„Podróż Joachima von Ribbentropa do Warszawy była mocno spóźnioną rewizytą pobytu ministra Józefa Becka w Berlinie w dniach 2-4 lipca 1935 r. Wtedy to szef polskiej dyplomacji zapewniał gospodarzy (zwłaszcza Hitlera), że Polska także po śmierci marszałka Piłsudskiego chce kontynuować politykę dobrosąsiedzkich stosunków ze swym zachodnim sąsiadem. Z ust miarodajnych polskich polityków i wojskowych nie padło jednak ani jedno słowo, które mogłoby utwierdzić kanclerza w jego nadziejach, że Rzeczpospolita stanie się sojusznikiem Niemiec w przyszłej wojnie”. – pisze prof. Stanisław Żerko w artykule pt. „Ribbentrop w Warszawie, styczeń 1939 r”.
Relacje polsko-niemieckie
Stosunki odrodzonej Rzeczpospolitej i Niemiec w dwudziestoleciu międzywojennym były pełne napięć. Niemcy nie pogodziły się z przegraną w pierwszej wojnie światowej. W Polakach widzieli jednocześnie zagrożenie. To w końcu Rzeczpospolita odebrała im „niemieckie” obszary, tj. jak Wielkopolskę czy Śląsk, zaś uważany za niemiecki Gdańsk, stał się Wolnym Miastem. Napięcia potęgowała prowadzona od 1925 roku wojna celna.
Należy jednak zauważyć, że dojście do władzy partii narodowosocjalistycznej oraz samego Adolfa Hitlera, który od 1933 roku był kanclerzem Niemiec, doprowadziły do polepszenia relacji z Warszawą. Nie wynikało to z żadnej sympatii do Polaków, lecz z chłodnej kalkulacji. Niemcy wciąż były krajem osłabionym, potrzebowały więc uspokojenia w relacjach międzynarodowych, aby po cichu wzmacniać gospodarkę. Między innymi z tego względu już 26 stycznia 1934 roku Polska i Rzesza podpisały w Berlinie wspólną deklarację na temat niestosowania wobec siebie przemocy.
Sytuacja zmieniła się znacząco kilka lat później. W 1938 roku Niemcy całkiem jawnie zbroiły się na potęgę. Wojska niemieckie przyłączyły już do Rzeszy Kraj Sudetów i Austrię. Panowały też nad Czechosłowacją. Tylko niektórzy europejscy politycy dostrzegali wtedy, że Niemcom nie wystarczą te podboje; że to dopiero początek dalszej ekspansji.
Cześć polskich dyplomatów rozumiała zagrożenie. Niemcy coraz częściej podnosili kwestię „niemieckości” Gdańska, domagając się przyłączenia jej do Rzeszy oraz budowę eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez Pomorze. Niemcy sugerowali też coraz bardziej dobitnie, że Polska powinna przyłączyć się do tzw. paktu antykominternowskiego podpisanego w 1936 roku, wymierzonego w Związek Sowiecki i Międzynarodówkę Komunistyczną. Dodać należy, że dla wielu państw europejskich dołączenie Polski do paktu nie byłby zaskoczeniem. Rzeczpospolita była uważana za kraj, jeżeli nie przyjaźnie, to przynajmniej neutralnie nastawiony wobec Niemiec. („W okresie kryzysu czechosłowackiego w 1938 r. można było jednak odnieść wrażenie, że Polska współdziała z Niemcami. Takie było przekonanie wielu obserwatorów europejskiej sceny politycznej. Z kryzysu tego Polska wyszła z nabytkiem terytorialnym w postaci Zaolzia [uzyskanego na drodze ultimatum], ale też z opinią szakala, który rzuca się na bezbronną ofiarę, już pokonaną przez silniejszego drapieżnika”.; S. Żerko, dz. cyt.).
Spotkania dwustronne
W dniach 5-6 stycznia 1939 roku, wracający z urlopu we Francji minister spraw zagranicznych Józef Beck spotkał się w Niemczech z Adolfem Hitlerem i Joachimem von Ribbentropem. Atmosfera rozmów była życzliwa, choć Hitler jednocześnie stawiał już sprawy całkiem jasno. „Gdańsk jest niemiecki, zawsze pozostanie niemiecki i wcześniej czy później wróci do Niemiec” – mówił. Beck pojął, że Niemcy w kwestii Gdańska i eksterytorialnej autostrady nie ustąpią. To oznaczałoby oderwanie Polski od Morza Bałtyckiego i automatyczne cofnięcie jej w rozwoju. Warszawa stałaby się zakładnikiem Berlina.
Niedługo później z oficjalną wizytą przybył do Warszawy Joachim von Ribbentrop. Na miejscu spotkał się z prezydentem Ignacym Mościckim, marszałkiem Edwardem Rydzem-Śmigłym oraz Józefem Beckiem. Szef niemieckiej dyplomacji dużo mówił o zacieśnieniu relacji polsko-niemieckich, wracając przy tym raz po raz do kwestii Gdańska oraz dołączenia Polski do paktu przeciwko Sowietom. Polscy politycy grzecznie, acz stanowczo nie zgadzali się na proponowane przez Niemców rozwiązania.
Ribbentrop nie osiągnął w Warszawie żadnego z zakładanych jeszcze do niedawna w Berlinie celów. Rzesza zrozumiała, że nie może liczyć na pomoc Polski w wojnie z ZSRS. 28 kwietnia 1939 roku Niemcy zerwały z Polską pakt o nieagresji. Wojna światowa rozpoczęła się 1 września tego samego roku od ataku Niemiec na Polskę.
Czytaj też:
Czy Wielkopolska miała należeć do Polski? To zasługa powstańców i dyplomatówCzytaj też:
Nowa wizja powojennego świata. Ile zostało z punktów prezydenta Wilsona?Czytaj też:
Swastyka nad Wawelem. Siedziba królów w rękach Niemców