Pijany sowiecki żołnierz i morderstwo w Szczecinie

Pijany sowiecki żołnierz i morderstwo w Szczecinie

Dodano: 
Sowieccy żołnierze w Polsce
Sowieccy żołnierze w Polsce Źródło:Instytut Pamięci Narodowej
9 kwietnia 1951 roku doszło w Szczecinie do antysowieckich zamieszek. Przyczyną było zachowanie sowieckiego żołnierza, który w pijackim amoku zabił kilka osób. Władze PRL chciały zatuszować morderstwo rozpowszechniając tezę, że rozruchy są wymierzone w zaprzyjaźniony naród sowiecki.

W protestach w Szczecinie wzięło udział około dwóch tysięcy ludzi. Milicja aresztowała 200 osób. Sytuacja była bardzo niespokojna, o mało nie doszło do linczu.

Sowiecki morderca

Przyczyną wydarzeń w Szczecinie, które doprowadziły do tak gwałtownych protestów było nieprzyzwoite zachowanie pijanego sowieckiego żołnierza, jednego z sołdatów stacjonujących w Polsce od 1945 roku.

9 kwietnia 1951 roku pijany lejtant Daniło Nieczupej, po wyjściu z restauracji przy ulicy Ledóchowskiego (dziś to ulica Edmunda Bałuki), oddawał mocz w pobliskiej bramie. Zauważył to przechodzący obok Polak o nazwisku Marian Szulc. Kiedy zwrócił Rosjaninowi uwagę, ten zaczął krzyczeć i go wyzywać. Po chwili kłótni pijany Nieczupej wyciągnął pistolet i strzelił Szulcowi w pierś i głowę.

Kłótnię, a później strzelaninę usłyszało wielu ludzi. Po chwili na miejscu zbrodni zebrał się tłum. Ludzie szybko zrozumieli, co się stało. Wtedy Rosjanin rzucił się do ucieczki. Wiele osób zaczęło gonić uciekającego Nieczupeja. Ten wówczas ponownie wyciągnął pistolet i zaczął na oślep strzelać do tłumu. Postrzelił w ten sposób pięć osób, trzy z nich zginęły na miejscu.

Sowieccy żołnierze podczas ataku na Polskę

Nieczupej ukrył się w jednym ze zrujnowanych budynków. Do centrum miasta zjeżdżało coraz więcej milicji. Wezwano także Urząd Bezpieczeństwa. Piętnastu milicjantów oraz wściekły tłum Polaków, którzy chcieli dopaść mordercę otoczyło miejsce, gdzie skrył się sowiecki żołnierz. Ten próbował się jeszcze bronić i zaczął strzelać, raniąc jednego z milicjantów. Po dłuższej chwili udało się go dopaść. Zgromadzeni ludzie próbowali wyrwać Rosjanina z rąk milicji. O mało nie doszło do linczu na pijanym żołnierzu.

Milicji udało się odciągnąć Nieczupeja i ukryć w znajdującym się niedaleko sklepie. Mimo to niektórym ludziom udało się dostać do środka. Milicja chroniła jednak Rosjanina i strzelając w powietrze powstrzymała tłum od ataku, jednak dopiero po przybyciu większej ilości funkcjonariuszy udało się Rosjanina wyprowadzić na zewnątrz, załadować do samochodu i zawieźć do siedziby Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

Zamieszki

Rozgniewany tłum nie dawał jednak za wygraną. Ludzie nie chcieli puścić płazem zabicia i ranienia kilku osób. Niektórzy zaatakowali milicję, która chroniła pijanego sołdata. W ruch poszły kamienie. Milicjanci zabarykadowali się w budynku Centrali Odzieżowej. Tłum i tak wszedł do środka. Jeden z funkcjonariuszy został wyrzucony przez okno z drugiego piętra.

W mieście gromadziło się coraz więcej służb. Doszło do kolejnej strzelaniny, następna osoba została ranna. Zamieszki obejmowały coraz więcej ulic. Ludzie zbierali się także pod urzędem, gdzie przetrzymywano Rosjanina. W końcu do „akcji” wkroczyli żołnierze, którzy zaczęli masowo aresztować protestujących. Sytuacja w Szczecinie uspokoiła się dopiero około godziny 20.

Cywilne władze w Szczecinie oraz w Warszawie od początku chciały ukazać zamieszki jako wystąpienia antysowieckie, które były celowe i wymierzone w przyjazne relacje między PRL i ZSRS. Śledczy mieli za zadanie wyciszyć sprawę. Świadków zmuszano do podpisania zobowiązania, że nie będą ujawniać żadnych szczegółów. Zdecydowano, że przekazywanie informacji o wydarzeniach ze Szczecina będą traktowane jako szerzenie antysowieckiej propagandy. Ostatecznie skazano pięć osób za udział w zamieszkach. Oskarżono ich o atak na funkcjonariusza publicznego. Sowiecki zabójca natomiast, Daniło Nieczupej, „rozpłynął się” w powietrzu i nie było o nim później żadnej informacji.

Czytaj też:
Pokaz siły i walka komunistów z Kościołem. Proces księży kurii krakowskiej
Czytaj też:
Bitwa o handel. Walka komunistów z "prywaciarzami"
Czytaj też:
Nowa Huta. Komuniści marzyli o mieście bez Boga. I ponieśli klęskę

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / IPN