Przybycie Europejczyków do Nowego Świata nieodwracalnie zmieniło obraz kontynentu. Rdzenna ludność zmuszona została do ustąpienia przed białym człowiekiem. Indianie stopniowo cofali się w głąb kontynentu, ich ziemie przejmowano, a obyczaje ulegały zatraceniu. Jeden z ostatnich wodzów, który dążył do zachowania tożsamości był Tecumseh. Jeszcze w 1811 r. apelował do swoich braci z plemion Choctaw i Chicksaw: „Jeżeli nie będziemy się wzajemnie wspierać, aby dać opór ambicjom i zachłanności białych, wkrótce oni nas podbiją, a podzielonych i rozbitych przepędzą z naszego rodzinnego kraju, a wtedy będziemy rozproszeni jak liście przez wiatr”. Jego prośby jednak nie zdały się na wiele.
Początki ekspansji
Od 1787 r. prawo do kontaktów z Indianami miał rząd federalny, który przejął te uprawnienia od korony brytyjskiej. W praktyce jednak od 1789 r. pośrednikiem stał się Departament Wojny. Każde plemię indiańskie uznawane było za suwerenną całość i traktowane jako pojedynczy byt. Dzięki takiej polityce rząd amerykański mógł dotrzeć do określonej grupy Indian, aby przekonać ich do handlu lub cesji ziemi na warunkach często dla nich niekorzystnych. W późniejszym czasie skutecznym środkiem nacisku byli również specjalni wysłannicy i szpiedzy działający wśród Indian z polecenia gubernatora Ohio, Williama Henry’ego Harrisona.
Indianie za naturalną granicę ekspansji Amerykanów uznawali rzekę Ohio. Dla Amerykanów zaś, granicę tę stanowiła rzeka Missisippi, uzgodniona w traktacie pokojowym z Anglią w 1783 r. Dolina Ohio stała się więc dla nich naturalnym i bardzo atrakcyjnym terenem osadnictwa, jednak w rozumieniu Indian ziemie były zajmowane bezprawnie, co spowodowało ataki na osiedlających się tam ludzi. Według szacunków w latach 1783-1790 w walkach na spornym terenie zginęło ponad 1500 osób.
W odpowiedzi na powtarzające się ataki prezydent George Washington wysłał na niespokojne ziemie trzy wojskowo-milicjijne ekspedycje. Do rozstrzygnięcia doszło 20 sierpnia 1794 r. w bitwie pod Fallen Timbers. Starty po obu stronach były duże. Indianie liczyli na brytyjską pomoc, której jednak nie otrzymali i przegrali bitwę. Latem 1795 r. w forcie Greenville podpisano traktat pokojowy, którego sygnatariuszami był gen. Wayne oraz dwunastu przedstawicieli indiańskich plemion. Na mocy pokoju 2/3 ziem doliny Ohio zostało scedowanych na Stany Zjednoczone jako „odszkodowanie za krzywdy i wydatki poniesione w trakcie ostatniej wojny”. Jedynym wodzem, który protestował przeciwko utracie takiej ilości terenów łownych był Little Turtle.
Czytaj też:
Santo Domingo – wyspa tylko dla Polaków, Niemców i czarnoskórych
Prawdopodobnie w walkach z Amerykanami z końca XVIII w. brał udział również Tecumseh. Urodził się około 1768 r. nad rzeką Mad, w dorzeczu rzeki Ohio. Miał sześcioro rodzeństwa. Jego matka pochodziła z klanu Turtle, ojciec, Pukeshinwau był uznanym wojownikiem. Po śmierci ojca w bitwie nad rzeką Kanawha w 1774 r., Tecumseh został adoptowany przez wodza Shawnee o imieniu Blackfish z osady Old Chillicothe. Od tego czasu uczył się walki zbrojnej oraz oratorstwa. Tecumseh brał udział w wielu walkach przeciw Amerykanom, pierwszy raz około 1783 r.
Podczas rozmów w forcie Greenville Tecumseh prawdopodobnie nie był obecny, gdyż już wtedy znany był z niechęci do oddawania ziemi Amerykanom. W wieku 27 lat poznał córkę osadnika, Rebeccę Galloway, dzięki której lepiej poznał język angielski. W tym czasie zapoznał się z dziełami Szekspira, czytał Biblię, a wzorem do naśladowania stał się dla niego Aleksander Wielki.
Przebudzenie Indian
Pod koniec XVIII w. wśród Indian mających rzadsze kontakty z Amerykanami zaczął powstawać ruch, nazwany później indiańskim nacjonalizmem. Prekursorami było plemię Seneca, a wiele ich postulatów niedługo później przejął Tecumseh.
Tecumseh nawoływał do zaprzestania picia alkoholu, który siał spustoszenie wśród nieprzyzwyczajonych do niego Indian. Zachęcał do powrotu do tradycji, religii i polowań oraz wspólnego działania przeciw bezprawnemu zabieraniu ziemi przez Amerykanów.
We wszystkich działaniach towarzyszył mu brat, Tenskwatawa, nazywany Prorokiem. Tenskwatawa, początkowo alkoholik i awanturnik, miał doznać wizji, podczas której ukazał się mu Wielki Duch, który przekazał idee moralnego odrodzenia Indian. Wzniosłe, pełne ekspresji mowy Proroka przekonały wielu bardziej porywczych. Tych niezdecydowanych pozyskał Tecumseh przedstawiając konkretne plany przeciwstawienia się Amerykanom. Wielu słuchaczy poglądy Tecumseha przekazywało dalej, tym samym rozprzestrzeniając je na coraz dalsze terytoria.
Od 1808 r. Tecumseh i jego brat zamieszkali w nowo założonej osadzie, nazwanej Prophettown, u zbiegu rzek Tippecanoe i Wabash. Trzy lata później osada liczyła już ponad tysiąc mieszkańców.
Najtrudniejszym zadaniem Tecumseha było przekonanie ludzi, że cała ziemia jest ich wspólnym dobrem i żadna pojedyncza grupa nie ma prawa oddawać jej Amerykanom. Było to jednak zadanie niewykonalne. Tylko w tym samym czasie gubernator Indiany, William Harrison zawarł z Indianami z doliny Ohio 15 traktatów, dzięki którym rząd amerykański przejął 3 miliony akrów ziemi płacąc za nią jedynie 7 tysięcy dolarów. Na wieść o tym Tecumseh udał się do gubernatora Harrisona przebywającego w forcie Wayne, gdzie domagał się unieważnienia traktatów podpisanych jedynie przez część plemion z doliny Ohio. Podczas rozmów miał powiedzieć: „Nieustannie sterujesz czerwonym ludem. W końcu popchniesz ich ku Wielkim Jeziorom, a tam już nie będą mogli oni stać ani iść na przód. Jestem upoważniony przez wszystkie plemiona, jestem przywódcą ich wszystkich. Kiedy wszyscy wojownicy zbiorą się razem, będę pytał tych wodzów, którzy sprzedali ci ziemię i wszyscy wiedzą, co stanie się z nimi uczynione. Jeżeli ty nie zwrócisz nam ziemi, przykładasz rękę do ich śmierci”. Gubernator jednak nie miał zamiaru zwrócić zakupionych terenów.
Tecumseh nie mógł wiele zrobić, choć wciąż liczył na stworzenie konfederacji plemion, która będzie w stanie przeciwstawić się Amerykanom. Miał również nadzieję na brytyjską pomoc, głównie w zakresie wyposażenia w broń i amunicję.