobrowolnie spodziewając się zapewne, że spotkanie będzie nieprzyjemne, ale musi się odbyć, aby uczelnia mogła funkcjonować.
Po rozpoczęciu zebrania na salę wszedł Brunon Müller w towarzystwie funkcjonariuszy policji. Nie przyszedł jednak rozmawiać. Od razu przystąpił do odczytu oświadczenia:
„Tutejszy uniwersytet rozpoczął rok akademicki bez wcześniejszego uzyskania zgody władz niemieckich. Jest to wyraz złej woli. Ponadto jest powszechnie wiadomo, że nauczyciele zawsze byli wrogo nastawieni do niemieckiej nauki. W związku z tym, wszyscy, poza trzema obecnymi kobietami, zostaną wywiezieni do obozu koncentracyjnego. Jakakolwiek dyskusja a nawet wypowiedzi na ten temat są wykluczone. Kto odważy się na opór wobec wykonania mojego rozkazu, zostanie zastrzelony”.
Wszyscy na sali byli przerażeni. Niemieckie władze były poinformowane o zamiarze rozpoczęcia roku akademickiego, ale teraz nikt takich argumentów nie chciał słuchać. Ktoś próbował zaprotestować, ale był szybko uciszany, nikogo nie dopuszczono do głosu. Rektor Lehr-Spławiński, kiedy chciał wyrazić sprzeciw, został od razu poinformowany, że będzie aresztowany jako pierwszy.
Profesorów wyprowadzano na zewnątrz popychając i bijąc. Oprócz nich aresztowano także inne osoby, które przypadkiem znalazły się w gmachu Collegium Novum, w tym uczonych z Akademii Górniczej, którzy odbywali tam zebranie. Wypuszczono jedynie dwie obecne na sali kobiety: profesor Helenę Willman-Grabowską i profesor Jadwigę Wołoszyńską. To one poinformowały rodziny zatrzymanych profesorów o aresztowaniu.
W ramach Sonderaktion Krakau zatrzymano ponad 180 osób. Tego samego dnia aresztowano jeszcze (w jego domu) prezydenta Krakowa Stanisława Klimeckiego.
Wszyscy aresztowani trafili do więzienia na Montelupich. Na drugi dzień, 7 listopada wypuszczono 11 osób. Pozostali zostali przewiezieni do więzienia we Wrocławiu, a stamtąd do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen.
Pobyt w obozie bardzo negatywnie odbił się na zdrowiu naukowców. Zmuszano ich do ciężkiej pracy, a ci, którzy nie pracowali, musieli w tym czasie bez przerwy stać. Więźniów bito, poniżano. Głód, zimno i skrajnie złe warunki powodowały liczne choroby. 24 grudnia zmarł profesor Antoni Meyer (z Akademii Górniczej). Niedługo po nim zmarł profesor Stanisław Estreicher (UJ), a po nim także kolejni. Trzech profesorów żydowskiego pochodzenia Niemcy zamordowali.
Część uczonych została zwolniona z obozu 8 lutego 1940 roku w wyniku międzynarodowych protestów (wstawił się za nimi nawet Benito Mussolini). Pozostali wychodzili z obozu w kolejnych miesiącach. Niektórzy pod koniec „kary” zostali przewiezieni do obozu Dachau. Ostatnią osobą, która opuściła obóz był Kazimierz Piwowarski (pod koniec 1941 roku). Pobyt w obozie przyczynił się do znacznego pogorszenia stanu zdrowia wielu uwięzionych. Wielu z nich zmarło wkrótce po opuszczeniu obozu.
Czytaj też:
KL Posen. Niemiecki "obóz krwawej zemsty"Czytaj też:
Prowokacja gliwicka. Niemcy chcieli, aby alianci odwrócili się od PolskiCzytaj też:
Akcja "Wieniec". Spektakularna akcja dywersyjna AK