Najgłupsza bitwa w historii? Karánsebes i Austria, która przegrała sama ze sobą

Najgłupsza bitwa w historii? Karánsebes i Austria, która przegrała sama ze sobą

Dodano: 
Siły tureckie pod Karansebes, 1788 rok
Siły tureckie pod Karansebes, 1788 rok Źródło: Wikimedia Commons / Craciun Cristiana, CC BY-SA 4.0
Bitwa pod Karánsebes to starcie, którego... nie było. Żołnierze austriaccy, zamiast strzelać do wroga, otworzyli ogień przypadkowo sami do siebie. Straty do dzisiaj nie są znane. Jak doszło do tej fatalnej pomyłki?

Bitwa pod Karánsebes określana jest „najgłupszą bitwą w historii”. Austriacy ponieśli dotkliwą klęskę, choć walczyli… sami ze sobą.

Wojna austriacko-turecka

Austria wypowiedziała wojnę Turcji w roku 1787. Józef II Habsburg szukał pretekstu do wszczęcia konfliktu, gdyż zależało mu na nowych nabytkach terytorialnych, a Turcja w owym czasie była państwem stosunkowo słabym. Kiedy Turcja przystąpiła do wojny z Rosją, która była sojusznikiem Austrii, cesarz postanowił wykorzystać okazję. Sojusz obligował go bowiem do przyłączenia się do konfliktu, co chętnie uczynił.

Austria zgromadziła wielką armię liczącą około 245 tysięcy żołnierzy. Sam cesarz dowodził główną armią (125 tysięcy żołnierzy). Jej słabość stanowiła jednak wielonarodowość. W armii Habsburgów służyli poddani cesarza z całego kraju: Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Polacy, Węgrzy, Słoweńcy czy Czesi. Wielu żołnierzy nie znało języka niemieckiego i nie rozumiało komend, jakie wydawali dowódcy.

Turcy, na wieść o wypowiedzeniu jej wojny przez Austrię, zebrali 100 tysięcy wojska. Choć dużo mniej liczna, była to dobrze wyszkolona i uzbrojona armia.

Karánsebes

W nocy 17 września 1788 roku oddziały austriackie dotarły do miejscowości Karánsebes (obecnie Rumunia). Tam wywiązała się pierwsza walka.. pomiędzy ludźmi cesarza. Część z nich wykupiła bowiem cały miejscowy zapas alkoholu i nie podzieliła się z resztą. Wywiązała się kłótnia oraz walka wręcz.

Cesarz Józef II

W ten sposób rozpoczęła się bitwa pod Karánsebes – bitwa, której nie było. Kiedy bowiem żołnierze austriaccy kłócili się między sobą, piechota zaczęła krzyczeć, że nadjeżdżają Turcy, co miało przestraszyć oddziały konne. Udało się, gdyż kawalerzyści zaczęli uciekać. Ich dowódcy, na widok umykających bezładnie ludzi zaczęli wydawać chaotycznie komendy, w tym „Halt!”, czyli „Stać!”. W zgiełku, jaki powstał oraz z powodu nieznajomości języka niemieckiego, część ludzi zrozumiała, że ktoś wykrzykuje „Allach!”, a więc przyjęto, że musieli być to Turcy. Odgłosy walk, wystrzały, tętent kopyt – kiedy dźwięki te dotarły do głównych sił cesarza, ci przyjęli z kolei, że Turcy są już pod Karánsebes, a bitwa się rozpoczęła. Do ucieczki rzuciło się niemal całe wojsko. Ktoś otworzył ogień, ktoś inny nie rozpoznał mundurów swoich towarzyszy (z powodu ciemności) i strzelał na oślep.

Na polu bitwy pod Karánsebes zapanował straszliwy chaos. Wiele osób zginęło od przypadkowych kul i stratowania, a wielu zostało rannych. Cudem uszedł z życiem cesarz Józef II, którego konia spłoszono, a on sam wylądował w rzece. Cała armia austriacka wycofała się w popłochu.

Turcy dotarli pod Karánsebes dwa dni później. Na miejscu nie zostali żadnej armii, a jedynie setki poległych żołnierzy. Cesarz austriacki w bitwie pod Karánsebes, której de facto nie było, stracił wielu ludzi. Niektóre źródła podają, że pod Karánsebes w czasie bratobójczych walk zginęło nawet 10 tysięcy ludzi. Wydaje się, że liczba ta jest mocno zawyżona. W samych starciach zginęło zapewne maksymalnie kilkaset osób, niemniej i tak były to spore straty.

W czasie wojny z Turcją poległo łącznie nawet 40 tysięcy żołnierzy. Przyczyną śmierci nie były jednak rany odniesione w walkach, lecz choroby i epidemie, które nawiedziły (głównie) tureckie szeregi.

Czytaj też:
Upadek Konstantynopola. Dzień żałoby dla wszystkich chrześcijan
Czytaj też:
Bitwa pod Cecorą. Chaos, porażka i niepowetowana strata
Czytaj też:
Co wspólnego ma list Kozaków do sułtana z bitwą pod Wiedniem?

Źródło: DoRzeczy.pl