• Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Podziemny Lwów

Dodano: 
Panorama Lwowa w czasie wojny
Panorama Lwowa w czasie wojny Źródło: fot. NAC
Miasto „zawsze wierne” było kolebką polskiego niepodległościowego ruchu zbrojnego. To tam powstał Związek Walki Czynnej.

Józef Piłsudski 22 listopada 1920 r. dekorował we Lwowie herb miasta orderem Virtuti Militari „ za zasługi położone dla polskości tego grodu i jego przynależności do Polski”. W przemówieniu wówczas wygłoszonym mówił o obronie Lwowa przed Ukraińcami w listopadzie 1918 r., ale wplótł w nie także wątek osobisty, wspominając lata przed I wojną światową, gdy często przebywał w tym mieście.

„Po 1863 r. Lwów był miastem najmniej ugodowym. […] Tu serca Polski biły najśmielej. Kto pragnął odetchnąć uczuciem wolności i nawiązać nić tradycyjną myśli czy walki o niepodległość Polski, musiał oprzeć pracę o Lwów, gdzie biły serca goręcej rwące się do wolności. Na tarczy waszej herbowej wypisane są słowa »Zawsze wierny!« – i dlatego iluż tu wiernych szukało ucieczki. Ilu wiernych złożyło tu głowy, by swym duchem otoczyć opieką to, co w sercach najgoręcej żyło – wiarę, że jeszcze nie zginęła. Niech mi będzie wolno, jako temu, który tu, we Lwowie o ruchu zbrojnym marzył i w czyn realizować się go starał, złożyć osobistą podziękę miastu, które mnie i moich uczniów chowało, gorącym swym uczuciem grzało”. Piłsudski nazwał Lwów kolebką ruchu wojskowego.

Wydostawszy się w 1901 r. z rąk rosyjskiej policji – po ucieczce ze szpitala św. Mikołaja w Petersburgu – Piłsudski wraz z żoną Marią przeszedł przez „zieloną granicę” do Galicji i zatrzymał się na parę tygodni we Lwowie. Gościł go m.in. w swojej willi w podlwowskich Brzuchowicach Adam Tołłoczko. Jego synowa Helena Tołłoczko wspominała: „Wyglądał bardzo mizernie, ale dzięki troskliwej opiece prędko się poprawił. Humor zawsze mu służył, dowcipkował, dużo mówił, ale najchętniej deklamował Słowackiego, chodząc po naszych małych pokoikach lub w ogródku pod grabinką. Codziennie też grywał w grę swoją ulubioną, w szachy, nieraz całymi godzinami ze śp. ojcem naszym”. (Z. Zygmuntowicz „Józef Piłsudski we Lwowie”). Tołłoczko udostępniał Piłsudskiemu także w późniejszych latach swoje mieszkanie we Lwowie, na Bajkach 26, do zebrań z członkami PPS.

Podczas spotkania w willi Henryka Poznańskiego w Brzuchowicach Piłsudski ponownie spotkał Bronisława Szwarcego, członka Centralnego Komitetu Narodowego przed powstaniem styczniowym, z którym poznał się na syberyjskim zesłaniu. Adam Uziembło wspominał, że witając się ze Szwarcem, Piłsudski głęboko się mu się ukłonił. „W tej chwili uczułem dla tego Ziuka więcej niż sympatię, niż podziw. Uczułem jakiś węzeł pokrewieństwa. Ten ukłon głęboki był to hołd wiernego poddanego dla członka władzy, członka rządu Niepodległej Rzeczypospolitej” („Pierwszy portret Ziuka”, Kultura 13/1956).

PPS i ZWC

W 1906 r. Piłsudski przyjechał do Lwowa na VIII zjazd PPS. Podczas obrad ujawnił się podział wewnątrz partii, który wkrótce doprowadził do rozłamu. „Młodzi”, zwolennicy marksizmu i internacjonalizmu oraz sojuszu z rosyjskimi rewolucjonistami, reprezentowani przez Lewinsona, Horwitza, Kona i Golde, walczyli ze „starymi”, na czele z Piłsudskim, wyrazicielami nurtu niepodległościowego. „Najłatwiej przyjmowały się i przemawiały do audytorium głośno krzyczane frazesy, bicie się w piersi, zaprzysięganie na imię rewolucji, socjalizmu i klasowości. (M. Sokolnicki, „Czternaście lat”).

Po sali krążyła kartka, by w czasie przemówienia Piłsudskiego nie klaskać. A Piłsudski mówił o potrzebie zorganizowania milicji ludowej, która zapoznawałaby masy z bronią i przyzwyczajała je do psychicznych wymogów walki. Piłsudski przemawiał z zaangażowaniem, przełamując niechęć do siebie. „Szła od mówcy i zaczęła się stopniowo udzielać słuchaczom jakaś niepojęta fascynacja psychiczna […] cała ta gromada ludzka zachwiała się w obliczu jednego człowieka i poczuła się zwyciężoną” (M. Sokolnicki, „Czternaście lat”).

Pod wrażeniem tego przemówienia 21-letni Kazimierz Sosnkowski postanowił wstąpić do organizacji bojowej PPS. Został zastępcą komendanta organizacji warszawskiej, a potem stanął na jej czele. Zdekonspirowany, musiał opuścić zabór rosyjski. W 1907 r. ozpoczął studia na politechnice lwowskiej. Na propozycję Piłsudskiego podjął się prowadzenia jednej ze szkół bojowych i kilku kółek milicyjnych. Gdy w 1908 r. spotkali się w kawiarni Amerykańskiej we Lwowie, Piłsudski był przygnębiony, zwierzał się, że ciężko przeżył upadek rewolucji 1905–1907 r., a Organizację Bojową PPS uznał już za przegraną kartę historii. Zdecydował się zakończyć jej działalność ostatnią akcją, w której zwycięży albo zginie. Sosnkowski był pod wielkim wrażeniem ponurego nastroju Piłsudskiego. Wspominał: „Myśl moja niesiona uczuciem miłości do Wodza, pracowała gorączkowo. Postanowiłem w duchu dołożyć wszelkich sił, by ucieszyć jego serce, by na miejsce starej karty otworzyła się nowa”. Podczas rozmowy w kawiarni nic jednak nie wspomniał o tym zamiarze, nie będąc pewny, czy to postanowienie uda się wcielić w czyn.
Pod koniec czerwca 1908 r. we lwowskim mieszkaniu Sosnkowskiego przy ul. Lenartowicza 12 odbyło się zebranie, podczas którego powstał Związek Walki Czynnej.

Czytaj też:
Honor ponad życie. Polski oficer nie dał się złamać Rosjanom

Organizacja stawiała sobie za cel przygotowanie kadr przyszłego powstania. W zebraniu wzięli udział m.in. bojowcy PPS, a wśród nich Jan „Jur” Gorzechowski, kierujący słynną akcją uwolnienia dziesięciu więźniów politycznych z Pawiaka w 1906 r., oraz koledzy Sosnkowskiego z politechniki – Kazimierz Fabrycy i Mieczysław Trojanowski, przyszli oficerowie Legionów i generałowie WP.
Kazimierz Sosnkowski wspominał: „Ośrodkiem zaś – rzec można – matecznikiem odradzającej się wojskowości polskiej była Politechnika Lwowska i jej młodzież. W pierwszych miesiącach istnienia Związku Walki Czynnej jego szeregi składały się prawie wyłącznie z techników; niewielki stosunkowo odsetek stanowiła młodzież robotnicza”.