- Lecieliśmy nocą, kraj był nieoświetlony, bo godzina policyjna trwała. Nie wiedzieliśmy, gdzie lecimy. Praktyka radziecka była różna... - wspomina Henryk Wujec.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.