Daleko jeszcze do jesieni, ale oglądając telewizję, przypadkowo trafiłem na powtórkę spektaklu Teatru Telewizji z 1978 r. (w reżyserii Andrzeja Wajdy), będącego adaptacją dramatu Stanisława Wyspiańskiego pt. „Noc listopadowa”. Każda generacja myśli o wydarzeniach historycznych poprzez najbardziej wyraziste odbicia tamtych chwil w teatrze, powieści czy filmie. Dla mnie wybuch powstania listopadowego zawsze już kojarzyć się będzie z Jerzym Stuhrem w roli por. Piotra Wysockiego. Zarówno Stuhr senior, jak i Stuhr junior nie są specjalnie lubiani dzisiaj po prawej stronie, ale wierzcie mi, że senior zagrał wówczas rolę życia. Pamiętam, że po obejrzeniu spektaklu zainteresowałem się postacią, którą odgrywał aktor Teatru Starego. I mam wrażenie, że Wysocki jest jednym z tych herosów polskich zrywów, którzy całym swoim życiem poświadczali, że są godni tego miana.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.