Pogrom pod Chojnicami. Jak Polacy przekuli klęskę w zwycięstwo w całej wojnie

Pogrom pod Chojnicami. Jak Polacy przekuli klęskę w zwycięstwo w całej wojnie

Dodano: 
Bitwa pod Chojnicami, wojna trzynastoletnia
Bitwa pod Chojnicami, wojna trzynastoletnia Źródło: Wikimedia Commons
Bitwa pod Chojnicami to jedno z pierwszych wydarzeń w czasie wojny trzynastoletniej. Była to, jak można barwnie ująć, zemsta Krzyżaków za przegraną przez nich bitwę pod Grunwaldem. Polacy ponieśli sromotną porażkę, ale wyciągnęli z niej wnioski i zreformowali wojsko.

Bitwa pod Chojnicami miała miejsce 18 września 1454 roku. Klęska była dla Polaków dużym szokiem i powodem do wstydu. Jak pisał Jan Długosz: „Znakomici panowie i rycerze polscy, a których tu imienia zamilczę, aby im samym i Polakom oszczędzić wstydu, woleli haniebnie uciekać, niż przyjąć więzy, niźli umrzeć ze sławą. A jak to zwykle bywa, z przyczyny przegranej, padły obmowy na najmędrszych nawet rycerzy, jakoby to oni w bitwie stchórzyli”.

Wojna trzynastoletnia

Powstanie antykrzyżackie na Pomorzu, którego inicjatorem był Związek Pruski, rozpoczęło się w lutym 1454 roku. Miasta zrzeszone w Związku Pruskim wypowiadały tym samym posłuszeństwo Zakonowi Krzyżackiemu i domagały się protekcji Polski i polskiego króla. Powstanie wybuchło 5 lutego w Toruniu, a kolejnego dnia w Gdańsku. Niedługo później upadła twierdza gdańska. To wywołało poruszenie wśród Krzyżaków, którzy zmuszeni byli odpowiedzieć zbrojnie na bunt.

Tymczasem oddziały z Gdańska obsadziły Tczew, który przeszedł także na stronę Związku. Po nim o protekcję Związku wystąpiły kolejne miasteczka, takie jak Tuchowa, Bytów, Puck czy Lębork. Jeszcze w lutym pod władzą Związku Pruskiego znalazło się całe Pomorze.

15 lutego rada miasta Chojnice została obalona przez zbuntowane cechy rzemieślnicze. Komtur Jan Rabe przeniósł wówczas swą siedzibę do Człuchowa. Tę twierdzę, podobnie jak warownie w Czarnem i Debrznie zostały jednak zajęte przez siły gdańskie do 26 lutego.

Wojsko Królestwa Polskiego 1447–1492, rys, Jan Matejko

Pod koniec lutego wielki komtur Saksonii Fryderyk von Polenz, zastawiając Nową Marchię Brandenburgii, zyskał pieniądze na opłacenie wojsk najemnych. Żołnierze ci wkroczyli na Pomorze pod wodzą Henricha Reuss von Plauena, krewnego wielkiego szpitalnika Zakonu, Henricha Reuss von Plauena. Ta akcja wywołała zamieszanie wśród przywódców Związku Pruskiego, jak i pomorskiego rycerstwa. W obawie przed nadciągającymi Krzyżakami, 23 marca 1454 roku rada miasta Chojnice poddała gród Zakonowi. Miasto miało strategiczne znaczenie dla działań wojennych na Pomorzu. Było to trzecie, obok Malborka i Sztumu, najważniejsze miasto w regionie. Liderzy Związku Pruskiego zmuszeni byli przemyśleć swoją strategię. Wkrótce rozpoczęto oblężenie Malborka, a w sierpniu zdobyto krzyżacki Sztum. Był to początek trwającej wiele lat polsko-krzyżackiej wojny, która przeszła do historii jako wojna trzynastoletnia.

Bitwa pod Chojnicami

W sprawie Chojnic ustalono – podczas narady przedstawicieli Związku Pruskiego z królem Polski Kazimierzem Jagiellończykiem – że to Polacy wezmą na siebie ciężar odbicia tej twierdzy. Związek miał w tym czasie kontynuować oblężenie Malborka. Król zwołał wówczas pospolite ruszenie z Kujaw i ziemi dobrzyńskiej i na czele tych sił ruszył pod Chojnice (przeciwko tej decyzji protestował kardynał Zbigniew Oleśnicki). Miasto nie zamierzało się poddać, a Krzyżacy odpierali wszystkie ataki wojsk polskich.

Król zmuszony był zwołać kolejnych rycerzy, tym razem z Wielkopolski. Koncentracja sił polskich miała nastąpić w Cerekwicy. Tam jednak szlachta, wykorzystując trudną sytuację, w jakiej znalazł się władca, zmusiła go do wydania kolejnych przywilejów. Jej postulaty nie były jednak zupełnie sprzeczne z zamierzeniami Kazimierza. Król, podobnie jak szlachta, chciał bowiem zmniejszenia roli sejmów walnych, a co za tym idzie roli magnaterii w rządzeniu państwem, i przeniesienia pewnych prerogatyw na sejmiki ziemskie, gdzie dominowała szlachta. Po spełnieniu żądań szlachty, która od zgody króla na wydanie przywileju uzależniała udział w dalszych walkach, pospolite ruszenie ruszyło ponownie pod Chojnice. Tam czekały już wojska zakonne. 18 września 1454 roku zaczęła się bitwa pod Chojnicami.

