Tymoteusz Pawłowski
Dla tych, którzy nie wiedzą, co to Wikipedia – choć nie wierzę, że są tacy – jest to „encyklopedia powszechna, pisana i redagowana przez internautów”. Pod koniec 2015 r. zawierała „36,9 miliona artykułów we wszystkich wersjach językowych [tych jest 284], w tym ponad 5 mln artykułów w wersji angielskiej [najliczniejszej] oraz ponad 1,1 miliona artykułów w wersji polskojęzycznej”.
Wikipedia jest niesamowicie popularna, wygodna i przydatna, szczególnie w połączeniu z mobilnym Internetem. Pozwala uzyskać odpowiedzi na wiele pytań i rozwiać mnóstwo wątpliwości. Bardzo chętnie korzystają z niej uczniowie i studenci, odrabiając prace domowe, ucząc się lub pisząc ściągawki. Wikipedia jest również doskonałym narzędziem badawczym – dzięki niej można uzyskać dostęp do źródeł, materiałów ikonograficznych, innych artykułów opublikowanych w Internecie, a nawet dowiedzieć się, jaki pogląd na daną sprawę mają inne narody.
Swoją drogą Wikimedia Foundation Inc. – czyli organizacja zajmująca się Wikipediami – stara się usilnie, żeby Wikipedie nie były narodowe, lecz jedynie językowe. Widać to chociażby w oficjalnym nazewnictwie: nie ma „polskiej Wikipedii”, jest „Wikipedia polskojęzyczna”, „Deutschsprachige Wikipedia”, „Svenskspråkiga Wikipedia”, wreszcie „Wikipedia in italiano”... Najważniejszą zasadą Wikipedii i jej filarem jest bowiem „neutralny punkt widzenia”.
Moskale, Rosjanie i Sowieci
Niestety, zachowanie neutralnego punktu widzenia, bezstronności i obiektywizmu Wikipedii polskojęzycznej jest realizowane jedynie fasadowo. Szczególnie dobrze widać to na przykładzie artykułów historycznych. Nie tylko dotyczących historii najnowszej! Do 1764 r. Polska nie uznawała nazwy „Cesarstwo Rosyjskie”. Nasza dyplomacja używała więc terminu Wielkie Księstwo Moskiewskie, a wszelkie wojny toczyliśmy z Moskalami. Spór miał wymiar jak najbardziej praktyczny – Cesarstwo Rosyjskie chciało panować na Wszechrusi, a więc także na białoruskich i ukraińskich ziemiach Rzeczypospolitej. Tymczasem wedle Wikipedii wojny były polsko-rosyjskie. Obowiązuje wyłącznie nazewnictwo rosyjskie...
W tym kontekście marginalną sprawą jest hasło „Potop szwedzki”. Henryk Sienkiewicz w grobie się przewraca, bo przecież „Potop” to nie tylko Szwedzi: w pierwszej części powieści Kmicic wraz z towarzyszami walczył przeciw Semptentrionom, którzy nie tylko spalili Wilno, lecz także podeszli pod Warszawę. Pisarz wygrał pierwsze starcie z cenzurą Rosjan (to znaczy Septentrionów), ale później cenzorzy kontratakowali i udało im się rozpropagować fatalną zbitkę słowną „potop szwedzki”. Za nimi poszła Wikipedia. Co ciekawe, w artykule powinna być dyskusja o genezie nazwy. Nie ma. Trudno też w tym haśle doszukać się samego Sienkiewicza.
Przykładem dbania o „neutralny punkt widzenia” są również artykuły opisujące rzeczywistość po 1831 r. Królestwo Polskie zostało uznane przez Rosję – bezprawnie i jednostronnie – za twór nieistniejący. I pogląd ten jest przez wikipedystów uznawany. Jeśli ktoś urodził się w Warszawie pod koniec XIX w., to urodził się w Cesarstwie Rosyjskim. Prezentowane jest stanowisko takie, jakiego życzyli sobie okupanci z Petersburga. Jeszcze lepiej widać to w obcojęzycznych artykułach Wikipedii – zdaje się, że polscy wikipedyści nie biorą udziału w powstawaniu artykułów o historii Polski. Trzeba jednak przyznać, że z angielskojęzycznej listy „protektoratów Rosji” zniknęła w końcu XVIII-wieczna Rzeczpospolita, choć wciąż jest ona wymieniana w Wikipedii rosyjskiej. Tak, dokładnie tak: rosyjskiej. Nie ma bowiem Wikipedii rosyjskojęzycznej, tylko Русская Википедия.
Czytaj też:
Kłamstwo „Imienia Róży”. Jak sfałszowano historię inkwizycji
Im bliżej czasów współczesnych, tym uwag można mieć więcej. Bardzo intrygujące jest hasło „powstanie”, a lista polskich powstań jest wprost zabawna. Znajduje się na niej także „powstanie Kostki-Napierskiego”, „powstanie leskie”, a nawet „rabacja galicyjska”. Cóż mają one wspólnego z powstaniami? Niewiele, tyle tylko – o czym wspomniano w artykule o „powstaniu leskim” – że „w historiografii PRL ów zryw był określany mianem powstania ludowego”. Jak widać, taki punkt widzenia wciąż jest obowiązujący.
Pogodzenie tez „historiografii PRL” z faktami prowadzi czasem do humorystycznych sytuacji. Jak wszyscy wiemy, według historiografii PRL powstania przeciwko legalnej władzy były niedobre i zawsze kończyły się porażką. Nie miało to oczywiście wiele wspólnego z faktami, toteż dziś w Wikipedii można przeczytać – w artykule o „powstaniu 1806 roku” – że było to „jedno z czterech [...] zakończonych pełnym sukcesem powstań w historii Polski”. Pocieszające jest to, że przestano już propagować tezę, iż jedynym udanym powstaniem było powstanie wielkopolskie z 1919 r. Zatrważa natomiast, że wydarzenia z listopada 1918 r., które doprowadziły do odzyskania przez Polskę niepodległości, jako powstania wymieniane nie są.
Można natomiast wiele dowiedzieć się o wyzwalaniu ziem polskich. W biogramie gen. Sylwestra Żukowskiego można na przykład przeczytać, że w 1919 r. wyzwolił Wiłkomierz i Poniewież. Z tym że biogram tego rosyjskiego generała znajduje się pod hasłem Silvestras Žukauskas, a „wyzwolenie” oznaczało opanowanie tych miast przez Republikę Litewską. Z kolei z artykułu „Operacja »Bagration«” można się dowiedzieć, że doprowadziła ona – w 1944 r. – „do oczyszczenia Białoruskiej SSR z sił niemieckich”, w tym m.in. Wilna i Grodna. A z mapy wynika, że Armia Czerwona dotarła nawet pod Warszawę. No cóż, w tym przypadku nie chodzi już o „neutralny punkt widzenia”, tylko o zwykłą niewiedzę. Przeważająca część terenów zajętych przez Armię Czerwoną w ramach operacji „Bagration” to były ziemie Rzeczypospolitej Polskiej – przynajmniej do podpisania umowy granicznej między Polską a ZSRS z 16 sierpnia 1945 r.