"Ja już żyć nie mogę. Oświęcim to była igraszka". Komunistyczni mordercy skazali Pileckiego na śmierć

"Ja już żyć nie mogę. Oświęcim to była igraszka". Komunistyczni mordercy skazali Pileckiego na śmierć

Dodano: 
Witold Pilecki w czasie procesu
Witold Pilecki w czasie procesu Źródło:Wikimedia Commons
„Z uwagi na popełnienie przez skazanych Pileckiego i Płużańskiego najcięższych zbrodni zdrady stanu i Narodu, pełną świadomość działania na szkodę Państwa i w interesie obcego imperializmu, któremu całkowicie się zaprzedali (…) na ułaskawienie nie zasługują”. – pisali sędziowie, którzy skazali Pileckiego i jego towarzyszy na śmierć.

Witold Pilecki zaliczany jest to najodważniejszych ludzi działających w konspiracji pod czas drugiej wojny światowej. Choć w ostatnich latach jest on postacią coraz bardziej rozpoznawalną, wciąż warto przypominać jego biogram – ku pamięci potomnych i ku ciągłej przestrodze.

25 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Jest to zarazem rocznica zamordowania rotmistrza Witolda Pileckiego.

Podczas drugiej wojny

We wrześniu 1939 roku, po zajęciu Polski przez Niemców i Sowietów, Pilecki natychmiast przeszedł do konspiracji. Z pola walki, gdzie jego oddziały zostały rozbite, ruszył do Warszawy. Tam zaczął organizować Tajną Armię Polską (TAP), która oficjalnie powstała 9 listopada 1939 roku. TAP w krótkim czasie stworzyła bardzo rozbudowane struktury, do których należało kilka tysięcy osób. Głównym zadaniem Tajnej Armii Polskiej było prowadzenie akcji wywiadowczych. Zbudowano siatkę informatorów wśród granatowej policji, obserwowano szlaki komunikacyjne oraz zbierano informacje o produkcji przemysłowej nadzorowanej przez Niemców. Jedną z najbardziej interesujących dla TAP spraw, było tworzenie przez Niemców obozów koncentracyjnych na terenie Polski. Zastanawiano się, jaka jest ich struktura, w jakim celu są budowane, kto będzie w nich przetrzymywany; czy będą to obozy pracy czy raczej więzienia. Kierownictwo TAP, do którego należał także Witold Pilecki (był szefem sztabu głównego), zdecydowało, że ktoś z członków organizacji powinni przedostać się do obozu koncentracyjnego i poznać jego funkcjonowanie od środka.

Witold Pilecki w 1939 roku

Wśród historyków nie ma powszechnej zgody, czy Witold Pilecki sam zgłosił chęć pójścia do Auschwitz czy jedynie wykonał rozkaz Stefana „Grota” Roweckiego. W każdym razie pomysł dobrowolnego zgłoszenia do niemieckiego obozu Pilecki musiał znać i aprobować. Nawet jeśli nie zgłosił się jako pierwszy, a otrzymał takie zadanie, nie zawahał się wykonać polecenia.

19 września 1940 roku Witold Pilecki znajdował się w mieszkaniu swej kuzynki, Eleonory Ostrowskiej (także zaangażowanej w konspirację). W tym czasie Niemcy urządzili łapankę w kilku dzielnicach. Przeszukiwano domy i mieszkania aresztując młodych mężczyzn. Kiedy Niemcy weszli do mieszkania Ostrowskiej, zapytali, czy są tu jacyś mężczyźni. Pilecki – choć mógł się ukryć – wyszedł do nich, wylegitymował się i został zabrany. Wychodząc zdołał jeszcze szepnąć Ostrowskiej „Zamelduj gdzie trzeba, że rozkaz wykonałem”.

Witold Pilecki w Auschwitz, zdjęcie obozowe

W niemieckim obozie Auschwitz Pilecki zorganizował konspirację. Współpracował z nim m.in. znany sportowiec Bronisław Czech. Struktury obozowego podziemia były bardzo rozbudowane. Pilecki, prócz działalności m.in. sabotażowej, cały czas spisywał raporty dotyczące funkcjonowania obozu, w których opisywał też niemieckie zbrodnie i eksterminację Żydów.

Pileckiemu udało się wydostać z Auschwitz w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku. Dalej walczył z okupantem. Brał m.in. udział w Powstaniu Warszawskim, później trafił do niemieckiego oflagu. Po zakończeniu wojny, choć groziło mu wielkie niebezpieczeństwo, wrócił do Polski, gdzie próbował zbudować od zera siatkę konspiracyjną wymierzoną przeciwko nowym władzom zainstalowanym w Polsce przez Sowietów.

