Śmierć Włodzimierza Lenina od lat stanowi zagadkę dla lekarzy i historyków. Do dziś podaje się różne przyczyny zgonu twórcy Związku Sowieckiego. Czy przyczyną śmierci Lenina mogło być przemęczenie i ogromny stres, a może kiła?
Trzy udary
Lenin był podobno bardzo nerwowy. Drażniły go hałasy, popadał w depresję, cierpiał na migrenę. Poza tym jednak mógł – przynajmniej powierzchownie – uchodzić za okaz zdrowia. Nie palił, a nawet nie pozwalał na palenie tytoniu, kiedy znajdował się w pobliżu. Alkoholu też nie nadużywał.
Lenin prowadził jednak bardzo intensywny i stresujący tryb życia, choć w tym miejscu chciałoby się powiedzieć, że robił to na własne życzenie. Pracował podobno nawet 16 godzin dziennie, chociaż być może w innym przypadku nie mógłby się pochwalić tak wielkimi „osiągnięciami”. W końcu, w zaledwie kilka lat, dokonał w Rosji rewolucji, obalił carat, kazał zamordować rodzinę carską, walczył z opozycją, prowadził wojnę z „białymi”, z Polską oraz Ukrainą Petlury. Likwidował wszystkich wrogów każąc zabijać ich bez litości. Ponadto obsesyjnie zajmował się najdrobniejszymi sprawami, uważając, że tylko on podejmie najwłaściwsze decyzje.
Lenin przez wiele lat odczuwał także skutki postrzału. Zamachu dokonała, 30 sierpnia 1918 roku, należąca do eserowców Fanny Kapłan, która strzeliła do Lenina dwukrotnie. Jeden z pocisków utkwił Leninowi w szyi; wyciągnięto go dopiero w kwietniu 1922 roku. Swoją drogą, choć Kapłan przypłaciła przeprowadzenie zamachu życiem, to wszystkie ataki na Lenina odnosiły jednie skutki odwrotne od zamierzonego, gdyż przywódca Sowietów stawał się w ich wyniku jeszcze bardziej popularny.
W maju 1922 roku przywódca Rosji bolszewickiej doznał pierwszego wylewu. Lenin zaniemógł na kilka dni, doznał lekkiego paraliżu, który jednak nie przeszkadzał zanadto w pracy, do której wkrótce wrócił.
Niektórzy twierdzą, że już wówczas Lenin miał jednak problemy z pamięcią i niezbyt nadawał się do rządzenia. Być może tak właśnie było. Chociaż pół roku później, 13 listopada 1922 roku, Lenin przemawiał jeszcze na IV Kongresie Kominternu, wygłaszając referat („Pięć lat rosyjskiej rewolucji i perspektywy rewolucji światowej”), to już w grudniu tego samego roku ponownie doznał wylewu. Choroba znacznie ograniczyła jego możliwości. Zdecydował wówczas – nie wiadomo na ile świadomie i samodzielnie – o zaprzestaniu aktywności publicznej.
Tuż po drugim wylewie Lenin miał jeszcze ostrzegać swoje otoczenie przed Józefem Stalinem. Twierdził podobno, że Stalin jest „zbyt grubiański” i „niedostatecznie ostrożny w rządzeniu”. Faktycznie – Lenin miał Stalina za pospolitego prostaka, któremu brakuje finezji i zrozumienia dla idei rewolucji. Jego zdaniem, jedyne, co Stalin mógł osiągnąć, to zaprzepaścić dotychczasowe dokonania bolszewików. Inne zdanie miał Lenin o Lwie Trockim. To właśnie Trockiego widział jako swojego następcę, co, jak wiemy, nie ziściło się, gdyż Stalin skutecznie pozbył się swego nagroźniejszego konkurenta nasyłając na niego skrytobójcę.
W marcu 1923 roku Lenin doznał trzeciego wylewu. Po nim nastąpił paraliż lewej strony ciała. Lenin nie mógł mówić, nie potrafił pisać. W tym czasie pozostawała przy nim jego żona, Nadieżda Krupska, która opiekowała się Leninem, uczyła go na nowo pisać oraz ćwiczyła mówienie. Przywódca bolszewików nie odzyskał już jednak sprawności. Poruszać mógł się tylko na wózku inwalidzkim. W październiku 1923 roku ostatni raz odwiedził Mokwę.
Włodzimierz Lenin zmarł 21 stycznia 1924 roku. Na pamiątkę wodza rewolucji, Piotrogród przemianowano wówczas na Leningrad, a Symbirsk, rodzinne miasto Lenina, na Uljanowsk.
Umarł król, niech żyje król
Lenin w chwili śmierci miał tylko 53 lata. Dojrzały, lecz wciąż stosunkowo młody wiek wywoływał wiele plotek i spekulacji. Po cichu wspominano o otruciu przywódcy. Społeczeństwo o chorobach Lenina oczywiście nic nie wiedziało, więc dla zwykłych Rosjan wieść o śmierci Lenina przyjęto z niedowierzaniem. Komuniści całą sytuację postanowili wykorzystać, w charakterystyczny dla siebie, propagandowy sposób. Był to początek procesu, w czasie którego z Lenina uczyniono nowego, świeckiego świętego.
Pogrzeb Lenina miał odbyć się 27 stycznia, lecz problemy z jego zwłokami zaczęły się już 22 stycznia, nazajutrz po śmierci.
