Lista Kisiela. Stefan Kisielewski reaguje na komunistyczną propagandę

Lista Kisiela. Stefan Kisielewski reaguje na komunistyczną propagandę

Dodano: 
Stefan Kisielewski
Stefan Kisielewski Źródło: Fot. PAP/Witold Rozmysłowicz
Są w dziennikarstwie publikacje, które zawierają dość mocną, ale zakamuflowaną treść. Do takich należy "Lista Kisiela".

2 grudnia 1984 roku w niecodziennym felietonie z cyklu „Widziane inaczej” pisanym w „Tygodniku Powszechnym” Stefan Kisielewski zamieścił „Moje typy”, czyli listę 40 nazwisk osób bardzo mocno związanych z ówczesnym obozem władzy. Była to lista osób, które zdaniem Kisielewskiego wyjątkowo mocno angażowały się w szerzenie propagandy w okresie Polski Ludowej. Lista ta była reakcją Stefana Kisielewskiego na nikczemne zagrywki ze strony propagandystów ówczesnej władzy.

Stefan Kisielewski miał głębokie przekonanie, że pewna grupa dziennikarzy nie udaje nawet, że pracuje na rzecz Polski i zamiast tego niemal jawnie służy Rosji. „Tych, którzy służą rosyjskiej racji stanu, definiują ją lepiej nawet niż sami Rosjanie”. – podsumowywał gorzko tę grupę Kisielewski.

Ważny głos

Stefan Kisielewski pochodził z rodziny o tradycjach inteligenckich. Jego ojciec, Zygmunt, walczył w Legionach Piłsudskiego, następnie parał się pisarstwem. Z kolei stryj Stefana, Jan August był autorem scenariuszy dwóch dramatów teatralnych: "W sieci" i "Karykatury". Założył również legendarny kabaret "Zielony Balonik".

Stefan Kisielewski był z wykształcenia muzykiem, miał aż trzy dyplomy: z teorii, kompozytorstwa i fortepianu. Posiadał dość duże ambicje literackie. Talent do pisania pozwolił mu przejść do historii jako najciekawszy felietonista Polski Ludowej. Jego słynna lista doskonale sprawdziła się w późniejszych czasach jako wykaz osób, u których zasady moralne i prawdę skutecznie zastąpiły pogoń za karierą oraz służalczość względem systemu.

Stefan Kisielewski w swoich felietonach od zawsze zabierał głos w sprawach ważnych dla Polski. Przez 45 lat egzystowania w PRL-u usiłował znaleźć dla siebie miejsce w realiach państwa komunistycznego. W żadnym wypadku, nawet w najtrudniejszych dla siebie czasach, nie myślał o emigracji. Był felietonistą dość chętnie czytanym. Niemniej nie przekładało się to na wpływ jego tekstów w PRL-u oraz pierwszej dekadzie III Rzeczpospolitej. Komunistyczni dygnitarze nie mieli powodu, aby go słuchać. Stefan Kisielewski bowiem nieustannie budował swój wizerunek wroga komunizmu. W wolnej Polsce nie słuchały go elity, także te postsolidarnościowe. Zresztą sam Stefan Kisielewski otwarcie komunikował, że się z nimi absolutnie nie zgadza.

Reprezentował poglądy skrajnie liberalne – przez to był najdonioślejszym krytykiem realnego socjalizmu (ten bowiem z pasją zwalczał problemy, które sam produkował). Zaskoczeniem było zatem to, że po 1956 roku wszedł do peerelowskiego Sejmu. Tłumaczył to chęcią działania dla obywateli i socjalistycznej Polski, co wzbudziło wówczas niemałe zaskoczenie w kręgach antykomunistycznych.

Lista Kisiela

To właśnie w „Tygodniku Powszechnym”, w którym przez dekady Stefan Kisielewski był felietonistą została ogłoszona jego lista propagandystów. To od tekstów Stefana Kisielewskiego kolejne pokolenia czytelników rozpoczynały lekturę periodyku.

A o to owa Lista Kisiela:

Tadeusz Bardzo, Maksymilian Berezowski, Andrzej Bilik, Ewa Boniecka, Zygmunt Broniarek, Marian Dobrosielski, Ryszard Drecki, Grażyna Dziedzińska, Stanisław Głąbiński, Eugeniusz Guz, Rudolf Hoffman, Marek Jaworski, Tadeusz Jackowski. Zdzisław Kamiński, Aleksandra Kedaj, Waldemar Kedaj, Zbigniew Kot, Ignacy Krasicki, Zbigniew Leśnikowski, Jerzy Lobman, Anna Lulińska, Daniel Luliński, Włodzimierz Łoziński, Franciszek Nietz, Witold Olszewski, Anna Piasecka, Marian Podkowiński, Zbigniew Ramotowski, Zbigniew Safjan, Zygmunt Słomkowski, Janusz Stefanowicz, Krystyna Szelestowska, Karol Szyndzielorz, Jerzy Tepli, Jerzy Urban, Maria Wągrowska, Ryszard Wojna, Grzegorz Woźniak, Henryk Zdanowski, Włodzimierz Żrałek.

Czytaj też:
Alkoholizm w PRL. Jak upijano się w Polsce Ludowej?
Czytaj też:
„Psy” Władysława Pasikowskiego. Jak powstał kultowy film?
Czytaj też:
"Maluch", "Kaszlak" lub po prostu Fiat 126p. Krótka historia polskiego marzenia

Źródło: DoRzeczy.pl