Aresztowanie i proces

Witold Pilecki został zatrzymany przez służby komunistyczne 5 lub 8 maja 1947 roku. Został osadzony w więzieniu mokotowskim. Był niezwykle brutalnie torturowany, bity, maltretowany. Jego przesłuchania prowadził Eugeniusz Chimczak, znany z sadyzmu i okrucieństwa, także w życiu prywatnym. Po latach, znany publicysta Tadeusz Płużański tak relacjonował, co jego ojciec, również Tadeusz Płużański, przyjaciel Pileckiego i sądzony wraz z nim, mówił o torturach wobec rotmistrza: „był torturowany wręcz barbarzyńsko: zdarto mu paznokcie, z nóg, miażdżono mu jądra, nadziewano go na nogę od stołka; katowany był w sposób nieludzki”. W czasie jednego z widzeń Pilecki, umęczony torturami, powiedział do żony: „Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono, Oświęcim to była igraszka”.

Rotmistrz Witold Pilecki po aresztowaniu przez UB w 1947 r.

Proces Witolda Pileckiego oraz jego współpracowników, zwany „procesem Witolda”, rozpoczął się 3 marca 1948 roku przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie. Pilecki został oskarżony o:

  • zorganizowanie na terenie Polski sieci wywiadowczej na rzecz gen. Andersa;
  • przygotowywanie zbrojnego zamachu na grupę dygnitarzy MBP tzw. likwidacja „mózgów MBP”;
  • przyjęcie korzyści majątkowej od osób działających w interesie obcego rządu;
  • zorganizowanie trzech składów broni oraz nielegalne posiadanie broni;
  • brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień;
  • posługiwanie się fałszywymi dokumentami.

Pileckiego sądził następujący skład: prokuratorem oskarżającym był Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego, ppłk Jan Hryckowian, sędzią kpt Józef Badecki, ławnikiem Stefan Nowacki. „Z ramienia MBP śledztwo nadzorował i wyrok zatwierdził jeden z największych zbrodniarzy stalinowskich płk. Józef Różański (Goldberg), który pomijał wszystkie fakty przemawiające na korzyść Pileckiego, m.in. jego raporty z Auschwitz, opierając się na spreparowanych dokumentach dotyczących rzekomego planu zamordowania osób stojących na czele MBP (m.in. płk. płk. Józefa Czaplickiego, Różańskiego i Julii Brystygierowej, zwanej krwawą Luną)”. – pisze Agnieszka Wygoda w tekście pt. „Wyrok na Witolda Pileckiego” (IPN).

15 marca rotmistrza skazano na karę śmierci. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał ten wyrok. Na nic zdały się prośby o ułaskawienie wysyłane przez żonę i przyjaciół Pileckiego do Bolesława Bieruta. Komunistyczni oprawcy nie mieli zamiaru, zarówno w tym, jak w wielu innych przypadkach, okazywać litości. Pileckiego określano jako „wrzód na ciele Polski Ludowej, który należy wyciąć”.

Witold Pilecki, Maria Szelągowska i Tadeusz Płużański (z profilu) na ławie oskarżonych, marzec 1948

Wyrok na Witoldzie Pileckim został wykonany 25 maja 1948 roku w więzieniu na Mokotowie. Mordercą rotmistrza był Piotr Śmietański, zwany „katem Mokotowa”. Pilecki został zabity poprzez strzał w tył głowy. Nie jest znane jego miejsce pochówku. Być może jego zwłoki wrzucono do bezimiennej mogiły na Łączce lub ukryto gdzieś na terenie więzienia przy ul. Rakowieckiej. Symboliczny grób Witolda Pileckiego znajduje się w kwaterze na Łączce.

Razem z Witoldem Pileckim w pokazowym, publicznym tzw. „procesie Witolda” skazani zostali:

  • Maria Szelągowska – kara śmierci (zamieniono ją dożywotnie pozbawienie wolności);
  • Tadeusz Płużański – kara śmierci (zamieniono ją na dożywotnie pozbawienie wolności);
  • Makary Sieradzki – dożywotnie więzienie;
  • Ryszard Jamontt-Krzywicki – 8 lat więzienia;
  • Maksymilian Kaucki – 12 lat więzienia;
  • Witold Różycki – 15 lat więzienia;
  • Jerzy Nowakowski – 5 lat więzienia.

Szereg kolejnych osób zostało skazanych ponadto podczas procesów niejawnych.

Czytaj też:
Wyklęci kontra NKWD. Największa bitwa Niezłomnych
Czytaj też:
Witold Pilecki. Jak wydostać się z niemieckiego piekła
Czytaj też:
Trzy lata tortur. Poruszające świadectwo Niezłomnego Łukasza Cieplińskiego

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / IPN