Kod, który połączył świat

Kod, który połączył świat

Dodano: 
Brytyjscy inżynierowie testują „telegraf bez drutu” Guglielmo Marconiego.
Brytyjscy inżynierowie testują „telegraf bez drutu” Guglielmo Marconiego. Źródło: Wikimedia Commons / Cardiff Council Flat Holm Project
Telegrafia jest zjawiskiem ulotnym. Rzecz nie w tym, że łączność telegraficzna odbywała się drogą powietrzną, rzecz nie w tym, że depesze mają z reguły krótki żywot, ale w tym, że same przyrządy telegraficzne mają dość krótkie życie – liczone na dziesiątki lat. Tak naprawdę pod pojęciem „telegraf” kryje się wiele różnych wynalazków.

Tymoteusz Pawłowski

Oczywiście – jak niemal wszystkich wynalazków – początków telegrafów możemy szukać w czasach starożytnych, czy to w Persji, Rzymie, czy w Chinach. I – to też nie powinno być zaskoczeniem – praktyczne zastosowanie telegrafu przypada na czas rewolucji przemysłowej. To dopiero wówczas pojawiło się słowo „telegrafia”, pochodzące ze starożytnej greki, a oznaczające „dalekopisanie”.

Słowa te wymyślił Claude Chappe, który zbudował również pierwszą sieć telegraficzną. Był Francuzem, co w końcu XVIII w. oznaczało, że zaangażował się w wojny, które jego ojczyzna prowadziła z całą niemal Europą. Jego wkładem w wysiłek wojenny było zorganizowanie sprawnej łączności między Paryżem a broniącymi granic armiami. Wykorzystał do tego celu telegraf optyczny, którego działanie polegało na tym, że stojące co kilka kilometrów wieże przekazywały informacje za pomocą semaforów, czyli dużych ramion przymocowanych do wysokiego masztu. W 1792 r. powstała pierwsza linia 15 stacji. Łączyła Paryż z odległym o 230 km Lille, a czas przesłania jednego znaku od miasta do miasta wynosił 9 minut. Rezultat ten osiągano jednak wyłącznie przy doskonałej pogodzie.

Francja bardzo szybko odparła agresorów, a po kilku latach zdołała podbić niemal całą Europę. W ten sposób dokonał się eksport rewolucji, a także telegrafu. Cesarz Napoleon podróżował wraz z przewoźnymi semaforami, dzięki czemu miał ciągły kontakt ze stolicą. Kolejne linie telegrafów optycznych pojawiały się w kolejnych latach. W Polsce pierwszą stałą linię zbudowano między Warszawą a Modlinem w 1831 r.

Czytaj też:
Teatrofon i elektrofon - jak powstawało ukochane urządzenie ludzkości

Oczywiście, gdy wojny się skończyły, telegrafy nadal funkcjonowały. Przesyłano nimi polecenia służbowe, najważniejsze wiadomości, informacje biznesowe.

„Czas to pieniądz”

Rewolucja przemysłowa przyniosła telegraf nie tylko optyczny, lecz także elektryczny. Prototypy budowano jeszcze w XVIII stuleciu, ale na działającą sieć trzeba było czekać wiele lat. Wynalazcy starali się bowiem wykorzystać przesyłany wieloma kablami prąd do graficznego ukazywania liter. Każde z takich rozwiązań było skomplikowane i awaryjne. Pierwsza linia telegrafu elektrycznego połączyła w 1844 r. Waszyngton z Baltimore, a sukces odniosła przede wszystkim dlatego, że do pracy potrzebowała tyko jednego podwójnego kabla. Przesyłano po nim wyłącznie impulsy elektryczne – krótkie lub długie – które wyszkolony operator odczytywał jako litery. Dziś już mało kto pamięta twórcę tej linii, ale niemal wszyscy znają postać Samuela Morse’a, twórcy „alfabetu” – a właściwie kodu – stosowanego do dziś.

W ciągu kilku lat telegraf elektryczny opanował cały świat, choć przez pewien czas działał równolegle z optycznym. Do Polski telegraf elektryczny dotarł w roku 1854, a działanie telegrafu optycznego zakończyło się w roku 1859. Najczęściej linie telegraficzne biegły wzdłuż torów kolejowych. Do dziś pozostały po tym ślady, jednak nie w postaci drewnianych słupów, ale charakterystycznych parterowych domków, które stoją tuż obok zabytkowych stacji kolejowych. Były one domkami – i urzędami – telegrafistów. W tym czasie wiadomość z Paryża do Warszawy docierała – telegrafem elektrycznym – po kilkunastu minutach.

Wiadomość wysłana z Paryża do Nowego Jorku docierała jednak po dwóch tygodniach, a do Chin – po dwóch miesiącach. Jedynym środkiem komunikacji były bowiem listy przewożone statkami. Postanowiono zatem sprawić, aby cała Ziemia stała się mniejsza. Środkiem do tego miały być podoceaniczne linie telegraficzne.

Artykuł został opublikowany w 4/2019 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.