Szarża pod Rokitną miała miejsce 13 czerwca 1915 roku. Ataku na wrogie pozycje rosyjskie dokonali ułani z 2 szwadronu II Brygady Legionów Polskich.
I wojna światowa
Wiosną 1915 roku II Brygadę Legionów podzielono na trzy grupy dowodzone przez majora Januszajtisa, pułkownika Hallera i podpułkownika Roję. Dowódcą II Brygady został Austriak, Ferdynand Kuttner. W połowie kwietnia jednostka ta została skierowana na pogranicze Bukowiny i Besarabii. 2 szwadron trafił do miejscowości Kotul-Ostrica, gdzie połączono go z 3 szwadronem w II dywizjon kawalerii. Dowództwo nad dywizjonem objął (na początku czerwca) rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz, a nad 2 szwadronem porucznik Juliusz Klasterski.
Polscy ułani wkroczyli na pole bitwy 7 czerwca 1915 roku. Wówczas siły rosyjskie umocniły się już wzdłuż frontu pod Rokitną budując umocnienia i kopiąc potrójne okopy zabezpieczone drutem kolczastym. Rosjanie dysponowali ponadto karabinami maszynowymi i artylerią, którą na ten odcinek ściągali z innych części frontu,
12 czerwca pod Rokitną pojawiła się II Brygada Legionów, która działała w tym miejscu wraz z Austriakami pod wodzą pułkownika D. Pappe. Obie jednostki wspólnie ruszyły do walki, lecz nie były w stanie przebić się przez silne rosyjskie umocnienia.
Szarża pod Rokitną
Wówczas Dunin-Wąsowicz wpadł na, wydawałoby się, szalony pomysł. Polacy mieli zdobyć pozycje wroga rzucając się do odważnej szarży. Na czele polskiego oddziału jechał rotmistrz Dunin-Wąsowicz. Obydwa szwadrony ruszyły na Rosjan. Po przekroczeniu rzeki Rokitnianki, Dunin-Wąsowicz rozkazał 3 szwadronowi pozostanie w odwodzie, zaś 2 szwadron w liczbie 73 ułanów poprowadził do ataku.
Szarża polskich jeźdźców pod Rokitną trwała około 15-20 minut. Było to nieomal samobójstwo, szanse powodzenia były nikłe, lecz mimo to Polacy zdecydowali się na atak. Polakom udało się przebić przez trzy linie wroga i zabić licznych Rosjan. Zdobyli okopy nieprzyjaciela, lecz nie zdołali ich utrzymać.
Szarża zakończyła się dla Polaków tragicznie. Zginęło około 15-20 ludzi, reszta była ranna, kilku ułanów dostało się do niewoli. Nietkniętych było zaledwie sześciu żołnierzy. W czasie szarży poległ także dowódca, Dunin-Wąsowicz.
Wiele lat później o szarży pod Rokitną pisano: „Szarża ta nie przyniosła oczekiwanych wyników skutkiem mylnej oceny położenia i braku współdziałania z piechotą. Okryła jednak nimbem bohaterstwa 2. szwadron ułanów i całą kawalerię legionową”.
To, co wydarzyło się pod Rokitną stało się w II Rzeczpospolitej symbolem odwagi i bezgranicznego poświęcenia, choć dostrzegano, że straty te były niepotrzebne i zupełnie niewspółmierne wobec osiągniętych celów. Niemniej, rotmistrz Dunin-Wąsowicz został bohaterem narodowym i legionową legendą. Na jego cześć śpiewano nawet pieśń:
Nasz Wąsowicz, chłop morowy,
Zbił Moskali w Cucyłowej.
Odznaczył się szwadron drugi,
Wrażej krwi on przelał strugi.
Myśmy w opłotkach stanęli,
Na Moskwę ogniem plunęli.
Kozacy ku nam pognali,
Lecz ognia nie wytrzymali.
Rotmistrz stał na środku drogi,
Z pistoletu prażył wrogi.
Armaty basem śpiewały,
Lecz śmiał się z nich szwadron cały.
Dwie godziny bitwa trwała,
Jest z niej dla szwadronu chwała.
Niedługo później Rosjanie wycofali się do Besarabii. 15 czerwca 1915 w Rarańczy odbył się pogrzeb poległych polskich ułanów, którzy zginęli podczas szarży pod Rokitną. 26 lutego 1923 roku szczątki ułanów poległych w szarży pod Rokitną ekshumowano i przeniesiono na wydzieloną kwaterę Cmentarza Rakowickiego w Krakowie.
Czytaj też:
Oślepiały, parzyły i zabijały. Gazy bojowe. Kto ich używał?Czytaj też:
Stanisław Kopański. Nieco zapomniany, polski bohater spod TobrukuCzytaj też:
QUIZ: Józef Piłsudski. Co wiesz o Naczelniku?