Cuda świata, rzymskie drogi. Jak dawniej podróżowano?

Cuda świata, rzymskie drogi. Jak dawniej podróżowano?

Dodano: 
Via Appia
Via Appia Źródło: Wikimedia Commons / Livioandronico2013, CC BY-SA 4.0
Turystyka ma naprawdę długą historię, choć, rzecz jasna, nigdy nie była tak powszechna, jak w ostatnich latach.

Jakie miejsca odwiedzano najchętniej w czasach starożytnych? Jak rozwijała się turystyka? Przyjrzyjmy się dziejom podróżowania.

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

Nie sposób powiedzieć, kto był pierwszym w dziejach turystą. Idea podróżowania dla samej przyjemności, z chęci poznania świata, jest zapewne niemal tak stara jak sama ludzkość. W najdawniejszych czasach turystami były jednak osoby wyjątkowo nieliczne. Mało kto miał pieniądze, a przede wszystkim odwagę, aby wypuścić się dalej, niż do najbliższego miasta. Na szlakach czyhało bowiem wiele niebezpieczeństw: zbójcy, rabusie, dzikie zwierzęta. Wędrowcy ponadto nie mieli, gdzie zatrzymać się na noc. Mógł też grozić im głód oraz choroby.

Wielki Sfinks i piramida Chefrena

Niemniej przemieszczanie się było koniecznością. Pomijając wojska, podróżować musieli emisariusze, posłowie, kupcy. Po traktach wędrowali też pielgrzymi, którzy szli do obranego celu z potrzeby serca.

Podróżowanie stawało się łatwiejsze wraz z budową coraz gęstszej sieci dróg oraz czegoś, co dziś nazwalibyśmy infrastrukturą – powstawały m.in. karczmy, zajazdy czy łaźnie, gdzie podróżnicy mogli zaznać odpoczynku. Wyprawy były też łatwiejsze dzięki korzystaniu ze środków lokomocji, tj. powozy, rydwany czy łodzie.

Trasa podróży Jana Carpiniego i Benedykta Polaka z Europy do Karakorum

Najbardziej znaną destynacją dla starożytnych podróżników były egipskie piramidy w Gizie oraz Wielki Sfinks. Świadczą o tym „graffiti”, które nieznany z imienia starożytny turysta około 1500 roku p.n.e. namazał na jednym z boków Sfinksa. Trzeba pamiętać, że dla żyjących około dwa-trzy tysiące lat temu ludzi, miejsca te wydawały się niemal tak „prehistoryczne”, jak dla nas. Dla przykładu – piramida Cheopsa została wzniesiona w roku 2560 p.n.e.

Listę starożytnych cudów, czyli w domyśle listę miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć, sporządził jako pierwszy grecki pisarz Antypatra z Sydonu w II wieku p.n.e. Różniła się ona nieco od znanej nam obecnie listy Siedmiu Cudów Świata Starożytnego. Na liście Antypatra znajdowały się: Brama Isztar, posąg Asklepiosa z Epidauros, Kolosy Mnemnona, Świątynia Artemidy w Efezie, Posąg Zeusa, Ogrody Semiramidy, Mauzoleum w Halikarnasie, Piramida Cheopsa i Kolos Rodyjski. Jej istnienie świadczy o tym, że podróże w celach turystycznych oraz religijnych nie były obce także Grekom.

Niccolò, Maffeo i Marco Polo przybywają do Ormuzu

Rewolucją w podróżowaniu okazały się rzymskie inwestycje. Do czasów cesarza Dioklecjana (żył w latach 244-313/316) Rzymianie zbudowali ponad 78 tysięcy kilometrów dróg. Trakty prowadziły we wszystkie zakątki imperium. Dzięki drogom Rzymianie zdolni byli do prowadzenia podbojów, ale mogli też rozwijać swoje państwo. Po ubitych drogach szybciej poruszali się kupcy, gońcy, posłowie. Możliwości bezpieczniejszego wędrowania otrzymała zarazem cała ludność imperium. Rzymianie ustalili zarazem, że w ciągu jednego dnia podróżnik jest w stanie przebyć około 30 mil, czyli około 45 kilometrów i w takich też odległościach od siebie budowano zajazdy, gdzie można było wypocząć.