Królestwo Polskie dysponowało siłami w liczbie około 16,5 tysiąca, głównie konnych. Kazimierz Jagiellończyk liczył na szybkie uderzenie, i krótką bitwę kawalerii. Krzyżacy prowadzili wojska liczące około 15 tysięcy ludzi, z których niemal połowę stanowiła piechota, która dysponowała wozami bojowymi na wzór taborów husyckich. Była to nowość na europejskich arenach bitewnych, która, jak miało się okazać, była niezwykle skuteczna.

Widząc ustawione w szyku polskie siły, Krzyżacy pozornie rozdzielili się – część piechoty zaczęła okrążać polskie siły, chcąc dotrzeć pod mury Chojnic. Kiedy Polacy dostrzegli ten manewr, chcieli mu przeciwdziałać. Nie była to jednak dobra decyzja – na taką jednak właśnie liczyli Krzyżacy.

Chojnice

Jako pierwsi do walki ruszyli Polacy, którym brakowało jednak koordynacji oraz głównego dowódcy. Siła polskiej kawalerii zmiotła sporą część krzyżackiej jazdy, co od razu podniosło morale wśród Polaków. Była to jednak krótka radość. Reszta krzyżackiej kawalerii wycofała się wówczas za tabory. W tym momencie przeciwnik zyskał przewagę. Dysponując wozami, bronią strzelecką i artylerią, ruszył do ataku na polską jazdę. Jednocześnie do ataku na obóz oraz tyły Polaków ruszyła krzyżacka załoga z Chojnic.

Ten manewr wywołał panikę wśród części polskiego rycerstwa, które rzuciło się do ucieczki. Krzyżacy, którzy ruszyli w pogoń dopadli m.in. wojewodę poznańskiego Łukasza Górkę, wojewodę brzeskokujawskiego Mikołaja Szarlejskiego, rotmistrza Wojciecha Kostkę z Postupic oraz starostę pomorskiego Jana z Jani. Polskie szyki załamały się. Król, który brał udział w bitwie, zmuszony był zbiec z pola walki. W bitwie zginęło pond 3 tysiące polskich rycerzy i zaledwie 100 zakonnych. Krzyżacy zdobyli ponadto cały obóz polski, gdzie znajdowały się m.in. chorągwie, broń, artyleria, a nawet osobiste rzeczy króla Kazimierza.

Jan Długosz notował:

„Tak ów los, który sprzyjał tylekroć królowi Kazimierzowi i Polakom, okazał się zdradliwy i zmienny i obyczajem swoim niedługo im świecił pomyślnością. Obóz królewski i »wszytkie« dobra i tabory do czterech tysięcy wozów wynoszące, na których wielkie znajdowały się bogactwa nieprzyjaciel opanował, a miasto Chojnice uwolnione zostało od oblężenia.

Znakomici panowie i rycerze polscy, a których tu imienia zamilczę, aby im samym i Polakom oszczędzić wstydu, woleli haniebnie uciekać, niż przyjąć więzy, niźli umrzeć ze sławą. A jak to zwykle bywa, z przyczyny przegranej, padły obmowy na najmędrszych nawet rycerzy, jakoby to oni w bitwie stchórzyli.

Ważyło się w niej szczęście i w krótkim czasu przeciągu (bitwa trwała zaledwie kilka godzin) zmieniło położenie rzeczy… i nie dziw, uwiodło bowiem króla i Polaków pierwsze powodzenie, nierozważni, omieszkali (zapomnieli) porządku i baczenia.

Największą zwalano winę na Jana z Koniecpola (co śmierć poniósł), kanclerza Królestwa Polskiego, że był pierwszą przyczyną przyjęcia Prus w poddaństwo, a przed bitwą odradzał, aby nie ściągać na pomoc wojska, co to Malbork (Marienburg) oblegało”.

Bitwa pod Chojnicami była jedną z największych klęsk militarnych w dziejach Polski. Był to jednak dopiero początek wojny trzynastoletniej. Ostatecznie, dzięki umiejętnej dyplomacji prowadzonej przez Kazimierza Jagiellończyka, ale też w wyniku problemów finansowych Zakonu, Królestwo Polskie odzyskało inicjatywę. Ostatecznie to Polska w wojnie trzynastoletniej triumfowała. 31 grudnia 1466 roku Polska i Zakon podpisały tzw. drugi pokój toruński, na mocy którego Zakon musiał zrzec się połowy ziem pruskich (tj. Pomorza Gdańskiego, ziemi chełmińskiej, ziemi michałowskiej i Warmii), a z reszty ziem złożyć hołd lenny Królestwu Polskiemu.

Czytaj też:
Byliśmy przykładem dla świata. Statut kaliski - z dziejów wolności religijnej w Polsce
Czytaj też:
Kazimierz Jagiellończyk. Najskuteczniejszy z polskich monarchów?
Czytaj też:
QUIZ: Wszystkie dzieci Kazimierza Jagiellończyka. Znasz królewską rodzinę?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl