Zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców, zwanych w Bizancjum także Frankami albo łacinnikami, było dla Cesarstwa Bizantyńskiego początkiem upadku. Ostatecznie Bizancjum nie podniosło się już z kolan, na które rzuciły je wydarzenia z początku XIII wieku. Do Konstantynopola, Drugiego Rzymu nigdy nie wrócił już dawny splendor.
Czwarta krucjata nie jest dla świata zachodniego powodem do dumy. W czasie tej wyprawy górę faktycznie wzięła chęć zysku i szybkiego wzbogacenia się. Choć wielu, a pewnie nawet większość uczestników krucjat, w tym uczestników czwartej krucjaty, szczerze wierzyło, że idą walczyć o słuszną sprawę, czyli wyzwolenie Ziemi Świętej z rąk muzułmanów, to wśród tego morza ludzi prym wiedli ci, którzy mieli zgoła inna plany. Najbardziej dobitnym i tragicznym w skutkach przykładem jest właśnie czwarta krucjata, w czasie której wojska krzyżowców, zamiast iść na Jerozolimę, za namową Wenecjan mających własne „porachunki” z Bizantyńczykami, zmienili kierunek marszu ruszając na stolicę Bizancjum.
Wenecki dług
Czwarta wyprawa krzyżowa została zainicjowana przez papieża Innocentego III w roku 1198. Jej celem było odzyskanie Jerozolimy z rąk muzułmanów. Od początku jednak borykano się z wieloma problemami, które wynikały przede wszystkim z braku pieniędzy. Nie jest tajemnicą, że do wojsk krzyżowych ciągnęły różne szemrane „postaci” – nie tylko zacni rycerze, lecz także wielu awanturników, biedota, która szukała szybkiego i łatwego zarobku. Z tego powodu kolejnej wyprawie krzyżowej brakowało pieniędzy; okazało się, że nie ma ich tyle, aby opłacić transport na weneckich statkach.
Wenecjanie wiedzieli o tych problemach. Postanowili wykorzystać trudną sytuację krzyżowców i zaproponowali im układ. Krzyżowcy mieli mianowicie pomóc Wenecji w zdobyciu miasta Zadar, które zbuntowało się przeciwko tej morskiej Republice. Wenecjanie wiedzieli, że uczestnikom krucjaty nie wolno walczyć z chrześcijanami, lecz nie mieli oporów, aby tę propozycję przedstawić przywódcom wyprawy. Krzyżowcy zgodzili się, choć stanowiło to wyraźne pogwałcenie zasad, jakimi mieli się kierować.
Nie był to jednocześnie koniec „dylematów” wojsk krzyżowych. W tym samym czasie Aleksy IV Angelos, syn obalonego cesarza bizantyńskiego Izaaka II, obiecał krzyżowcom nie tylko bogactwa, ale przede wszystkim pogodzenie Kościołów Wschodniego i Zachodniego, jeśli krzyżowcy pomogą mu odzyskać tron w Konstantynopolu.
Latem 1203 roku krzyżowcy pojawili się pod murami Konstantynopola i przy pomocy popleczników Aleksego Angelosa obalili urzędującego cesarza Aleksego III. Na tron wstąpił syn Izaaka jako Aleksy IV, ale jego osoba od razu spotkała się z wrogością mieszkańców. Cesarz, nie mogąc spełnić hojnych obietnic wobec krzyżowców, popadł jednocześnie w konflikt z arystokracją. W styczniu 1204 roku Aleksy IV został zamordowany w wyniku przewrotu pałacowego. Nowy cesarz, Aleksy V Murzfolos z rodu Dukasów, odmówił natomiast wypłaty krzyżowcom obiecanych bogactw i rozkazał odejść im spod Konstantynopola.
Wojska krzyżowców i towarzyszący im Wenecjanie nie zamierzali jednak opuścić okolic miasta. W kwietniu 1204 roku rozpoczęli oblężenie. 12 kwietnia krzyżowcy wdarli się do miasta.
Rabunek, gwałty i profanacje
Po zajęciu Konstantynopola przez trzy dni miasto było plądrowane przez szukających łupów krzyżowców. Zbezczeszczono świątynie, zrabowano cenne relikwie, zniszczono bezcenne rękopisy i dzieła sztuki.
Świątynia Mądrości Bożej (Hagia Sophia) została zamieniona w stajnię, a jej ołtarze rozszabrowano. Relikwie, takie jak Święta Włócznia czy fragmenty Prawdziwego Krzyża, zostały wywiezione do Europy Zachodniej. Wiele z nich do dziś znajduje się w katedrach we Francji i Włoszech.
Na zgliszczach zdobytego miasta krzyżowcy utworzyli Cesarstwo Łacińskie. Cesarzem został ogłoszony Baldwin z Flandrii. Terytorium dawnego Bizancjum zostało podzielone między uczestników wyprawy. Sami Wenecjanie bardzo na zajęciu Konstantynopola skorzystali, zabezpieczając sobie dostęp do najważniejszych portów i wysp na Morzu Egejskim i wzmacniając swoje wpływy w regionie. Jednak Cesarstwo Łacińskie od początku było sztucznym tworem – nie miało silnej administracji, a przede wszystkim poparcia Bizantyńczyków, którzy z przerażeniem, ale i pogardą patrzyli na znienawidzonych łacinników.
Konstantynopol wrócił w bizantyńskie ręce w 1261 roku dzięki wysiłkom Michała VIII Paleologa i pomocy Genui. Choć formalnie Cesarstwo Bizantyńskie zostało przywrócone, było już ono tylko cieniem swej dawnej świetności. Stolica była zrujnowana, handel przejęli Wenecjanie i Genueńczycy, a prowincje pozostały w rękach łacińskich feudałów lub dostały się muzułmanom. Przed Michałem VIII stał ogrom wyzwań.
Zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców sprawiło, że rozłam religijny między Kościołem Zachodnim i Wschodnim jeszcze się pogłębił, a podziałów nie udało się już nigdy zasypać.
Czytaj też:
Bitwa pod Lepanto i Święto Matki Bożej Różańcowej. Co mają wspólnego?Czytaj też:
Pierwsza krucjata. Niesłuszna zła legenda wyprawy krzyżowejCzytaj też:
Zagłada Konstantynopola