Pokłon trzech króli został opisany tylko w Ewangelii według św. Mateusza. Historia mędrców, zwanych też magami, opowiada o cudzoziemcach, którzy, wiedzeni gwiazdą, wyruszyli w drogę do Betlejem, wyznaczonego miejsca narodzin na podstawie proroctwa z Księdzi Micheasza. Chcieli oni złożyć pokłon i dary narodzonemu królowi żydowskiemu. Liczba darów nie jest do końca znana. W przekazach biblijnych jest mowa jedynie o trzech darach i dlatego wysnuwa się potocznie przyjętą liczbę trzech mędrców. Niemniej, nie oznacza to, że do Betlejem dotarły faktycznie trzy osoby.
Jak było na prawdę?
Jedno z wydań Pisma Świętego, którym jest Biblia Poznańska podaje:
"Na katakumbowych malowidłach występuje najczęściej trzech magów, ale nie brak też takich, na których widnieje dwóch, czterech, a nawet sześciu i dwunastu magów. Imiona Kasper, Melchior i Baltazar są późnego i niepewnego pochodzenia. Bezpodstawnie uważa się ich również za królów, bo ani Pismo święte, ani najstarsza tradycja nie widziały w nich królów. Źródłem przypisania im tej godności była, jak się zdaje, błędna interpretacja słów Ps 71,10."
Historia drogi magów do Betlejem rozpoczyna się gdzieś nad Tygrysem i Eufratem, o czym można wnioskować z Ewangelii św. Mateusza. Mędrcy byli prawdopodobnie astrologami. Nietypową gwiazdę, nazwaną gwiazdą betlejemską, zauważyli obserwując niebo. Swoje obserwacje porównali z mądrością ksiąg własnej kultury oraz sąsiedniej – żydowskiej. Mędrcy, gdy ujrzeli tajemniczy znak w postaci gwiazdy postanowili zostawić wszystko, ruszyć w nieznane i odkryć jej tajemnicę.
Po dotarciu do Betlejem blask gwiazdy zanikł, dlatego też trzej mędrcy udali się do króla Heroda, aby zapytać o drogę. Herod dał im wskazówki i rozkazał powrócić do niego, gdy tylko znajdą Mesjasza. Herod, jak twierdził, także chciał złożyć mu hołd, choć wiadomo, że tak naprawdę zamierzał pozbyć się domniemanego rywala.
Mędrcy odnaleźli małego Jezusa, złożyli mu hołd i dary, jednak podczas snu otrzymali wskazówkę, aby nie wracać do Heroda, więc wyruszyli do domu inną drogą. Wkrótce Herod, nie mogąc odnaleźć Jezusa, kazał wymordować wszystkich chłopców do lat dwóch w całym Betlejem. Decyzja ta zapoczątkowała rzeź młodzianków.
Tylko legenda?
Jedna z legend głosi, że istniał także czwarty mędrzec. Poszedł on śladami owej cudownej gwiazdy. Miał nazywać się – Artaban i być magiem z miasta Ekbatany. Wedle podań sprzedał swój dom i inne kosztowności, aby kupić trzy klejnoty: szafir, rubin i perłę. Artaban jednak nigdy do Jerozolimy nie dotarł i darów Dzieciątku nie złożył. Mag miał napotkać po drodze ludzką biedę, której starał się zaradzić. Dopiero, gdy minęły trzydzieści trzy lata, spotkał swojego Króla i usłyszał od niego słynne zdanie: "Zaprawdę, powiadam ci, cokolwiek uczyniłeś jednemu z najmniejszych tych braci, Mnie uczyniłeś".
Legenda o czwartym królu znalazła swoje miejsce również w literaturze. W Polsce swoją wersję tej historii napisał ksiądz Mieczysław Maliński. Tutaj czwarty król nie ma imienia. Niesie do Betlejem tylko jeden rubin, który zachowa niemal do ostatniej chwili. Gdy w Wielki Piątek dotrze do Jerozolimy, zobaczy na targu niewolników grupę spętanych ludzi. Odda za nich swój kamień. A zaraz potem, na pnącej się na wzgórze drodze, spotka Jezusa dźwigającego na Golgotę swój krzyż. Jezus spojrzy na niego z miłością, a stary już król pojmie, że jego wędrówka znalazła swój kres.
Czytaj też:
Rzeź niewiniątek. Czy naprawdę miała miejsce?Czytaj też:
Boże Narodzenie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jak wygląda?Czytaj też:
Umiłowany uczeń. Kim był św. Jan Ewangelista?