Twardzi brodacze z północy
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Twardzi brodacze z północy

Dodano: 
Leif Eriksson odkrywa kontynent północnoamerykański. Obraz Christiana Krogha
Leif Eriksson odkrywa kontynent północnoamerykański. Obraz Christiana Krogha Źródło: Wikimedia Commons
Migracja z tamtego kierunku nie była masowa, ale mocno odcisnęła się na pograniczu amerykańsko- -kanadyjskim. Skandynawia oddała Ameryce najlepsze, co miała.

Przy nabrzeżu Shishole w amerykańskim Seattle stoi pomnik dumnego wojownika z mieczem. Otaczają go obeliski z łupanego kamienia zapisane tajemniczymi znakami runowymi. To Leif Eriksson, wódz wikingów, który ok. 1000 r. jako pierwszy Europejczyk dotarł na kontynent północnoamerykański. O tym, gdzie konkretnie dobił do brzegu – czy były to rejony obecnej Kanady, czy też Stanów Zjednoczonych – historycy debatują od ponad dwóch stuleci. Tutaj, w Seattle, ten pomnik demonstruje jednak coś innego niż tylko historyczne wydarzenie. To symbol dumy Amerykanów pochodzenia nordyckiego i skandynawskiego, którzy zbudowali państwo będące dziś supermocarstwem.

Jesteśmy w dzielnicy Ballard, gdzie mieszkało wyjątkowo dużo przybyszy ze Szwecji, Norwegii, Danii, a nawet Islandii. Jeszcze w latach 70. była to dzielnica małych stoczni, zakładów szkutniczych i warsztatów z branży rybołówstwa dalekomorskiego. I to właśnie w dzielnicy Ballard powstało Narodowe Muzeum Nordyckie (ang. National Nordic Museum).

Ziemia obiecana za oceanem

Nazwa „narodowy” (ang. national) zarezerwowana jest w Ameryce dla federalnych instytucji zajmujących się dziedzictwem danej grupy etnicznej wchodzącej w skład amerykańskiej mozaiki społecznej. I właśnie stan Waszyngton, którego największą metropolią jest Seattle, utworzył muzeum zbierające pamiątki po nordyckich Amerykanach. Co prawda, Amerykanów z korzeniami sięgającymi dalekiej Skandynawii więcej żyje w Minnesocie (ok. 1,6 mln) oraz w Kalifornii (ok. 1,2 mln), ale stan Waszyngton zajmuje pod względem wielkości tej populacji wysokie, trzecie miejsce w skali całego kraju. Wszystkich obywateli USA podających w spisach skandynawskie i nordyckie pochodzenie jest łącznie ok. 9,4 mln osób, czyli 2,8 proc. ogółu społeczeństwa. Te liczby nie robią dużego wrażenia, ale trzeba pamiętać, że nieproporcjonalnie wielu przedstawicieli tej mniejszości stanowi dziś elitę Ameryki. A Narodowe Muzeum Nordyckie w Seattle to ich zbiorowy pomnik.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.