Mumia Lenina
Kiedy tylko Lenin umarł, władze ZSRS (przywództwo w łonie partii bolszewickiej cały czas jeszcze się „kształtowało”) postanowiły wykorzystać jego śmierć w sposób propagandowy. Lenina należało uczynić wiecznie żywym, aby na zawsze pozostał widocznym, i to dosłownie, symbolem rewolucji.
Sam Lenin przed śmiercią wyraził wolę pochówku w Piotrogrodzie (Leningradzie), obok swej matki. Prosiła o to także Krupska, lecz na Kremlu nikt nie chciał o tym słyszeć. Wódz był potrzebny na miejscu, w Moskwie. Do tego – w jak najlepszej formie. Najpewniej jeszcze w ten sam dzień, tj. 21 stycznia, zadecydowano o zabalsamowaniu zwłok Lenina oraz o budowie mauzoleum, które miało znaleźć się pod murami Kremla. Sprawa była pilna. Ciało Lenina trzeba było zabezpieczyć już dzień po śmierci, aby w ogóle, w zadowalającym stanie, wytrwało do pogrzebu.
Z każdym dniem ze zwłokami Lenina było tylko gorzej. Już po uroczystościach pogrzebowych, przez kolejny miesiąc zastanawiano się, w jaki sposób zabezpieczyć jego doczesne szczątki. Ktoś wpadł na pomysł, aby Lenina zamrozić. Z Niemiec miała zostać sprowadzona nawet specjalna lodówka, ale pomysłu jednak zaniechano. W końcu ściągnięto do Moskwy profesora anatomii Władimira Pietrowicza Worobiowa oraz biochemika, profesora Iwana Iljicza Zbarskiego. Można sobie jedynie wyobrazić pod jaką presją obaj uczeni się znaleźli. W przypadku porażki misji „mumia Lenina”, czekała ich właściwie tylko kula w potylicę lub ewentualnie Sybir. Niewesoła to perspektywa.
Tymczasem Lenin, mówiąc dosłownie, coraz bardziej się rozkładał. Należało działać jak najszybciej. „Leninowi usunięto organy wewnętrzne i osobno zakonserwowano je w zbiornikach formaliny. Z organizmu wytoczono płyny fizjologiczne i wprowadzono do układu krwionośnego roztwór gliceryny i octanu potasu. Mózg zabrano w celu udowodnienia, iż »Lenin wielkim geniuszem był«. Wykonano specjalne gumowe opaski, aby chemikalia nie wyciekały gdzie nie trzeba”. – czytamy na stronie kryminalistyka.fr.pl. Mumifikacja wodza rewolucji trwała cztery miesiące i zakończyła się pełnym sukcesem.
Lenin został „uwieczniony” i trafił do własnego mauzoleum, które wybudowano u stóp Kremla. Najpierw był to budynek z drewna sosnowego. Jeszcze w 1924 roku mauzoleum przebudowano. Wzorowano się na piramidzie schodkowej faraona Dżesera w Sakkarze i grobowcu króla perskiego Cyrusa II Wielkiego w Pasargade. W 1930 roku na Placu Czerwonym stanął trzeci budynek, kamienne, porfirowe mauzoleum. Wtedy też mumia Lenina spoczęła w nowym sarkofagu. W 1973 roku dodano do niego pancerne szyby.
Poczynając od 1924 roku mumia poddawana jest regularnej konserwacji – w końcu oblicze wodza musi pozostać nieskazitelne. Co półtora roku mumię Lenina należy wykąpać. Mieszanka dodawana do wanny to octan potasu, alkohol, gliceryna, woda destylowana i chinina. Co tydzień zaś, twarz i ręce Lenina przeciera się specjalnym preparatem, który usuwa pleśń i nadaje trupioblady kolor. Zabiegi te wykonuje się aż do dzisiaj.
Na co umarł Lenin?
Przyczyna śmierci Lenina właściwie do dziś nie jest całkiem jasna. Nie bez wpływu były oczywiście trzy wylewy, jakich wódz Sowietów doznał pod koniec życia. Być może była to rodzinna przypadłość, gdyż jego ojciec także umarł z powodu wylewu.
Badacze skłaniają się ku tezie, że przyczyną mogła być kiła, na którą nie znano wówczas lekarstwa. Niektórzy się z tym nie zgadzają, gdyż, wedle wszelkich informacji, Lenin miał tylko jedną żonę i jedną kochankę – to całkiem „konserwatywne” podejście, biorąc pod uwagę, jaką wolność seksualną propagowali komuniści już w czasach jego panowania. Kochanka Lenina jednak, Inessa Armand, słynęła z posiadania wielu partnerów. Być może to ona zaraziła Lenina kiłą.
Dokumentacja medyczna związana ze stanem zdrowia Lenina jest w Rosji wciąż objęta tajemnicą państwową i będzie tak przynajmniej do 2024 roku
Od 1991 roku, czyli chwili upadku ZSRS, pomimo wielu głosów krytycznych związanych z istnieniem mauzoleum Lenina na Placu Czerwonym, nie zdecydowano się dotąd na jego likwidację. Zwolennikiem pozostawienia Lenina na „swoim” miejscu jest także Władmir Putin.
Czytaj też:
Sowieci wcale nie prowadzili kosmicznego wyścigu. Z dziejów manipulacji KremlaCzytaj też:
Wielka czystka. Jak zniknął Jeżow, czyli propaganda sowiecka bez photoshopaCzytaj też:
Córka Stalina. Swietłana Alliłujewa uciekła do USA wyrzekając się ojca