Rano, 8 lutego 1587 roku Maria Stuart, z woli królowej Anglii Elżbiety I, po długim uwięzieniu, została poprowadzona na egzekucję. Tuż przed śmiercią wykrzyknęła do zgromadzonych ludzi kilka słów. Uklękła przed podestem, po którym za chwilę miała potoczyć się jej głowa. Kat uniósł topór. Podobno ciął jej głowę trzykrotnie. Kiedy tego dokonał, uniósł ściętą głowę władczyni mówiąc: „Boże, chroń królową!”.
Bezcenna pamiątka
O uwięzieniu Marii Stuart wiadomo całkiem sporo. Z tego okresu zachowała się np. korespondencja królowej Szkotów. O tym jednak, jak wyglądały dosłownie ostatnie godziny Marii będzie mógł dowiedzieć się każdy. Wkrótce jej ostatni list zostanie wystawiony w Muzeum w Perth w Szkocji. Będzie to pierwsze od niemal dekady wystawienie tego dokumentu. Jak przewidują władze muzeum, jak zawsze w przypadku pamiątek po Marii Stuart, i ten list przyciągnie z pewnością tysiące Szkotów, którzy na własne oczy będą chcieli zobaczyć zabytek. Kiedy ostatnio, w roku 2017, list został pokazany publicznie, kolejki chętnych, którzy chcieli go ujrzeć, miały długość nawet kilkuset metrów.
List jest częścią kolekcji Biblioteki Narodowej Szkocji w Edynburgu i rzadko opuszcza biblioteczne archiwum. Szczególnie szkodliwe dla zabytku jest wystawienie go na światło, zatem trzeba zachować różnego rodzaju środki ostrożności, aby delikatnego dokumentu nie zniszczyć.
Z racji pokazu dokumentu kuratorzy z Muzeumn w Perth zorganizują również wystawę towarzyszącą zatytułowaną „Dziedzictwo Marii, Królowej Szkotów”. Będzie na niej prezentowany odręczny szkic poematu Roberta Burnsa „Lament of Mary, Queen of Scots, on the Approach of Spring”. Ostatnie słowa Marii zostaną wystawione ponadto w towarzystwie Kamienia Przeznaczenia (tradycyjny kamień-tron, na którym siedzi władca Szkocji podczas koronacji) oraz z przedmiotami z czasów panowania syna i wnuka Marii.
Krwawa rywalizacja
Największą rywalką Elżbiety Wielkiej, po objęciu przez nią tronu Anglii, była królowa Szkotów, Maria Stuart. Była ona katolikiem, a jej mężem był król Francji Franciszek II. Maria Stuart miała poparcie wielu duchownych, którzy nie zgadzali się na protestancką „rewolucję” w Anglii.
W 1559 roku Maria Stuart ogłosiła się królową Anglii. Do Szkocji sprowadzone zostało francuskie wojsko, które miało zaatakować władztwo Elżbiety. Atak został udaremniony przez protestanckich szkockich lordów. W 1564 roku Elżbieta podpisała z Francją traktat pokojowy, w którym zrzekała się ostatniej angielskiej posiadłości na kontynencie – Calais. Cztery lata później Maria Stuart została schwytana i uwięziona. Przebywała w odizolowaniu aż do śmierci w 1587 roku, kiedy została uznana za zdrajcę i współwinną spisku mającego na celu zabicie Elżbiety.
Maria Stuart napisała swój ostatni list około godziny 2 w nocy 8 lutego 1587 roku. Została stracona sześć godzin później. List został spisany w języku francuskim. Adresatem był jej szwagier, Henryk III, król Francji (były król Polski, w Polsce znany jako Henryk Walezy). „Dziś wieczorem, po kolacji, poinformowano mnie o wyroku: mam zostać stracona jak przestępca o ósmej rano” – pisała Maria do brata swojego zmarłego męża.
W liście Maria wyrażała ubolewanie, że zabrano jej dokumenty i że nie będzie mogła sporządzić testamentu. Maria skarżyła się również, że chociaż jej katolicki kapelan był w budynku, nie pozwolono jej się z nim spotkać, aby mógł „wysłuchać mojej spowiedzi i udzielić mi Ostatniego Sakramentu”. Zamiast tego, jak napisała, udostępniono jej jedynie pastora protestanckiego. Maria poprosiła jednocześnie Henryka, aby zajął się sprawą wypłaty wynagrodzenia jej służącym, a sprawę to określiła jako „ciężar dla jej sumienia”. Podtrzymywała też swoje zdanie, że ginie niewinnie z powodu wyznawanej wiary katolickiej i wysuwanego roszczenia do tronu Anglii, nie zaś za żadne przestępstwo.
List będzie można oglądać w Muzeum w Perth od 23 stycznia do 26 kwietnia 2026 roku, podobnie jak wystawę „The Legacy of Mary, Queen of Scots”.
Czytaj też:
Schizma, skandale i polityczne mordy. Kobieta w centrum wielkiej historiiCzytaj też:
Polska napoleońskaCzytaj też:
Szwedzki skarb na Bałtyku. Mało kto docenia tę wysepkę
