Miasto miłosierdzia
  • Anna SzczepańskaAutor:Anna Szczepańska

Miasto miłosierdzia

Dodano: 
Ostra Brama w Wilnie
Ostra Brama w Wilnie Źródło: Wikimedia Commons / Avi1111 / CC BY-SA 3.0
Cudowne wizerunki Jezusa i Matki Bożej przyciągają do Wilna tysiące wiernych. Dzieje powstania obu świętych dla Polaków obrazów pełne są zaskakujących wątków.

Dziś ujrzałam chwałę Bożą, która płynie z obrazu tego. Wiele dusz doznaje łask, choć o nich głośno nie mówią. Choć różne są koleje jego, Bóg otrzymuje chwałę przezeń, i wysiłki szatana, i złych ludzi rozbijają się i obracają w nicość. Mimo złości szatana miłosierdzie Boże zatriumfuje nad całym światem i czczone będzie przez wszystkie dusze” („Dzienniczek”, 1789) – pisała z radością w „Dzienniczku” s. Faustyna, widząc ludzi pokrzepionych modlitwą przez obrazem Jezusa Miłosiernego.

Początkowo jednak przyszła święta nie była zadowolona z efektów pracy malarza. „Kiedy byłam u tego malarza, który maluje ten obraz, i zobaczyłam, że nie jest tak piękny, jakim jest Jezus – zasmuciłam się tym bardzo, jednak ukryłam to w sercu głęboko – pisała s. Faustyna. – Kiedyśmy wyszły od tego malarza […], zaraz udałam się do kaplicy i napłakałam się bardzo. Rzekłam do Pana: Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś? – Wtem usłyszałam takie słowa: Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej” („Dzienniczek”, 313). W tym momencie Faustyna zaakceptowała obraz, rozumiejąc, że żaden człowiek i tak nie odda wystarczająco dobrze piękna Boga, a Jezus wyraźnie żąda, aby wykonać Jego podobiznę i aby poprzez adorację tego obrazu prosić o Boże miłosierdzie.

Rozeznanie Bożej woli

Helenie Kowalskiej, która w zakonie przyjęła imiona Maria Faustyna, Pan Jezus objawił się 280 razy. Wiele widzeń związanych było z powstaniem wizerunku Chrystusa. Pierwsze z nich miało miejsce 22 lutego 1931 r., kiedy siostra mieszkała w Płocku. „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana. Dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem: »Jezu, ufam Tobie«. Pragnę, aby ten Obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie” („Dzienniczek”, 47).

Faustyna nie była w stanie spełnić woli Jezusa. Choć zwierzyła się z widzenia siostrze przełożonej, a ta chciała dać Faustynie farby i płótno, to zadanie przerastało umiejętności przyszłej świętej.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.