W kolejnych latach

Średniowieczni podróżnicy i pielrzymi

Po upadku Cesarstwa Rzymskiego podróżowanie na większe odległości stało się dużo bardziej niebezpieczne, co nie znaczy, że ludzie przestali się przemieszczać. Z biegiem lat i wraz z rozprzestrzenianiem się religii chrześcijańskiej coraz bardziej popularne zaczęło być podróżowanie do miejsc kultu. Na wyprawy mogli pozwolić sobie tylko najbogatsi. Niejednokrotnie ich podróż trwała wiele miesięcy, a w jej trakcie przemierzali niemal całą Europę oraz Ziemię Świętą.

Od około XIII wieku wykazywano też większe zainteresowanie dużo bardziej odległymi miejscami, jak Afryka i Azja. Na Stary Kontynent coraz szerszym strumieniem płynęły towary, zwłaszcza z Azji. Mieszkańców Europy intrygowały egzotyczne kraje, chcieli słuchać opowieści o nich, dowiedzieć się więcej o ich mieszkańcach. Z tego okresu pochodzi niezwykle cenna relacja Benedykta Polaka, który wraz ze swoimi towarzyszami dotarł aż do Karakorum. Ich opis podróży przez państwo Mongołów jest jednak niemal całkiem zapomniany (podobnie jak innych podróżników z tego czasu), gdyż został niemal zupełnie „przygnieciony” przez postać i relację Marco Polo, która powstała jednak kilka dekad później.

Piramida Cheopsa, zdjęcie z XIX wieku

Podróżowanie dla samej przyjemności, a więc turystyka we współczesnym rozumieniu, narodziła się w pełni dopiero na początku XVII wieku. Ten i kolejny wiek określany jest jako era „Grand Tour”. W dalekie podróże wyprawiali się wciąż najbogatsi, gdyż było to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Chętnych było jednak sporo. W całej Europie powstawać zaczęły wówczas coraz bardziej luksusowe miejsca noclegowe oraz restauracje. W tym czasie pojawiała się moda, aby dzieci z arystokratycznych rodzin odbyły podróż do najciekawszych miejsc na kontynencie (na cel podróży wybierano głównie Włochy, Szwajcarię, Francję, Niemcy). Miało to dopełnić procesu ich edukacji oraz dać okazję do poznania świata, ludzi, języków. Powracający z takiej eskapady młody człowiek uważany był, choć nie zawsze słusznie, za dużo bardziej oczytanego, elokwentnego i wykształconego, od tych, którzy nie mogli sobie pozwolić na tego typu wyjazd.

W czasach rewolucji przemysłowej na podróże stać było szerszą grupę społeczną, lecz wycieczki wciąż nie były czymś powszechnym – uniemożliwiały to np. system zmianowy w pracy, brak płatnych urlopów. Prawdziwy turystyczny boom nadszedł dopiero w XX wieku. Krótsze i dłuższe wycieczki krajoznawcze dostępne zaczęły być niemal dla każdego. Za wartościowe uznawano już nie tylko dalekie podróże do bardzo znanych miejsc, ale także krótsze wyjazdy, do punktów znajdujących się całkiem blisko miejsca zamieszkania. XX wiek to dzięki temu także czas odkrywania wartości lokalnej historii, kultury i zwyczajów.

Czytaj też:
Wielkie poselstwo Piotra Wielkiego. Próba ucywilizowania Rosji
Czytaj też:
Zapora w Solinie. Budowa w cieniu ludzkich dramatów
Czytaj też:
Orient Express. Inspirował pisarzy, reżyserów i podróżników