Zoologiczna polonofobia Stalina
  • Piotr ZychowiczAutor:Piotr Zychowicz

Zoologiczna polonofobia Stalina

Dodano: 
Franciszek Bodziszewski, fotografia wykonana w 1937 r. przez NKWD
Franciszek Bodziszewski, fotografia wykonana w 1937 r. przez NKWD Źródło: Centrum Naukowo-Informacyjne „Memoriał” w Moskwie/IPN
Wstrząsający album „Zginęli, bo byli Polakami” profesora Iwanowa ukazuje koszmar operacji polskiej NKWD.

Ze zdjęcia patrzy na mnie człowiek. Niczym specjalnie się nie wyróżnia. Gdybym minął go na ulicy, zapewne nie zwróciłbym na niego uwagi. Jednak te oczy… Franciszek Bodziszewski wpatruje się w obiektyw, w jakiś szczególny sposób. Czyżby wiedział, przeczuwał?

Fotografia została zrobiona w 1937 r. w kazamatach NKWD. Wkrótce po jej wykonaniu Franciszek Bodziszewski został nocą wyprowadzony z celi. Oprawcy sprowadzili go schodami do piwnicy. W momencie gdy przekraczał próg pomieszczenia, ukryty za drzwiami kat znienacka przystawił mu pistolet do potylicy.

Huk wystrzału zlał się z eksplozją potwornego bólu. Trwało to jednak zaledwie ułamek sekundy. Kiedy Bodziszewski upadał na podłogę, najprawdopodobniej już nie żył. NKWD-ziści pospiesznie zaciągnęli jego ciało do innego pomieszczenia i przetarli zakrwawioną podłogę szmatą. Z góry sprowadzano już bowiem kolejnego skazanego…

Dlaczego Franciszek Bodziszewski musiał zginąć? Dlatego że był Polakiem.

Po 80. latach od tej tragicznej śmierci, fotografia Franciszka Bodziszewskiego znalazła się w poruszającym albumie prof. Nikołaja Iwanowa „Zginęli, bo byli Polakami”. Podobnie jak fotografia Zofii Witkowskiej, Józefa Bińkowskiego, Tadeusza Bieleckiego i innych ofiar operacji polskiej NKWD.

Lektura tego unikalnego albumu jest wstrząsająca. Profesor prowadzi nas przez całą, tragiczną historię Polaków w Związku Sowieckim. Chodzi o około 1,5 mln naszych rodaków, którzy w 1921 r., po podpisaniu traktatu ryskiego znaleźli się pod bolszewickim jarzmem.

Natychmiast spadły na nich represje. Ze szczególnym okrucieństwem i zaciętością Sowieci zwalczali Kościół katolicki. Spośród ponad 500 kościołów działających na terenie byłego carskiego imperium, pod koniec lat 30. pozostały tylko dwa – były to jednak świątynie dla dyplomatów zachodnich państw akredytowanych w Moskwie i Leningradzie.

Polskie kościoły zostały zburzone lub zamienione w magazyny zbożowe. Polscy księża zostali zamordowani lub wtrąceni do łagrów. Dziesiątki tysięcy Polaków wywieziono na Syberię i do Kazachstanu, kilkadziesiąt tysięcy umarło z wycieńczenia w trakcie Wielkiego Głodu na sowieckiej Ukrainie.

Przeprowadzona w latach 1937–1938 operacja polska była więc tylko apogeum, najbardziej drastyczną odsłoną procesu systematycznego zwalczania polskości w Bolszewii. Żaden z narodów Związku Sowieckiego nie został dotknięty tak gigantycznymi represjami jak Polacy.

„Było to ludobójstwo na tle narodowościowym – pisze prof. Iwanow. – Polacy stanowili w 1937 r. 0,64 proc. ludności Związku Sowieckiego. Natomiast wśród ofiar wielkiego terroru było ich ponad 15 proc. Polacy na zawsze weszli do historii Związku Sowieckiego jako »pierwszy naród ukarany«. W zawierusze wielkiego terroru w państwie Stalina zapanowała atmosfera zoologicznej polonofobii”.

W albumie znalazły się fotografie ofiar, ale również ich katów – Nikołaja Jeżowa i innych czekistów odpowiedzialnych za pogrom polskich „wrogów ludu”. W środku znajdziemy unikalne dokumenty, mapy, pocztówki, medale, plakaty oraz sowieckie gazety. A także zdjęcia miejsc, w których spoczywają szczątki zgładzonych Polaków. Materiały te pochodzą między innymi z archiwum Tomasza Sommera, autora głośnej monografii „Operacja (anty)polska”.

Szczególną uwagę zwracają zdjęcia zrobione podczas ekshumacji w Winnicy. Mało kto o tym wie, ale w 1943 r. władze niemieckie zdecydowały się otworzyć masowe mogiły pozostawione w tej miejscowości przez NKWD. Wydobyto z nich ciała tysięcy Polaków i Ukraińców bestialsko zgładzonych przez bolszewików. Fotografie z tej ekshumacji zostały teraz zaprezentowane przez prof. Iwanowa.

Na jednej z nich wiejska kobieta w chuście na głowie stoi w zadumie nad zwłokami bliskiej osoby. Jest to widok rozdzierający. Fotografia ta zapewne nie przez przypadek znalazła się na okładce książki.

Album „Zginęli, bo byli Polakami” został wydany – co warto podkreślić – dzięki finansowemu wsparciu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Jest to pierwsza publikacja fundacji Rodacy ’37 działającej na rzecz upamiętnienia ofiar operacji polskiej. Na ten cel zostanie przeznaczona część zysków ze sprzedaży książki.

„Musimy wypełnić lukę w świadomości historycznej narodu i przywrócić pamięć o tej niesłychanej zbrodni – pisze prof. Iwanow. – Krew polskiego chłopa spod Żytomierza ma taką samą wartość jak krew polskiego oficera w Katyniu. Nie powinno tu być Polaków pierwszej i drugiej kategorii”.


Nikołaj Iwanow
„Zginęli, bo byli Polakami. Koszmar »operacji polskiej« NKWD 1937–1938”
REBIS/Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych/Fundacja Rodacy ‘37

Okładka książki "Zginęlo, bo byli Polakami" Nikołaja Iwanowa

Artykuł został opublikowany w 34/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.